Wszystko rozbija się o interpretację obowiązujących przepisów, a dodatkowo emocje zwiększa fakt, że Krajowy Rejestr Zadłużonych nadal działa z problemami.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami osoba fizyczna, która nie prowadzi działalności gospodarczej może złożyć wniosek dotyczący upadłości w formie papierowej. Gorzej kiedy ma wsparcie w postaci pełnomocnika. Początkowo nie było z tym większych problemów, ewentualnie takie wnioski papierowe, z powodu złożenia przez pełnomocnika, były zwracane z powodu braków formalnych, teraz przechodzą praktycznie tylko te, które składają osobiście osoby nieprowadzące działalności gospodarczej. A tych przybywa. W 2021 roku - jak wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej - odnotowano rekordową liczbę upadłości konsumenckich – aż 18 205. Większość dotyczyła osób w wieku między 30 a 59 lat. Co prawda w tym roku do końca maja upadłość ogłosiło 6 028 osób, o 1597 mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku, ale statystyki w przyszłości może poprawić zła sytuacja na rynku, inflacja, wzrastające stopy procentowe, a więc i raty kredytów. Dlatego ważne jest, aby składanie wniosków było proste.

Czytaj też: Zamieszczanie i usuwanie danych z KRZ – zagadnienia dotyczące postępowania restrukturyzacyjnego i upadłościowego >>>

Czytaj: Dłużnik ma pełnomocnika, więc wniosek o upadłość tylko elektronicznie - sądy na nowo interpretują przepisy >>

Sądy przestały się patyczkować

Kilka tygodni temu pisaliśmy o zarządzeniu prezesa Sądu Rejonowego w Opolu dotyczącym rejestracji wniosków o ogłoszenie upadłości osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Ma obowiązywać od piątku, czyli 1 lipca i zgodnie z nim takie wnioski, jak również pisma i dokumenty złożone w sprawach o ogłoszenie upadłości złożone z pominięciem systemu teleinformatycznego Krajowy Rejestr Zadłużonych przez zawodowych pełnomocników oraz doradców restrukturyzacyjnych, nie będą wywoływać skutków prawnych.

Podobne kroki podejmują kolejni prezesi. Takie zarządzenie wydał w ostatnim czasie prezes Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ w Gdańsku. Doprecyzowano w nim, że chodzi zarówno o postępowania dotyczące ogłoszenia/otwarcia/zatwierdzenia danego postępowania jak również właściwych postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych.

Czytaj też: Zakres ujawnianych danych w KRZ – zagadnienia dotyczące postępowania restrukturyzacyjnego i upadłościowego >

Takie działania odzwierciedlają zresztą to co od pewnego czasu jest stosowane w praktyce. - Początkowo przyjmowaliśmy wnioski papierowe także te składane przez pełnomocników. Obecnie sama wydałam takie zarządzenie - ustnie do Biura Podawczego, żeby w takich sytuacjach wniosków papierowych nie przyjmować. Doszliśmy do wniosku, że pełnomocnicy nie są uwzględnieni w przepisach mówiących o osobach, które z racji możliwego wykluczenia cyfrowego mogą w takiej formie wnioski składać. Jeżeli taki wniosek wpłynie papierowo to się go pozostawia bez rozpoznania z pouczeniem dlaczego i jak się zarejestrować w Krajowym Rejestrze Zadłużonych - mówi nieoficjalnie prezes jednego z sądów, w którym również obowiązują takie zasady.

I dodaje, że prędzej czy później pełnomocnicy będą musieli się do KRZ przyzwyczaić, po to, aby nie "zapchać" sądów.

 

Czytaj: Rejestr zadłużonych przyblokował upadłości - bo nie działa jak powinien>>

Czytaj też: Zmiany w biurowości sądowej w związku z wprowadzeniem systemu teleinformatycznego obsługującego postępowanie upadłościowe i postępowania restrukturyzacyjne >>>

Niepotrzebny zamęt z przepisami

Hubert Zieliński, doradca restrukturyzacyjny w Filipiak Babicz Legal uważa, że problem tkwi w przepisie, który zostawia profesjonalnym pełnomocnikom furtkę pozwalającą na omijanie obowiązku korzystania z Krajowego Rejestru Zadłużonych i składanie wniosków w imieniu dłużników-konsumentów w wersji papierowej. To z kolei uderza bezpośrednio w sądy, dociążając sekretariaty, które przez to borykają się ze zwiększonym nakładem pracy.

- Aby zmienić obecną patową sytuację konieczna jest zarówno interwencja ustawodawcy poprzez doprecyzowanie przepisu, jak i przekonanie zawodowych pełnomocników do korzystania z Rejestru. Należy pamiętać, że składanie wniosków o upadłość konsumentów w wersji papierowej i jego ręczne wprowadzanie do KRZ przez sekretariat sądu miało w założeniu być sytuacją zupełnie wyjątkową, gwarantującą dostęp do wymiaru sprawiedliwości osobom wykluczonym cyfrowo, a stało się dominującą praktyką w skali całego kraju - podkreśla.

