Patrycja Rojek-Socha: W propozycjach reformy pojawia się plan spłaszczenia struktury prokuratury. Czy to dobry pomysł?

Dr Piotr Turek: W mojej ocenie spłaszczenie struktury zarówno sądów, jak i prokuratury jest konieczne – choćby z tego powodu, że poza Polską w Europie tylko Rumunia ma czteroszczeblową strukturę prokuratury i sądów.

Jednak kwestia spłaszczenia jest bardzo delikatna: skoro czteroszczeblowa struktura prokuratury pozostaje odzwierciedleniem czteroszczeblowej struktury sądów, to spłaszczenie prokuratury powinno nastąpić dopiero przy okazji ewentualnego spłaszczenia sądownictwa. Chcę bowiem przypomnieć kwestię dla mnie zasadniczą: od czasów stalinowskich, tj. od 1950 r., sądownictwo i prokuratura są w Polsce rozdzielone. Teoretycznie proces rekrutacji sędziów i prokuratorów jest podobny, ich zarobki są równe, ale w szczegółach ich status się różni się i te liczne, nawet drobne różnice łącznie tworzą pewien niekorzystny status prokuratora. Szczególnie uderzające jest, że sędziego można wydalić z zawodu tylko na podstawie orzeczenia dyscyplinarnego, podczas gdy prokuratora może wydalić ze służby Prokurator Generalny. Dla mnie to kuriozum, prowadzące do nierównowagi pomiędzy sędziami a prokuratorami. A przecież według standardów europejskich – deklaracji z Bordeaux i karty rzymskiej prokuratorzy razem z sędziami mają wspólnie dbać o realizację podstawowych praw i wolności. 

Czytaj: Maciej Fingas: Prokurator jest oskarżycielem publicznym, więc powinien być na sali sądowej>> 

Czytaj w LEX: Sędziński Michał, Pozycja prokuratora w postępowaniu administracyjnym i sądowoadministracyjnym – analiza prawna >

W Polsce jest z tym problem? 

Jak można mówić o jakimkolwiek partnerstwie, kiedy z jednej strony jest sędzia otoczony wszelkimi gwarancjami prawnymi, w tym konstytucyjnymi, a z drugiej strony prokurator, który nie może być pewny niczego.

Moja obawa jest więc taka, że jeżeli najpierw spłaszczymy strukturę prokuratury, nie czekając na sądy, to będzie to kolejny pretekst do obniżenia statusu zawodowego prokuratora. Dodam, że dla mnie podstawową gwarancją niezależności prokuratorskiej byłaby realna możliwość przejścia – chociażby czasowego – ze stanowiska prokuratorskiego na stanowisko sędziowskie.

Takie rozwiązanie istnieje w wielu krajach. Na przykład we Francji sędziowie i prokuratorzy tworzą jeden wspólny korpus, zaś w Niemczech prokuratorzy mają co prawda status urzędników, ale łatwo im przejść na stanowisko sędziowskie. Oczywiście prokuratura ma swoje pewne charakterystyczne cechy – np. hierarchiczność, podporządkowanie wytycznym. Prokurator nie może być więc w prokuraturze gwiazdą, która prowadzi swoją własną politykę karną. Jeśli więc w poglądach na stosowanie prawa doszłoby do niedających się usunąć różnic między mną jako pojedynczym prokuratorem a moimi hierarchicznymi przełożonymi reprezentującymi prokuraturę jako całość, to jedyną gwarancją mojej prokuratorskiej niezależności byłoby to, żebym mógł w prosty sposób przejść na stanowisko sędziego.

Czytaj też w LEX: Wzmocnienie ochrony interesów pokrzywdzonych i świadków w postępowaniu karnym >

Ale jak miałoby to wyglądać? Uproszczony awans?

Przykładem mógłby być znowu system francuski. Ze stanowisk prokuratorskich na prokuratorskie – i odwrotnie – przechodzi się tam automatycznie. Co również ciekawe, możliwe jest tam oddelegowanie naukowca czy urzędnika państwowego do wykonywania przez kilka lat czynności sędziego lub prokuratora. Przy czym taka osoba jest kierowana na sześciomiesięczne przeszkolenie. Takiego mechanizmu u nas brakuje. Jest formalna ekwiwalencja zawodów prawniczych, można zostać sędzią, będąc wcześniej prokuratorem, ale system szkolenia nie przewiduje mechanizmów dostosowawczych. A mogę sobie wyobrazić takie rozwiązanie, że ktoś już jest w korpusie sędziowskim, ale ma obowiązek poddania się przez kilka miesięcy pewnego rodzaju tutoringowi, który by umożliwił mu pełne opanowanie warsztatu. Nasz system tego nie przewiduje, Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury takich szkoleń dostosowawczych nie prowadzi, więc rozumiem sędziów, że wolą wskazać w konkursie na stanowisko sędziego swojego asystenta, którego już znają i który ma obeznanie w zakresie pracy w sądzie.

