Deklaracja szefa Rady złożona została w związku z pracami nad projektem przeznaczenia przez UE na odbudowę po koronakryzysie 750 mld euro. Propozycja kompromisu w tej sprawie na szczyt unijny, nazywana "negobox" ma być gotowa w przyszłym tygodniu. W dokumencie tym mają być zapisane warunki dotyczące wydawania pieniędzy, w tym m.in. powiązanie dostępu do środków z zachowaniem praworządności. 

Szczyt UE, który będzie prowadził szef Rady Europejskiej, zaplanowany jest na 17-18 lipca. Szefowie państw i rządów zajmą się na nim propozycją budżetu UE opiewającą na 1,1 bln euro oraz mechanizmem odbudowy NextGenerationEU o wartości 750 mld euro.

Obecnie nie mamy żadnego powiązania między budżetem i praworządnością. Chcemy, żeby to się zmieniło. Wiemy, że to gorący i trudny temat i w debacie na ten temat trzeba jednomyślności, dlatego musimy to zrobić w taki sposób, by mieć porozumienie - zaznaczyło cytowane przez PAP źródło w Brukseli.

Komisja Europejska po raz pierwszy przedstawiła propozycję w sprawie uzależnienia wypłaty funduszy unijnych od praworządności w maju 2018 roku. Komisja zapowiadała wtedy, że chce, by projekt nowego budżetu unijnego połączony został z  rozporządzeniem, które będzie dotyczyło uzależnienia otrzymywania funduszy od praworządności. Komisja jednak unikała w nim słowa "praworządność", ale mówi o efektywnym zarządzaniu finansami. - Komisja Europejska chce w przyszłości uzależnić przydział środków finansowych od przestrzegania zasad praworządności - mówił wtedy komisarz UE ds. budżetu Guenther Oettinger. Jak podkreślał, jest to potrzebne do nadzoru nad wydawaniem tych funduszy.

Czytaj: UE: W marcu rozpoczną się konsultacje w sprawie przeglądu praworządności>>

- Mechanizm uzależnienia wypłaty środków unijnych od rządów prawa ma chronić UE przed niewłaściwym wykorzystaniem tych funduszy unijnych - oświadczyła w czwartek szefowa KE Ursula von der Leyen, dodając, że jest on w interesie całej "27" i nie jest skierowany przeciwko konkretnym krajom.
- Chcemy, żeby w przypadku, gdy fundusze UE są wykorzystywane w niewłaściwy sposób, istniał mechanizm, dzięki któremu możemy być pewni, że w interesie 27 krajów UE jesteśmy w stanie chronić je przed takimi sytuacjami i zapobiegać takim sytuacjom - powiedziała. Zaznaczyła, że ten mechanizm nie powstał, aby być skierowanym przeciwko konkretnym krajom.

 

Prace te są kontynuowane przez nową Komisję Europejską, która zapowiedziała przygotowanie raportów dotyczących praworządności w poszczególnych krajach, na których podstawie możliwe będzie wprowadzenie procedury przeciw naruszeniom opisanych standardów. Według założeń KE, procedura ta miałaby też znaczenie dla wystąpienia o zamrożenie środków z budżetu UE, czyli tzw. warunkowości "pieniądze za praworządność". 
Jak mówił nowy unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders, przygotowania do opracowania dokumentu w tej sprawie są kontynuowane z państwami członkowskimi, ze wszystkimi partnerami: Radą Europy, Agencją Praw Podstawowych, "wszystkimi stowarzyszeniami, które będą chciały przekazać swój wkład". Jak wyjaśnił, to oznacza to, że komentarze dotyczące stanu rządów prawa będą mogły przekazać np. stowarzyszenia sędziowskie w Polsce.

Czytaj: Parlament Europejski upomina się o przywrócenie praworządności w Polsce i na Węgrzech>>