Fundacja zwróciła się do Prokuratora Rejonowego Poznań – Wilda z prośbą o podjęcie działań, które doprowadzą do szybkiego zakończenia postępowania w tej sprawie. Autorzy listu przypominają, że zarzucany czyn miał miejsce w 2001 r., tj. 9 lat temu, natomiast od wniesienia aktu oskarżenia minęło 6 lat. Oprócz zatem poważnego niebezpieczeństwa przedawnienia karalności czynu, także długość trwania całego postępowania budzi poważne obawy co do jego skuteczności. Uzyskanie bowiem wyroku sądu karnego warunkuje możliwość dochodzenia przez pokrzywdzoną odszkodowania za poniesione szkody, niezbędne dla dalszego leczenia pokrzywdzonej.
W ocenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, fakt złożenia w 2004 r. przez Prokuraturę Rejonową Poznań – Wilda aktu oskarżenia świadczy o przekonaniu prokuratury co do popełnienia zarzucanych czynów, stanowiących w ocenie prokuratury przestępstwo. Nakłada to zatem na prokuraturę obowiązek aktywnego działania, mającego na celu doprowadzenie do możliwie szybkiego wydania wyroku skazującego w sprawie.
Trzy lata śledztwa i sześć w sądzie. A wyroku nie ma
W 2001 roku pewna dentystka z Poznania oskarżona została przez swoją pacjentkę o błędy popełnione przy zakładaniu jej protezy. Sprawa była na tyle poważna, że trafiła do prokuratury, która po trzech latach śledztwa skierowała do sądu akt oskarżenia. Sąd dotychczas nie zdecydował, czy lekarka jest winna czy niewinna. Czy polski wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie przez dziewięć lat rozstrzygnąć takiej sprawy? - pyta Helsińska Fundacja Praw Człowieka.