W trzeci czwartek października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Mediacji. W Polsce zdecydowano, że tej tematyce poświęcony będzie cały tydzień. Chodzi o to, by promować ten sposób rozwiązywania konfliktów i sporów, jeszcze przed etapem sądowym. W całym kraju odbywają się konferencje, dyskusje na temat różnego oblicza mediacji - począwszy od rodzinnych, po gospodarcze.

Mediacja uwzględnia to, co czują strony

Mec. Przyluska-Ciszewska wskazuje, że mediacje są istotne i ważne społecznie, ponieważ uwzględniają nie tylko potrzeby stron, ale też ich uczucia. - To proces, który pomaga stronom w dojściu do rozwiązania nie tylko sporu już zawisłego przed sądem, ale często też innych konfliktów, w które te strony są uwikłane. Dla przykładu - sprawy o rozwód, a także kontakty rodziców i dziadków z dziećmi, alimenty i wreszcie podział majątku dorobkowego - mówi ekspertka.

Dodaje, że praktycznie każdy spór można rozwiązać jeszcze przed postępowaniem sądowym. - Chodzi m.in. o uzgodnienie wspólnych warunków i dalszych kontaktów.  Wystarczy do tego wola zainteresowanych i neutralny, niezależny mediator - dodaje.

Co jest główną zaletą mediacji? - W odróżnieniu od rozstrzygnięcia sądowego pozwala na zabezpieczenie potrzeb wszystkich uczestników, a nie tylko jednej strony - mówi adwokat.

Czytaj: Prace nad zmianami w kodeksie rodzinnym na finiszu>>

Edukacja już na etapie szkoły średniej

W jej ocenie nadal jednak Polacy zbyt mało wiedzą o mediacjach i zbyt rzadko z nich korzystają.  Właściwa edukacja dotycząca tego narzędzia powinna rozpoczynać się już na etapie szkoły średniej, w ramach wiedzy o społeczeństwie.

- Podstawa programowa pokazuje, że tego brakuje. A przecież mamy różne konflikty, spory rodzinne, spadkowe, gospodarcze i - co najważniejsze - nie zawsze muszą się one kończyć w sądzie. O wszystkim warto rozmawiać i niemalże wszystko można mediować - dodaje mecenas.

Jej zdaniem, mediacje będą spełniać swoją rolę, jeżeli jej uczestnicy czyli strony konfliktów będą wiedzieli, że jest taka możliwość, czy alternatywa.
- I, że w każdym momencie mogą z niej zrezygnować. Mediacja nie oznacza konieczności zawierania ugody. Rozmowa to przecież naturalna forma budowania relacji społecznych. Komunikacja między ludźmi jest podstawą i w takich sytuacjach może być pomocna - mówi adwokat. 

Zwraca też uwagę, że podstawą skutecznej mediacji są zagwarantowanie rozmówcom pełnej poufności i ... profesjonalizm mediatora.

Czytaj: Sędzia to nie terapeuta - skłóconym małżonkom nie pomoże>>

Mediacja musi być elastyczna, regulacje wystarczające 

W ocenie Przyluskiej-Ciszewskiej, obecnie obowiązujące w Polsce regulacje dotyczące mediacji są wystarczające. 

- Mediacja jest bardzo elastycznym procesem i bardzo rzadko wymaga szczegółowych uregulowań w przepisach bezwzględnie obowiązujących. Wyszła z modelu prawa amerykańskiego, anglosaskiego - opartego o precedensy - i odzwierciedla nadal zasadę generalną: im mniej regulacji, tym lepiej - mówi.

 


Dodaje, że proces ten powinien zależeć od stron. To one są gospodarzami mediacji i powinny swobodnie decydować także odnośnie samego sposobu prowadzenia mediacji - np. gdzie się spotkają i jak: czy na sesjach wspólnych, indywidualnych oraz komu zaufają jako mediatorowi. 

- Nie są też dobrym rozwiązaniem regulacje zmierzające do obligatoryjnej mediacji, stricte obligatoryjnej - podkreśla. Dobrowolność mediacji to jej główna zasada i największa zaleta - dodaje adwokat.

Istotna rola sędziów

Prezes zaznacza, że polscy sędziowie nadal zbyt rzadko - w porównaniu np. z kolegami z Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Skandynawii korzystają z mediacji.

- W mojej ocenie sędziowie, szczególnie młodzi, mają za mało doświadczenia życiowego. To wynika z systemu kształcenia i ścieżki zawodowej sędziego, a przecież powinni zawsze nakłaniać strony do mediacji bo każda ugoda jest lepsza niż jakikolwiek wyrok. Sędziowie nie kierują zbyt często swoich spraw do mediacji ponieważ – jak sądzę - uważają, że skoro sprawa trafiła do sądu, to trzeba ją rozstrzygnąć - mówi adwokat. 

Jak dodaje, problemem jest też to, że sędziowie nie rozmawiają ze stronami. 

- Gdyby sędzia był w służbie stron, to by wiedział o tym, że jest po to, żeby pomóc w rozwiązaniu ich sprawy. A rozstrzygnięcie arbitralne niekoniecznie temu służy. Bo przecież tylko jedna strona wygrywa, a druga nie - i ta, która przegrywa, pewnie się odwoła. Tymczasem w mediacji zgodnie z zasadą "win - win" obie strony są wygrane, ponieważ otwarcie rozmawiając o swoich potrzebach, interesach, wspolnie uzgadniają  warunki porozumienia optymalne dla obu stron. I podpisują porozumienie tylko wtedy, kiedy każda z nich jest usatysfakcjonowana i gotowa wykonać ugodę dobrowolnie - mówi.

Adwokaci mają doradzać odpowiedni model

Mecenas zwraca uwagęna rolę adwokatów - wielu z nich ma odpowiednie kwalifikacje i wiedzę, by pełnić też rolę mediatorów.

- Ogromną rolą prawników jest to, by nie tylko wiedzieli o mediacji, ale zachęcali do niej i uczestniczyli w niej. Bo adwokaci mają wiedzę, której nie mają ich klienci. Z kodeksu etycznego prawnika europejskiego wynika, że powinni oni nie tylko informować o różnych możliwościach rozwiązania sporu, ale też doradzać jaki model prowadzenia postępowania powinien wybrać klient. Czy lepsza jest mediacja, arbitraż czy inna metoda. W sądzie nikt nie pyta stron o to, co czują , na czym im zależy, a w mediacji - tak. To jest bardziej „ludzka” metoda rozwiązywania konfliktów idąca w stronę budowanie społeczeństwa obywatelskiego - dodaje.