W przypadku przegranego postępowania, to jednak gmina będzie musiała w całości ponieść koszty i nikt jej nie zwróci wydatków z tym związanych.

Strona płaci za obrońcę
Ustawa przewiduje, że wszelkie wydatki w toku postępowania w sprawach o wykroczenia, w tym wydatki ponoszone w toku czynności wyjaśniających, wykłada tymczasowo Skarb Państwa. Jednak wydatki związane z ustanowieniem obrońcy lub pełnomocnika wykłada strona, która go ustanowiła.
Wydatki ponoszone w toku czynności wyjaśniających przeprowadzanych przez organ podległy gminom wykłada tymczasowo właśnie gmina.

Czytaj też>> Prezydent podpisał przepisy o kosztach ws. wykroczeń
 

Zryczałtowane wydatki nie obejmują pokrywane przez skarb państwa należności biegłych lub instytucji wyznaczonych do wydania opinii oraz nieopłaconej przez strony pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez adwokatów lub radców prawnych.

Problem nierozwiązany od lat
Naczelnik Wydziału Prawa Karnego w Departamencie Legislacyjnym Ministerstwa Sprawiedliwości Marcin Kowal wyjaśniał w czasie posiedzenia komisji sejmowej, że projekt jest odpowiedzią na pewien problem, który funkcjonuje w polskim systemie prawnym już od wielu lat.
- Naszym zdaniem, obecny stan prawny prowadzi do sytuacji niekonstytucyjnej, w której ten sam obywatel, w zależności od tego, do jakiego organu prowadzącego czynności wyjaśniające będzie musiał się stawić w charakterze świadka, raz otrzyma zwrot kosztów, np. kosztów przejazdu, a raz nie. Z czego to wynika? Otóż przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia przewidują zwrot kosztów stawiennictwa świadka, jeżeli stawi się w związku z czynnościami wyjaśniającymi prowadzonymi przez Policję. Takiej podstawy prawnej brak w sytuacji, gdy czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie prowadzi jednostka podległa samorządowi terytorialnemu, czyli straż gminna albo straż miejska - stwierdził Marcin Kowal.

Obywatel nie dostawał zwrotu kosztów
Naczelnik z MS podał przykład: zbulwersowani obywatele stawiają się na żądanie w odległych jednostkach samorządu terytorialnego w związku z czynnościami wyjaśniającymi i domagają się zwrotu kosztów przejazdu, ale nie ma podstawy prawnej, żeby im te koszty zwrócić. Obywatel w takiej sytuacji może co najwyżej napisać skargę do ministra sprawiedliwości lub rzecznika praw obywatelskich.

Były zarzuty naruszenia ustawy
Jednostki straży gminnych i miejskich postępują w sposób niejednolity w takich przypadkach. Niektóre z nich, narażając się na zarzut naruszenia przepisów ustawy o finansach publicznych, znajdują środki i wypłacają wzywanym pieniądze. Inne odmawiają zrekompensowania poniesionych kosztów. Jeszcze inne odsyłają do sądów, które, ich zdaniem, powinny wypłacić pieniądze. Sądy w takich przypadkach odmawiają. Ministerstwo Sprawiedliwości szacuje, że jest to koszt ok. 20 tys. rocznie w skali całego kraju i wszystkich jednostek samorządu terytorialnego.