Czytaj:  Sędzia pozywa ministra sprawiedliwości o ochronę dobrego imienia>>

Spór dotyczył krytycznego wobec sędzi komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości ws. skrócenia jej przez ministra delegacji do sądu okręgowego. Według ministra sprawą, w której sędzia miała wykazać się "wyjątkową nieudolnością", był proces Izabelli Ch., która po pijanemu wjechała samochodem w przejście podziemne w centrum Warszawy.

Po opublikowaniu przez MS tego oświadczenia media podały, że sędzia Koska-Janusz orzekała również w sprawie Zbigniewa Ziobry, gdy ten oskarżał byłego prezesa PZU Jaromira Netzla o zniesławienie. Chodziło o słowa Netzla przed sejmową komisją śledczą badającą aferę gruntową z 2007 r., gdy powiedział on, że jego ówczesne rozmowy telefoniczne z ministrem zaginęły, bo "Ziobro, wówczas prokurator generalny, o to zadbał". Sprawa zakończyła się przyznaniem przez sąd racji Netzlowi.
Okazało się też, że podczas jednej z rozpraw sędzia Koska-Janusz nałożyła na Zbigniewa Ziobrę 2 tys. zł grzywny za spóźnienie.

  Pozycja ustrojowa sędziego>>

 

MS: będzie apelacja od wyroku Sądu Okręgowego

Złożenie apelacji po analizie pełnego uzasadnienia wyroku zapowiedział w oficjalnym komunikacie rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości. Poinformowano, że Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Sprawiedliwości złoży apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 marca 2018 r., który w części uznał za zasadne powództwo sędzi Justyny Koski-Janusz.

"Sąd uniemożliwił zapoznanie się z aktami, które ilustrowały błędy popełnione przez sędzię. Sąd wydał również wyrok bez przesłuchania Ministra i oceny jego argumentów, a zgodnie z rzymską prawną zasadą rozstrzygnięcie powinno zapaść po wysłuchaniu obu stron sporu" - czytamy w oświadczeniu.

Apelacja zostanie złożona po analizie pełnego uzasadnienia wyroku.

W komunikacie czytamy, że proces dotyczy "m.in. negatywnej oceny decyzji sędzi Justyny Koski-Janusz w głośnej medialnie sprawie kobiety, która - jak wskazywały media - będąc wcześniej już dwukrotnie zatrzymywana za jazdę pod wpływem alkoholu i mająca za to wyrok, po pijanemu wjechała samochodem do przejścia podziemnego w centrum Warszawy. W opinii Ministra sędzia zastosowała niewłaściwy tryb postępowania i poprzez taki błąd przyczyniła się do jego przedłużenia. Kobieta, która spowodowała wypadek, skutecznie potem unikała stawienia się przed organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości" - podaje komunikat.