W środę w Pałacu Prezydenckim odbyła się szósta już konferencja z cyklu "Wspólnie o konstytucji"; tym razem tematem debaty była gospodarka. W pierwszej części konferencji uczestniczył prezydent.

Wśród zaproszonych gości byli też minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Leszek Skiba, prezes NBP Adam Glapiński, szef KNF prof. Marek Chrzanowski, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego Zdzisław Sokal, a także parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele izb przemysłowych, gospodarczych, handlowych, przedstawiciele pracodawców oraz związkowcy.

Otwierając debatę prezydent podkreślił, że w konstytucjach różnych państw istnieją różne rozwiązania dotyczące gospodarki. "W naszej konstytucji, co ja uważam za bardzo pozytywne, mamy bardzo jasno powiedziane, że podstawą jest społeczna gospodarka rynkowa" - powiedział Duda.

Według prezydenta wprowadzenie zasady społecznej gospodarki rynkowej do polskiego systemu ustrojowego jest niezwykle ważnym i fundamentalnym posunięciem. "To wielki dorobek +Solidarności+, to +Solidarność+ chciała, żeby właśnie społeczna gospodarka rynkowa była tym fundamentem gospodarki polskiej" - dodał.


Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Przepisy
>>

Prezydent zaznaczył, że ważne jest, żeby były w konstytucji "elementy hamujące taką absolutną wolność gospodarczą, które pozwolą dokonywać pewnego wyważenia, by nie było zjawiska popularnie nazywanego +krwawym kapitalizmem+, czyli wyzysku człowieka w zupełnie swobodnie, liberalnie funkcjonującym systemie gospodarczym".

"Czy u nas to jest uregulowanie dobrze? Na pewno jest to kwestia dyskusyjna. Mówi się, że w naszej konstytucji społeczna gospodarka rynkowa ma trzy filary: wolność gospodarcza, własność prywatna, dialog i współpraca partnerów społecznych - czyli coś, co dało podwaliny pod stworzenie Komisji Trójstronnej, a obecnie Rady Dialogu Społecznego" - mówił prezydent.

Według niego, brakuje tutaj jednego elementu - pracy. "Jeżeli tak to uregulowaliśmy, to znaczy, że praca nie jest fundamentem polskiej społecznej gospodarki rynkowej w sensie ustrojowym, bo nie została wskazana wśród tych fundamentów. Uważam, że jest to istotne przeoczenie" - powiedział Duda.

Prezydent wskazał, że w obecnej konstytucji nie ma też mowy o społecznej odpowiedzialności biznesu. "Czegoś co jest bardzo potrzebne i co rodzi się w praktyce. Dziś w Polsce biznes, który osiągnął sukces dostrzega potrzebę dzielenia się, potrzebę wspierania innych. Pytanie, czy nie powinniśmy tego w jakiś sposób wskazać, czy też dać jako chwalebny przykład, czy też jakieś zalecenie, propozycję, w treści naszej ustawy zasadniczej" - mówił prezydent.

Jerzy Kwieciński zaznaczył, że Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przygotowało tzw. konstytucję dla biznesu, czyli pakiet pięciu ustaw zawierających regulacje dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej, które zostały już podpisane przez prezydenta. Wyraził nadzieję, że wejście w życie tych regulacji sprawi, że "będzie inny stosunek, inne relacje pomiędzy biznesem a administracją, które sprawią, że administracja będzie partnerem a nie nadzorcą dla sektora prywatnego".

Kwieciński wskazywał ponadto, że wszystkie największe potęgi gospodarcze mają bardzo silny udział państwa w różnych segmentach gospodarki". "Wszędzie tam, gdzie państwo może pomóc, to powinno pomagać sektorowi biznesu. Pomagać a nie zastępować - to jest diametralna różnica - poprzez instrumenty prawne, finansowe oraz instytucje" - mówił minister. Jak dodał, wyrazem słabości państwa była m.in. nieszczelności systemu VAT.

"Budując silną gospodarkę, możemy jednocześnie budować społeczną gospodarkę rynkową, bo korzyści z rozwoju mogą trafiać do społeczeństwa, nie tylko, żeby walczyć z biedą, co nam się naprawdę udało w przypadku rodzin wielodzietnych, ale by bogacące się społeczeństwo napędzało naszą gospodarkę" - mówił.

Konstytucjonalista prof. Dariusz Dudek wyraził przekonanie, że "ze społeczną gospodarką rynkową i z wolnością działalności gospodarczej w obecnej konstytucji nie jest źle". Według niego należy się jednak zastanowić, czy dobre wyniki gospodarcze, dobry poziom konsumpcji i inwestycji to efekt zapisów konstytucji, która ma już ponad 20 lat, czy też woli politycznej.(PAP)