Trybunał anulował decyzje niższych niemieckich instancji w tej sprawie i oddalił wniosek 96-letniego Karola Tendery, byłego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz i uczestnika obozowej konspiracji. Zgodnie z wyrokiem sądu w Karlsruhe koszty postępowania, wycenione na 4 tys. euro, poniesie wnioskodawca.
- Postanowienia polskiego sądu nie mogą być stosowane w Niemczech, gdyż byłoby to "oczywistym naruszeniem fundamentalnego prawa wolności opinii oraz mediów" - głosi opublikowany we wtorek wyro z 19 lipca br.

Federalny Trybunał Sprawiedliwości podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że sformułowanie użyte przez ZDF było niewłaściwe. Zaznaczył jednak, że kwestią, którą rozpatrywał, była dokładna treść przeprosin wymaganych przez polski sąd, których to ZDF nie może "publikować jako swoich opinii". Według wyroku strona polska oczekuje nieproporcjonalnej kary, biorąc pod uwagę, że ZDF przeprosił oraz dokonał korekty tekstu.

Wyrok niemieckiego trybunału to skutek tego, że 27 stycznia 2017 r. sąd w Moguncji nadał klauzulę wykonalności wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Z kolei w listopadzie 2017 roku Wyższy Sąd Krajowy w Koblencji orzekł, że telewizja ZDF musi przeprosić za nazwanie obozów zagłady "polskimi". Było to pierwsze takie postanowienie, które zapadło na terenie Niemiec. 

To rażące naruszenie unijnego rozporządzenia w sprawie wzajemnego uznawania i wykonywania wyroków. Uważam, że naruszenie tej zasady to przejaw pewnej arogancji niemieckiego sądu. Zostaliśmy potraktowani jak "państwo bananowe". Ten wyrok jest obraźliwy dla tysięcy polskich sędziów, bo sąd w Karlsruhe potraktował ich, jakby był wyższą instancją nad polskim wymiarem sprawiedliwości - powiedział adwokat Lech Obara,  prezes Stowarzyszenia Patria Nostra, który był pełnomocnikiem Karola Tondery. - Poprzez ocenę, że "strona polska oczekuje nieproporcjonalnej kary"  sąd wszedł w merytoryczną ocenę wyroku polskiego sądu, do czego nie miał prawa - dodał.

Mec. Obara zapowiedział, że  w imieniu swojego stowarzyszenia poprosi Sąd Najwyższy o zadanie pytania prejudycjalnego Trybunałowi Sprawiedliwości UE ws. wyegzekwowania w Niemczech polskiego wyroku.  -  Niemiecki sąd naruszył porządek prawny Unii Europejskiej. Skutki tego orzeczenia będą dalekosiężne - skomentował. (ks/pap)

Czytaj:
Niemiecka telewizja musi przeprosić za nazwanie obozów zagłady "polskimi" >>

Lech Obara: niepotrzebna awantura o „polskie obozy” >>