W założeniach do noweli Kodeksu postępowania cywilnego przygotowanych przez ministerstwo sprawiedliwości pojawił się pomysł na to, by sądy przedstawiały stroną możliwą do przyjęcia podstawę prawną ich żądania. Ma to w większym stopniu zabezpieczyć interesy stron, które będą mogły przyjąć odpowiednią strategię obrony swoich interesów.
Obecnie strona nie musi przedstawiać podstawy prawnej swojego żądania. Może ograniczyć się jedynie do okoliczności faktycznych. Jednak chociaż nie jest to obowiązkowe, to ze względu choćby na prekluzję dowodową, określenie przez stronę podstawy prawnej żądania ma duże znaczenie dla jej interesów, ponieważ daje jej możliwość przyjęcia odpowiedniej taktyki.
Jak wskazuje ministerstwo sprawiedliwości, w obecnym stanie prawnym często dochodzi do sytuacji, że strona dopiero w momencie ogłoszenia wyroku dowiaduje się, że powinna była oprzeć swoje żądanie na innych przepisach i przedstawić i udowodnić zupełnie inne fakty, niż pierwotnie zakładała. Resort uważa, że ogranicza to prawa strony i proponuje, by sąd omawiał możliwe podstawy prawne żądań stanowiących przedmiot postępowania. Ma to odbywać się na rozprawie i zostać uwzględnione w protokole. Jednocześnie przepisy wyłączą możliwość dokonania przez sąd innego niż omówione rozstrzygnięcia.
Na pewne niebezpieczeństwa wiążące się z tym pomysłem zwraca uwagę Rządowe Centrum Legislacji. Uważa, że może zwiększyć on obciążenie sądów sprawami, ponieważ dla stron bardziej opłacalne będzie wniesienie sprawy, niż skorzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika. Podkreśla także, że taka czynność, jak omawianie podstawy prawnej żądania, może sprawić, że sędziowie częściej będą spotykać się z zarzutem stronniczości.

Monika Sewastianowicz