W swojej analizie dr Adam Bodnar odniósł się do sprawy Tomasza Komendy, który spędził w więzieniu 18 lat  za zgwałcenie i zabójstwo kilkunastoletniej dziewczyny. Ponowna analiza dowodów podważa jednak teraz jego winę. Dlatego sąd zwolnił go z więzienia a Sąd Najwyższy w najbliższym czasie rozpozna wniosek o wznowienie postępowania oraz o uniewinnienie.

Czytaj: Ofiara pomyłki sądowej zwolniona z więzienia>>

Według RPO należy wyciągnąć wnioski - zarówno z samej tej sprawy, jak również innych, które być może wciąż pozostają w ukryciu.

Dziewięć powodów pomyłek sądowych
1. Zaraz po zatrzymaniu przez policję nie każdy ma dostęp do adwokata. Tomasz Komenda nie miał prawnika. TVN 24 podała, że przyznał się do winy tylko raz i było to podczas przesłuchania na policji. Nigdy więcej nie powtórzył tych słów. Tłumaczył potem, że przyznał się, bo został dotkliwie pobity.

2. Gdyby miał od początku adwokata, nie mogłoby do tego dojść. O pełne zagwarantowanie prawa do obrony zgodne ze standardami europejskimi  RPO ubiega się od dawna (kompleksowe wystąpienie przedstawił Ministrowi Sprawiedliwości 18 kwietnia 2017 r. – nie ma na nie odpowiedzi).

3. Sygnał o stosowaniu przemocy został prawdopodobnie zlekceważony. RPO podkreśla, że takie sygnały - o znęcaniu się nad zatrzymanymi, torturowania ich, by przyznali się do winy - powinny być każdorazowo szczegółowo wyjaśniane, a sprawcy ukarani. Podczas torturowania niewinna osoba jest w stanie przyznać się do wszystkiego, czego oczekują od niej zadający tortury, tylko po to, by już dłużej nie cierpieć. W tym samym czasie prawdziwy sprawca przebywa na wolności i może dokonywać kolejnych zbrodni.

4. Zdaniem RPO obowiązujące regulacje prawne znacznie utrudniają lub wręcz uniemożliwią kwalifikację konkretnych czynów jako tortur. Nie ma w Kodeksie karnym takiego przestępstwa. Pokrzywdzeni nie zgłaszają tortur, gdyż często nie wiedzą co jest torturą lub nieludzkim, poniżającym traktowaniem. Także brutalność i zastraszanie, którego doświadczyły ofiary, wpływa na zaniechanie złożenia zawiadomienia.

5. Do nieprawidłowości dochodzić też może podczas tzw. okazań, gdy policja (bez obecności adwokata) pokazuje podejrzanego świadkowi w sposób nieprawidłowy, bo pozoranci na tyle różnią się od podejrzewanego, że jest on od razu typowany. Wiele sądów przyjmuje taki dowód z okazania i uważa go za jeden z najbardziej wiarygodnych.

6. Efektywność działań prokuratorów oceniana jest na podstawie danych statystycznych. Może to powodować skłonność do „zamykania” spraw i przydawania większej wagi okolicznościom, które mogłyby wskazywać, że dana osoba jest sprawcą przestępstwa.

7. Presja społeczna oraz nacisk zwierzchników może przyczyniać się do dążenia policji i prokuratury do jak najszybszego osiągnięcia sukcesu - rozumianego jako wskazanie jakiegokolwiek sprawcy. Może to też prowadzić do pominięcia istotnych wątków z jednej strony, a z drugiej - przyczyniać się do sposobu oceny materiału dowodowego przez sąd.
Zdaniem RPO w tym kontekście widać problem jeszcze większego podporządkowania prokuratorów zwierzchnikom, co nastąpiło w 2016 r. (ustawa o prokuraturze. zakwestionowana we wniosku RPO do Trybunału Konstytucyjnego).

