Koszty tej zmiany mają być podzielone równomiernie pomiędzy bank i kredytobiorcę. Zgodnie z projektem kredytobiorcy walutowych kredytów zaciągniętych na zakup mieszkania lub domu będą mogli złożyć wniosek o ich restrukturyzację. Z tej możliwości będą mogli skorzystać ci kredytobiorcy, którzy nie mają innego mieszkania lub domu. Poza tym mieszkanie kupione na kredyt, który ma być restrukturyzowany, nie może być większe niż 75 m2 (w przypadku domu – 100 m2). Ograniczenie to nie dotyczy posiadaczy kredytów mających co najmniej trójkę dzieci. Ponadto stosunek wielkości kredytu pozostałego do spłaty do wartości nieruchomości, na zakup której został zaciągnięty (tzw. wskaźnik LtV) nie może być mniejszy niż 80 proc. Projekt określa też, kiedy można złożyć wniosek o restrukturyzację kredytu. Termin ten zależy od wskaźnika LtV, np.: bezpośrednio po wejściu w życie projektowanej ustawy jeśli wskaźnik LtV wynosi ponad 120 proc., po roku obowiązywania nowych rozwiązań jeśli LtV mieści się pomiędzy 100 a 120 proc. Przewalutowanie kredytu ma następować według kursu ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski w dniu poprzedzającym złożenie wniosku. Rozwiązania zaproponowane w projekcie łączą wsparcie dla kredytobiorców mających problem ze spłatą zadłużenia w związku ze wzmocnieniem walut w stosunku do złotówki z zapewnieniem stabilności całego systemu bankowego oraz ochroną innych grup konsumentów usług bankowych (kredytobiorców kredytów złotówkowych, klientów posiadających oszczędności w bankach itp.).
Projekt wpłynął do Sejmu 8 lipca 2015 r. jako inicjatywa ustawodawcza grupy posłów PO.

Posłanka Krystyna Skowrońska wskazała, że według szacunków posłów PO proponowane rozwiązania miałyby kosztować banki 9-9,5 mld zł, ale jednocześnie byłyby one zwolnione od płacenia podatku dochodowego od umorzonej części kredytu. Apelowała jednocześnie do posłów opozycji, by nie krytykowali projektu, ale "rozmawiali z nami", m.in. jeśli chodzi o stawiane obostrzenia. "To poważny projekt i jeśli ktoś ma zastrzeżenia do niego, to pytam się, gdzie są inne projekty" - mówiła posłanka PO, zwracając się do posłów opozycji. Natomiast Jacek Brzezinka przypominał wypowiedzi posłów PiS z 2006 r., którzy negatywnie wypowiadali się na temat wydanej wówczas przez KNF Rekomendacji S, która miała ograniczyć udzielanie kredytów walutowych. Jak cytował Brzezinka: "klub PiS z niepokojem przyjmuje zalecenia KNF, tzw. Rekomendację S wprowadzającą ograniczenia w dostępności do kredytów walutowych, których głównym skutkiem będzie zmniejszenie możliwości nabywania przez obywateli, szczególnie przez młode osoby własnych mieszkań".

"Opowiadamy się za dostępnością do kredytów, co nie oznacza, że w przypadku gdy banki nadużywają swojej pozycji nie powinna następować interwencja państwa" - stwierdził Paweł Szałamacha z PiS, odnosząc się do tych słów. Podkreślał też, że posłowie rządzącej koalicji uważali, iż problem frankowiczów sam się rozwiąże, tymczasem PiS już 4 lata temu złożył w Sejmie pierwszy projekt dotyczący pomocy frankowiczom - projekt z tzw. wężem walutowym, ale został on odrzucony, gdyż "projekty opozycji lądują w koszu".

Jak mówił Szałamacha obecnie posłowie PO przedstawili projekt, który co prawda rozpoznaje problem, jednak go nie rozwiązuje. Wskazał, że propozycja PO zmierza do tego, by banki mogły zrestrukturyzować najsłabsze kredyty walutowe w swoich portfelach. Dodał, że choć projekt jest obarczony wieloma błędami, to PiS opowiada się za skierowaniem go do dalszych prac w komisji finansów. Podkreślił przy tym, że posłowie jego klubu będą składali do dokumentu poprawki.

