Pokrzywdzeni chcą zrozumieć dlaczego stali się ofiarami i powiedzieć jak wielka spotkała ich krzywda – wyjaśnia sens mediacji Eugeniusz Wilder z Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku w rozmowie z Magdaleną Grochowską dla DF w Gazecie Wyborczej. – Innym razem chodzi o poprawę stosunków rodzinnych lub koleżeńskich, o odszkodowanie.

Porozumienia zawierane w postępowaniu mediacyjnym niewiele mają wspólnego z klasycznymi ugodami cywilnymi. Zazwyczaj w sprawach konfliktów rodzinnych  ugoda sądowa dotyczy kwestii władzy rodzicielskiej, alimentów, podziału mieszkania. - Ja spotkałem się z ugodą – zawartą w wyniku mediacji – która mówi, że mąż z żoną pójdzie raz w miesiącu na spacer lub do kina, a sam będzie miał prawo pójść na mecz z kolegami – opowiada prokurator Wilder. – Normy prawne, choć ważne stoją tu na boku - dodaje.