Rzecznik Praw Dziecka przekazał prezydentowi projekt nowego kodeksu rodzinnego, który przez sześć lat opracowywała powołana przez niego komisja kodyfikacyjna. Celem - jak podkreśla Marek Michalak - była zmiana podejścia do prawa rodzinnego i uregulowanie w jednym akcie prawnym trzech obszarów: prawa materialnego, prawa procesowego i prawa wykonawczego. Założeniem była ochrona dobra dziecka i wsparcie rodziny jako najwyższej wartości. 

Dziecko nie jest niczyją właśnością

W ocenie ekspertki zmiany zaproponowane przez RPD są konieczne i oczekiwane przez organizacje zajmujące się prawami dziecka. Zaznaczyła, że obecnie rzeczywistością podczas rozwodów czy separacji rodziców "jest manipulowanie, szykanowanie dziecka, wymaganie od niego lojalności w majestacie tzw. władzy rodzicielskiej czy tzw. miłości"

- A rodzic nie jest posiadaczem dziecka. Nie jest dysponentem wypożyczalni samochodów. Właścicielem, który wypożycza dziecko drugiemu rodzicowi - petentowi. Dziecko ma prawo do obydwojga rodziców i trzeba stworzyć takie przepisy i obwarować je, wzmocnić fachowacami żeby zabezpieczać jego prawa - dodała. 

Zaznaczyła również, że skutki braku odpowiednich przepisów są coraz bardziej widoczne. - Mamy nerwice, psychozy, ucieczki w choroby, psychotyczne zachowania każdej ze stron, wzrastającą agresję. Jak mówię, że najmłodszy samobójca z którym mieliśmy do czynienia miał pięć lat, nikt mi nie chce wierzyć. A to była właśnie taka sytuacja, konflikt rodziców. Dlatego istotne jest właściwe podejście do rodziny i podejście do najważniejszego jej członka - dziecka - dodała.

Projekt kodeksu idzie w dobrym kierunku

Wskazała, że w nowych propozycjach istotne jest m.in. upodmiotowienie dziecka. - To jest jeden z nurtów tego rozwiązania. Kolejnym istotnym, jest odejście od władzy rodzicielskiej. Samo to określenie jest pejoratywne w relacjach międzyludzkich. Chodzi nie o władzę a o odpowiedzialność - zaznaczyła.

Według Kątnej, nowe przepisy dają też szansę na podnoszenie kwalifikacji i edukację całego wymiaru sprawiedliwości. - Dzięki temu, będą to osoby uwrażliowne, wyedukowane, z empatią, przygotowane. To jest również istotne, podobnie jak edukacja rodzicielska, prawnicza i uwrażliwienie społeczne - dodała. 

RPD: świadomość ważna, przepisy mogą ją zmienić

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak podkreślił, że zmiana podejścia do dziecka, np. podczas rozwodów i separacji wymaga nie tylko zmiany świadomości społecznej ale zmiany przepisów.

- Przepisy też powodują zmianę świadomości. Przypomnę wprowadzenie całkowitego zakazu bicia dzieci, od tego czasu o 30 proc. obniżyła się akceptacja dla takiego zachowania. Ważne by prawo było czytelne, jasne i niekonfliktogenne - ocenił. 

Jego zdaniem, ważne jest też zabezpieczenie praw rodziny - bo jej bezpieczeństwo - dodał - to gwarancja bezpieczeństwa dziecka.

- Kiedy jednak rodzina ulega rozkładowi to dalej trzeba pamiętać o dziecku. To nie dziecko rozwodzi się z mamą i tatą tylko dorośli się rozwodzą. Dobro dziecka musi być zabezpieczone - powiedział.

Czytaj: Joanna Parafianowicz: nowe przepisy nie zmienią polskich rozwodów>>