8. Także badania DNA mogą być powodem pomyłek sądowych. Jest duże ryzyko zanieczyszczenia materiału do badań, przez co wyniki nie będą rzetelne, a prokuratura i sądy nie dostrzegają tego problemu. Tymczasem literatura prawnicza mówi o konieczności dwutorowego oceniania opinii biegłego. Organ postępowania karnego powinien zbadać czy materiał badawczy był dla eksperta  wystarczalny i przydatny. Trzeba także zweryfikować, czy ekspert wykorzystał dostarczony mu materiał porównawczy. Należy również ocenić pełność, jasność, przejrzystość oraz wewnętrzną niesprzeczność ustaleń biegłego.

9. Oprócz błędów w sztuce, częstym problemem jest także wykroczenie biegłego poza swoją funkcję. Wypowiadanie się biegłych w przedmiocie winy oskarżonego jest niewątpliwie niedopuszczalną ingerencją w samodzielność jurysdykcyjną sądu. Trzeba koniecznie całościowo uregulować kwestię pracy biegłych, o co RPO zabiega od dawna.

LEX Linie Orzecznicze>>

Potrzeba kompleksowego wyjaśniania pomyłek sądowych

Jak zauważa Adam Bodnar, w prawie polskim jeżeli istnieje wątpliwość co do zasadności skazania, można wystąpić o wznowienie postępowania karnego wskazując na nowe fakty lub dowody. Orzekają o tym  sądy okręgowe  i apelacyjne.
- Jednak sprawa Tomasza Komendy pokazuje, że to za mało. Bo nie chodzi tylko o naprawienie indywidualnej krzywdy, ale o znalezienie przyczyn systemowych, by maksymalnie ograniczyć tego typu pomyłki - mówi dr Bodnar.

W niektórych państwach – podkreśla RPO - funkcjonują instytucje, których zadaniem jest ponowne badanie spraw, w których mogły być skazane osoby niewinne. Badają one sprawy i przedstawiają kompleksowe wnioski sądom. M.in. w Wielkiej Brytanii działa The British Criminal Cases Review Commission, a w kilku stanach USA pracują innocence commissions (w Karolinie Płn., Kalifornii, Wirginii, Connecticut, Wisconsin i Illinois).

Od 1995 do 2010 r. brytyjska komisja rozpoznała 12 376 wniosków i doprowadziła do uchylenia ¾ kwestionowanych wyroków (445 przekazała do sądu apelacyjnego. 290 wyroków zostało uchylonych a 118 utrzymanych).

Stwórzmy polską komisję niewinności
Rzecznik praw obywatelskich proponuje utworzenia "komisja niewinności". Według dr. Bodnara powinna ona mieć następujące cechy:
- nie powinna podlegać bezpośrednio żadnej z władz publicznych;
- w jej składzie powinni znaleźć się m.in. sędziowie, prokuratorzy, adwokaci i radcowie prawni, policjanci oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych zajmujących się pomocą ofiarom przestępstw;
- jej kompetencje były ograniczone jedynie do zbrodni w myśl kodeksu karnego; powinna skupiać się wyłącznie na kwestii winy;
- powinna badać wyłącznie sprawy osób żyjących;
- jej opinia nie powinna być wiążąca dla sądu rozpatrującego wznowienie postępowania. Komisja działałaby wyłącznie na wniosek skazanego oraz wąsko zakreślonego katalogu podmiotów. Rozstrzygnięcia odmawiające uwzględnienia wniosku byłoby niezaskarżalne.

Według RPO warto się także zastanowić nad dodatkową rolę w wyjaśnianiu tego typu spraw przez Komendę Główną Policji oraz Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Policyjne zespoły do spraw niewykrytych zabójstw mogłyby badać także te sprawy, w których doszło do skazań, ale materiał dowodowy pozwalałby na zweryfikowania tego w związku z nowymi metodami badawczymi. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości dysponuje możliwością dokonywania badań aktowych zakończonych spraw sądowych. Wydaje się zasadne, aby dokonał odpowiednich badań w zakończonych sprawach uznawanych za tzw. pomyłki sądowe. - Każda taka sprawa powinna być wielką lekcją dla osób odpowiedzialnych za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, ale także dla wykładowców prawa, policjantów, polityków i dziennikarzy – podkreśla Adam Bodnar.