Niestety, prokurator ma w tym starciu niewielkie szanse, a w każdym razie nie może liczyć na żadne preferencje czy tym bardziej automatyzm. Innym rozwiązaniem byłoby zagwarantowanie określonej liczby etatów sędziowskich dla przedstawicieli innych zawodów prawniczych. W ten sposób o jedno stanowisko sędziowskie ubiegałoby się np. kilku prokuratorów czy kilku adwokatów, których osiągnięcia łatwiej byłoby porównać niż osiągnięcia prawników różnych profesji.

Czytaj też w LEX: Prokuratura po 5 latach obowiązywania ustawy – Prawo o prokuraturze z 28.01.2016 r. >

Dopytam, a oceny okresowe? 

Jestem również zdecydowanie przeciwny wprowadzaniu ocen okresowych prokuratorów. W prokuraturze już od dawna istnieje nierównowaga polegająca na tym, że jej funkcjonowanie wewnętrzne, w tym wszelkiego rodzaju sprawozdawczość i nadzór, zajmuje nieproporcjonalnie dużo czasu w stosunku do czasu przeznaczanego na realizację ustawowych zadań, w tym zwłaszcza na ściganie przestępstw.

Wprowadzenie ocen okresowych jedynie tę nierównowagę pogłębi, nie służąc w gruncie rzeczy niczemu. O jakości pracy prokuratora mogą wypowiedzieć się jego przełożeni, współpracownicy, pełnomocnicy procesowi występujący w jego sprawach i sędziowie prowadzący postępowania z jego udziałem. Dla mnie to jest kuriozum, że ktoś w Lex Super Omnia (LSO) wychodzi na nowo z mocno krytykowanym w przeszłości pomysłem ocen okresowych i na dodatek chce wprowadzić w ten sposób dodatkową możliwość zwalniania ludzi z pracy bez decyzji sądu! Ja mogę to wytłumaczyć tym, że w tylnych rzędach LSO jest kilka osób niegdyś związanych z ekipą pana Seremeta, dla której oceny okresowe były oczkiem w głowie, uzyskano pieniądze z funduszy europejskich na wdrożenie tego systemu, po czym zmieniły się rządy i jest nowa ustawa, w której już ich nie ma.

Czytaj w LEX: Niezależność prokuratora >

Być może więc jakiś niekoniecznie dobrze zapamiętany prominent tamtej ekipy chce na nowo wypłynąć – tym razem jako specjalista od ocen okresowych?

Nie chodzi tylko o to, że prokurator, jak będzie dobrze pracować, ma być awansowany czy dostać nagrodę finansową. Gratyfikacją dla prokuratura jest zapewnienie mu ścieżki zawodowej zgodnie z jego zainteresowaniami i kwalifikacjami, stworzenie życzliwego, stymulującego środowiska pracy. Prokurator, który pasjonuje się określonym rodzajem przestępczości czy zagadnień, powinien mieć możliwość przyjścia do szefa i zgłoszenia, że chce się w tym specjalizować. Póki co bywa wręcz odwrotnie. W przecież mamy tak ogromną ilość zadań ustawowych, że dobre zorganizowanie pracy umożliwiałoby każdemu specjalizację zgodną z jego predyspozycjami. Jeżeli np. jeden prokurator dobrze czuje się na sali sądowej, a drugi woli w zaciszu gabinetu prowadzić i nadzorować śledztwa, to dlaczego nie umożliwić każdemu z nich wykonywania tego, co mu odpowiada? Niestety, jak na razie nie ma do tego żadnych narzędzi i nie widzę żadnych projektów, które by w tym kierunku zmierzały. Zła organizacja pracy prowadzi do tego, że prokuratorzy uciekają z „firmy” w stan spoczynku czy na zwolnienia lekarskie.

Na przykład pomysł realizowany przez obecną ekipę, że każdy prokurator ma pełnić nocne dyżury zdarzeniowe, uczestniczyć w sekcjach zwłok i 
prowadzić śledztwa, prowadzi do absurdalnych sytuacji. Trudno przecież rozsądnie wymagać od ponad 60-letniego prokuratora, aby jeździł w środku nocy oglądać zwłoki w krzakach. Miejmy świadomość, że w służbie czynnej nie ma już policjantów w tym wieku!

Nawiasem mówiąc, prokurator wykonuje równie stresujące obowiązki co policjant, ale prokuratura – w przeciwieństwie do Policji – nie ma swojej służby zdrowia i nie dysponuje środkami do ochrony zdrowia, w tym zdrowia psychicznego, swoich pracowników. Nie można też oczekiwać, aby prokurator od dziesiątków lat specjalizujący się w prawie cywilnym nagle zaczął prowadzić śledztwa vatowskie. Nie dziwmy się wreszcie naszym koleżankom, że już w pierwszych dniach, tygodniach ciąży idą na długotrwałe zwolnienie, skoro nasza firma nie stwarza im komfortu pracy. A przecież pracy jest dużo, w różnych obszarach i ten potencjał można wykorzystać.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Wykładnia pojęcia oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa przez sędziego lub prokuratora >