Za dalszymi pracami nad projektem opowiada się też klub PSL - mówiła posłanka Ludowców Genowefa Tokarska wskazując, że jest to projekt obejmujący bardzo ważne i trudne sprawy, ale jest on potrzebny i oczekiwany. Wymaga jednak pogłębionej dyskusji. Podobną opinię wyraził Piotr Paweł Bauć z Ruchu Palikota. "Będziemy rekomendować, aby na komisji dalej pracować nad tym projektem (...)" - mówił.

Z kolei Andrzej Romanek ze Zjednoczonej Prawicy wyraził nadzieję, że podczas prac w komisji sejmowej projekt PO będzie procedowany razem z projektem dotyczącym kredytów walutowych, jaki ZP złożyła w lutym br. Romanek podkreślał, że według opinii ekspertów projekt jego klubu jest znacznie lepszy niż ten złożony przez PO. "Nasz projekt realnie pomaga frankowiczom" - podkreślał.

Wincenty Elsner z SLD zwrócił uwagę, że Sojusz już w październiku 2014 r. zwracał uwagę premier Ewy Kopacz na problem kredytów frankowych, ale nic to nie dało. Wytykał jednocześnie, że propozycja PO jest ratunkiem dla banków, a nie kredytobiorców, gdyż ma dotyczyć zaledwie 4 proc. z nich. Zaznaczył jednak, że jego klub opowiada się za dalszymi pracami nad projektem posłów PO, mimo że w jego opinii "jest on ratunkiem dla banków" a nie kredytobiorców. Podkreślił też, że Sojusz będzie składał poprawki do dokumentu. "Być może cokolwiek da się poprawić w tym projekcie" - mówił.

Wiceminister finansów Izabela Leszczyna poinformowała natomiast, że choć nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska resortu do tego projektu, to przyznała, że MF będzie rekomendował pozytywne odniesienie się do dokumentu. "W szczególności popieramy rozwiązanie, które umożliwią kredytobiorcom, który zaciągnęli kredyty mieszkaniowe (...) wyeliminowanie ryzyka kursowego" - wskazała. Pochwaliła też zapis mówiący o podzieleniu się ryzykiem między bankiem a kredytobiorcą.

Jak mówiła, projektowane rozwiązania muszą być sprawiedliwe wobec różnych kredytobiorców, ale też wobec deponentów, którzy w sektorze bankowym mają swoje oszczędności. "Oznacza to, że propozycje rozwiązania problemu muszą być na tyle odpowiedzialne, by nie doprowadziły do destabilizacji systemu bankowego. Znalezienie złotego środka nie jest łatwe (...). Projekt PO wydaje się rozsądnym kompromisem" - stwierdziła.

Leszczyna poinformowała ponadto, że MF w odpowiedzi na sygnały o trudnej sytuacji różnych grup kredytobiorców opracowało projekt ustawy, której celem jest wsparcie takich osób. "Chcemy aby osoby, które utraciły pracę, a które spłacają kredyty mieszkaniowe mogły w tym trudnym okresie poszukiwania nowej pracy obsługiwać swoje kredyty" - wskazała.

Dodała, że jej resort proponuje utworzenie specjalnego funduszu finansowanego ze składek banków, z którego środki przeznaczane byłyby na finansowanie kredytobiorców w trudnej sytuacji. "Proponujemy, aby taka osoba maksymalnie przez okres 18 miesięcy mogła otrzymywać wsparcie z funduszu w wysokości miesięcznej raty kapitałowo-odsetkowej (nie więcej niż 1500 zł). Wsparcie takie udzielane byłoby niezależnie od waluty udzielonego kredytu, a kredytobiorca byłby zobowiązany do zwrotu udzielonego wsparcia po upływie dwóch lat od zaprzestania jego wypłacania. Zwrot następowałby w ciągu kolejnych 8 lat" - powiedziała.