Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w pełnym składzie sędziowskim wydała uchwałę w sprawie ważności referendum ogólnokrajowego, które odbyło się 15 października br. wraz z wyborami do Sejmu i Senatu. W referendum wyborcy wypowiadali się na temat podwyższonego wieku emerytalnego, o wyprzedaż majątku państwowego i likwidację bariery na granicy z Białorusią.
Jak podkreśliła sędzia przewodnicząca i prezes Izby Joanna Lemańska, członkowie komisji wyborczych nie złamali art. 52 ust.2 ustawy o kodeks wyborczy. Przepis ten mówi, że po okazaniu dowodu tożsamości, wyborca otrzymuje od komisji kartę do głosowania właściwą dla przeprowadzanych wyborów, opatrzoną jej pieczęcią. Wyborca potwierdza otrzymanie karty do głosowania własnym podpisem w przeznaczonej na to rubryce spisu wyborców.
- Za zbyt daleko idącą należy uznać interpretację, że z treści Kodeksu wyborczego wynika zakaz formułowania przez członków obwodowych komisji wyborczych pytań zmierzających do ustalenia, czy wyborca chce otrzymać konkretną kartę do głosowania - mówiła w uzasadnieniu prezes SN prof. Joanna Lemańska. - Sam fakt kierowania tego rodzaju pytań do wyborców przez członków komisji nie może być poczytywany za naruszenie Kodeksu wyborczego. Trudno także przyjąć, że norma, nakazująca członkom obwodowych komisji wyborczych wydanie kart do głosowania, oznacza każdorazowy i bezwzględny obowiązek wręczenia wszystkich możliwych kart, skoro jest prawnie dopuszczalnym, że sam wyborca może odmówić przyjęcia poszczególnych kart
Dwóch sędziów złożyło votum separatum do sentencji uchwały, a trzech innych sędziów do uzasadnienia uchwały.
Powołać biegłych?
Na wstępie prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych prof. Joanna Lemańska poinformowała, że wpłynął wniosek Prokuratora Generalnego o powołaniu biegłych z dziedziny psychologii i socjologii w celu zbadania wpływu zachowania członków obwodowych komisji wyborczych na frekwencję i wynik referendum. Chodziło o pytania zadawane przez członków tych komisji czy dać trzy karty, czy też wyborca bierze udział w referendum.
W odpowiedzi przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak stwierdził, że jest przeciwny temu wnioskowi, gdyż „biegli nie mogą wejść w skórę” 36 mln wyborców”.
Chociaż PKW zareagowała przed wyborami na zjawisko zniechęcania do udziału w referendum, dając komisjom obwodowym wytyczne 15 października br.
Sąd Najwyższy oddalił wniosek Prokuratora Generalnego o powołanie biegłych jako niezasadny.
Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand stwierdził następnie, że zachowanie członków obwodowych komisji naruszało ustawę z 2003 r. o referendum ogólnokrajowym i kodeks karny (art. 248-250 kk).
Protesty nie miały wpływu na wynik
W referendum wzięło udział 12 mln osób uprawnionych, oddając ważne głosy, czyli mniej niż połowa (ważne referendum byłoby gdyby wzięło w nim udział 14 mln 766 tys. wyborców).
Do SN wpłynęły 2 tys. 274 protesty wyborcze, z czego Sąd Najwyższy uznał 316 za zasadne, a 285 miało tożsame zarzuty. Jeden protest został uznany za częściowo zasadny. Natomiast 44 protesty uznano za niezasadne, a 1 tys. 914 pozostawiono bez dalszego biegu.
Główne zarzuty stawiane przez protestujących to:
- Nieujęcie na listach wyborczych i w spisie wyborców
- Nieostemplowanie kart referendalnych
- Niedostarczenie lub nieprawidłowe dostarczenie kart referendalnych osobom niepełnosprawnym
- Nieprawidłowe potwierdzenie otrzymania karty
- Zachowanie członków obwodowych komisji wyborczych
Zdaniem przewodniczącego PKW protesty wyborcze nie miały wpływu na wynik referendum. W ocenie sędziego Marciniaka referendum należy uznać za nieważne, zaś protesty zasadne stanowiły zaledwie jeden procent zgłoszonych.
95 proc. wyborców odpowiedziało negatywnie
Na pierwsze pytanie, dotyczące wyprzedaży majątku państwowego, negatywnie odpowiedziało 96,49 proc. osób, które uczestniczyły w referendum, na drugie pytanie w sprawie podniesienia wieku emerytalnego – 94,61 proc. było na nie, na trzecie dotyczące zlikwidowania bariery na granicy negatywnie wypowiedziało się negatywnie 96,04 proc. osób, zaś na czwarte pytanie w sprawie przymusowej alokacji cudzoziemców - 96,79 proc. propozycji nie poparło.
Uchwała Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z 7 grudnia 2023 r., sygnatura akt I NSWR 2262/23.