Jak wynika z komunikatu Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Piotra Schaba, chodzi o "umożliwienie upublicznienia w następstwie kradzieży przetwarzanych danych personalnych sędziów oraz pracowników wymiaru sprawiedliwości, a także o doprowadzenie do upublicznienia danych (rekordów) dotyczących ich miejsc zamieszkania, miejsc pełnienia służby, adresów poczty elektronicznej wraz z hasłami, numerów telefonów, numerów PESEL, dat pierwszego i ostatniego logowania w Platformie Szkoleniowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury i innych naruszeń ochrony danych osobowych sędziów i pracowników wymiaru sprawiedliwości". 

Rzecznik ma również wyjaśnić czy doszło do zaniechań "mogących istotnie uniemożliwić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i stanowiących o wyczerpaniu znamion przestępstw z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza) i art. 107 par. 1 ustawy z 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych". 

Czytaj: Z bazy szkoleniowej KSSiP wyciekły dane sędziów, prokuratorów, referendarzy>>

Rzecznik skorzysta z pomocy służb

Czynności prowadzić ma zastępca rzecznika sędzia Przemysław Radzik. W komunikacie podkreślono, że ze względu "na wagę i zawiłość sprawy, w tym przede wszystkim z uwagi na charakter zagrożeń dla prywatności, bezpieczeństwa i interesów pokrzywdzonych osób" będzie korzystał z pomocy wyspecjalizowanych instytucji, zajmujących się ochroną danych osobowych oraz zwalczaniem cyberprzestępczości.

W tej sprawie zawiadomiony został także Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych i Prokuratura Krajowa. 

 


Czytaj: Po wycieku danych sędziów, Iustitia domaga się dymisji ministra sprawiedliwości>>

Dane tysięcy sędziów, prokuratorów, referendarzy

Sędzia Adam Czerwiński, wicedyrektor Ośrodka Szkolenia Ustawicznego i Współpracy Międzynarodowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury mówił Prawo.pl, że szkoła dowiedziała się - 7 kwietnia - od Komendy Głównej Policji, że na zagranicznym portalu informatycznym zostały ujawnione dane osobowe użytkowników jej platformy szkoleniowej.

 

- Po weryfikacji tej informacji okazało się, że są tam rzeczywiście imiona, nazwiska, miejsce zatrudnienia, telefony i adresy mailowe użytkowników. Na tym portalu nie było numerów PESEL. Poinformowaliśmy niezwłocznie wszystkie możliwe organy związane z bezpieczeństwem informatycznym, także Prokuraturę Krajową  - poinformował dyrektor. 

Z danych zebranych przez zespół informatyków szkoły wynika, że dotyczyło to 50 tys. rekordów - zapisów internetowych. - Nie wykluczamy, że niektóre z nich dotyczyły tych samych osób. A chodzi o sędziów, prokuratorów, referendarzy, pracowników sądów i prokuratur - wyjaśniał dyrektor. 

O jakie dane chodzi? 

Z informacji, która dotarła do użytkowników wynika, że w internecie pojawiły się dane z bazy portalu szkolenia.kssip.gov.pl, z 21 lutego. Mogło do tego dojść - jak wskazano - w trakcie testowej migracji platformy do obecnej platformy szkoleniowej ekssip.kssip.gov.pl. 

Sędziów poinformowano, że chodzi o takie dane jak imię i nazwisko, numer telefonu, adres e-mail, miejsce zamieszkania, daty pierwszego i ostatniego logowania, numery ICQ, MSN, Skype, Yahoo, miejsce pracy, hasło (zaszyfrowane) i - co jest sprawdzane numer PESEL.

W informacji, którą otrzymali jest mowa również o skutkach kradzieży, w tym m.in. zawieraniu na ich imiona i nazwiska pożyczek, umów ubezpieczenia, umów cywilnoprawnych w tym najmu, pozyskiwaniu dostępu do danych medycznych o stanie zdrowia, zakładaniu kont na portalach internetowych, czy oddawaniu głosu w głosowaniach obywatelskich co do budżetu.

Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" na swoich portalach społecznościowych poinformowało o pierwszych przypadkach prób wyłudzeń pieniędzy przy wykorzystaniu danych uzyskanych z platformy.