Sprawdź książkę: Machowska Aleksandra (red.) "Prawo restrukturyzacyjne i upadłościowe" >

Szybciej, mniej papieru  

Anna Sularz, radca prawny (Anna Sularz Kancelaria Radcy Prawnego) podkreśla, że informatyzacja postępowań upadłościowych miała na celu przyśpieszenie rozpoznawania wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckich. - Sądy o dużym obszarze właściwości miejscowej - np. Gdańsk w 2021 r. - rozpoznawały wnioski o ogłoszenie upadłości złożone w formie papierowej po co najmniej 7 miesiącach od daty złożenia. To bardzo długo. Nowelizacja i wprowadzenie KRZ miały to zmienić - mówi. I dodaje, że  nawet jeżeli wykluczony cyfrowo dłużnik złoży wniosek na biurze podawczym, pracownik sekretariatu musi przenieść dane z wniosku papierowego do systemu i zeskanować załączniki.

- Wnioski reprezentowanych przeze mnie klientów od 1 grudnia 2021 r. składane są za pośrednictwem KRZ. Sąd w Piotrkowie Trybunalskim rozpoznał złożony przeze mnie wniosek w KRZ zaledwie po 5 dniach. Tak, jak wspomniałam, system podlega bieżącej aktualizacji, pojawiają się kolejne funkcjonalności. Możliwe jest zapisywanie wersji roboczych, tworzenie subkont dla współpracowników. Wprowadzanie poszczególnych elementów wniosku do systemu oraz załączników wymaga treningu. Są to jednak czynności powtarzalne. Podobnie jak w przypadku wniosku papierowego konieczne jest wypracowanie metody sprawnego wprowadzania danych - mówi Anna Sularz.

 

 

I przyznaje, że KRZ to system informatyczny, który nie jest w 100 proc. odporny na błędy i usterki. - Jednak w mojej ocenie stwierdzenie, że wniosek wymaga znacznie więcej pracy i zajmuje dużo więcej czasu, jest stwierdzeniem na wyrost. Wnioski konsumentów są bardzo często bardzo obszerne, posiadają ogromną ilość załączników. Objętość jednego wniosku to czasem ryza papieru. W wersji papierowej do sądu należy dostarczyć dwa egzemplarze wniosku i wszystkich załączników. Elektroniczne postępowania to także znaczne ograniczenie zużycia papieru - podsumowuje.

Rykoszetem w klientów?

Część prawników patrzy na to nieco inaczej. Podkreślają, że rykoszetem jak zwykle dostają ich klienci, bo sami wniosku papierowego raczej nie wypełnią, a pomoc prawna przy elektronicznych - choćby z powodu tego jak działa KRZ - jest droższa. Dr Aleksandra Krawczyk, adwokat, partner w Eco Legal wskazuje, że w prawie upadłościowym jest wyraźnie wskazane, że ten obowiązek składania wszystkiego przez KRZ, czyli w formie elektronicznej, nie dotyczy osób nieprowadzących działalności gospodarczej.

- W mojej ocenie przepis w tym zakresie jest jasny. Mówi o podmiocie, a nie o tym czy ma reprezentanta czy nie. To jest uderzanie w prawa tych osób, bo składanie wniosku - obecnie - przez KRZ jest bardzo utrudnione. Nadal system nie działa tak jak powinien. Zajmuje to bardzo dużo czasu. O wiele więcej niż wersja papierowa. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że pełnomocnik zawodowy wycenia swoją usługę w zależności od tego ile czasu na nią poświęci. Wniosek papierowy mogą uzupełnić w ciągu do pięciu, sześciu godzin w zależności od dokumentów, w przypadku wniosku elektronicznego to są dwa, trzy dni, ponieważ każdą informację należy osobno wpisać do elektronicznego formularza, nie można posługiwać się gotowymi wydrukami, dokumentami. Siłą rzeczy sporządzenie tego drugiego wniosku będzie więcej kosztować, a przecież mówimy o osobach, które są niewypłacalne - zaznacza.

Sprawdź też: Do których biur informacji gospodarczej powinny być wprowadzane zobowiązania dłużnika? >>>

 W ocenie dr Krawczyk, takie zarządzenia prezesów sądów prowadzą do ograniczania praw obywateli i pogorszenie ich sytuacji. - Muszą radzić sobie sami, wielu prawników takiej sprawy po prostu nie weźmie. Wniosek papierowy też nie jest prosty do wypełnienia, to są przecież określenia prawnicze, mamy rozróżnienie należności, wierzytelności, trzeba wiedzieć gdzie i co wpisać. To nie jest proste, dlatego pełnomocnik zawodowy to naprawdę duże i potrzebne wsparcie - zaznacza.