Rada Ministrów przyjęła podczas wtorkowego posiedzenia przedłożoną przez ministra sprawiedliwości informację dotyczącą polityki karnej oraz projektowanych zmian do ustawy Kodeks karny.
Wynika z niej, że kara pozbawienia wolności w zawieszeniu jest najczęściej wymierzaną karą. Według statystyk, kary te stanowią w Polsce ok. 60 proc. orzeczonych kar. Jest ona orzekana również w stosunku do osób uprzednio skazanych - pod koniec sierpnia 2012 r. karę pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem orzeczono wobec prawie 300 tys. osób, które uprzednio co najmniej dwukrotnie były skazane na tego typu karę, a 100 tys. otrzymało ją trzykrotnie.

Propozycje najważniejszych zmian w Kodeksie karnym to:
- przy wymierzaniu kary pozbawienia wolności do 2 lat, możliwość orzeczenia, że po odbyciu części kary (nie dłuższej niż 3 miesiące) pozostała jej część będzie odbywana przez skazanego w systemie dozoru elektronicznego;
- orzekanie kary pozbawienia wolności (zarówno bezwzględne, jak i z warunkowym jej zawieszeniem) będzie następować w ostateczności. Sąd orzekałby karę pozbawienia wolności wyłącznie wówczas, gdy inna kara (lub inny środek karny) nie byłby w stanie wypełnić jej celów;
- poszerzenie możliwości warunkowego umorzenia postępowania karnego w odniesieniu do przestępstw zagrożonych karą do 5 lat pozbawienia wolności (obecnie do 3 lat). Obowiązkowe będzie zobowiązanie sprawcy do naprawienia szkody, co umożliwi np. warunkowe umorzenie kary wobec np. studenta, który sfałszował legitymację uczelnianą;
- urealnienie społecznego oddziaływania kary pozbawienia wolności w zawieszeniu – obecnie taki jej rodzaj jest powszechnie uznawany za karę iluzoryczną. Proponuje się, by orzekając karę pozbawienia wolności do 2 lat, sąd przewidywał długość jej odbywania w systemie dozoru elektronicznego (od 3 do 12 miesięcy), a pozostałą jej część zawiesić;
- umożliwienie sądowi skrócenia okresu kary warunkowo zawieszonej nie więcej niż o połowę. Byłoby to uwarunkowane przebiegiem okresu próbnego, czyli zbadaniem np., jaką część obowiązków skazany wykonał i w jakim stopniu;
- wprowadzenie możliwość elastycznego reagowania penalnego wobec skazanych, którzy nie przestrzegaliby okresu próbnego przy warunkowym zawieszeniu kary. Takie rozwiązanie zapobiegałoby automatyzmowi umieszczania skazanych w zakładach karnych. Chodzi o możliwość nakazania wykonywania kary ograniczenia wolności w postaci wykonywania kontrolowanej pracy społecznie użytecznej bądź grzywny;
- ogólne złagodzenie odpowiedzialności karnej za podżeganie lub pomocnictwo do wysokości nieprzekraczającej 2/3 górnej granicy ustawowego zagrożenia za sprawstwo. Nie objęłoby to podżegania z udzieleniem korzyści lub osobistej (albo jej obietnicy nakłanianemu) w zamian za dokonanie czynu zabronionego;
- wydłużenie maksymalnego wymiaru kary ograniczenia wolności do 2 lat (obecnie 12 miesięcy);
- określenie, że kara ograniczenia wolności będzie polegać (obok lub oprócz wykonywania pracy albo potrąceń z wynagrodzenia) na: pozostawaniu w miejscu stałego pobytu lub innym określonym miejscu kontrolowanym w systemie dozoru elektronicznego; obowiązku łożenia na utrzymanie innej osoby; uczestnictwie w działaniach korekcyjno-edukacyjnych; powstrzymywaniu się od przebywania w określonych miejscach lub środowiskach i nie utrzymywania kontaktów ze wskazanymi przez sąd osobami lub zbliżaniu się do pokrzywdzonego;
- dążenie - w możliwie szerokim zakresie - do zastąpienia kar zastępczych pozbawienia wolności wykonywaniem pracy społecznie użytecznej lub karą grzywny. W projekcie nowelizacji Kk znajdą się szczegółowe przepisy dotyczące okoliczności uzasadniających nakazanie przez sąd innego środka zamiast kary ograniczenia wolności.

Komentarz
Zapowiadane przez rząd zmiany w polityce karnej komentuje w wydanej wlaśnie książce pt. Państwo prawa jeszcze w budowie prof. Andrzej Zoll, który kieruje Komisją Kodyfikacyjną Prawa Karnego. Właśnie ta komisja przygotowuje projekty w tej dziedzinie.
- Niezwykle ważne jest, żeby z tym przebić się do opinii publicznej. Że jeżeli ogranicza się stosowanie kary pozbawienia wolności, to wcale nie oznacza liberalizacji polityki karnej. Że to nie oznacza puszczania przestępców wolno, albo że zwolennicy takiej polityki są „przyjaciółmi przestępców”, którą to opinię lansowała swego czasu pewna partia. Bo nie są „przyjaciółmi przestępców” ci, którzy twierdzą, że podobne lub lepsze efekty można osiągnąć przy pomocy innych kar. Jeśli my dążyliśmy do wzmacniania  strony gwarancyjnej prawa karnego, to nie po to, by przestępca uniknął kary, ale żeby uczciwy człowiek nie został pociągnięty do odpowiedzialności. A jeśli postulujemy ograniczanie stosowania kary pozbawienia wolności, to chodzi nam przede wszystkim o to, by osoby karane nie popełniały przestępstw w przyszłości. Statystyki pokazują, że w przypadku kary pozbawienia wolności procent recydywy jest niezwykle wysoki. Znacznie lepsze są efekty, gdy reagujemy karą wolnościową. Ona może być bardzo dolegliwa, ale nie ma tych ujemnych elementów, które są związane z pobytem w zakładzie karnym. Kara pozbawienia wolności wyłącza człowieka ze społeczeństwa. A jeśli  dążymy do jego resocjalizacji, to przez takie wyłączenie powodujemy desocjalizację.
Czasami wręcz dochodzimy do takiego efektu, że mamy bardzo zdyscyplinowanego więźnia, służba więzienna bardzo lubi takich, ale który kompletnie nie jest przygotowany do życia na wolności. I tu jest podstawowy problem. Dlatego kary nieizolacyjne są niezwykle cenne i pożyteczne. Uważam wręcz, że są przyszłością polityki karnej. Więcej w książce>>>