Adwokat został obwiniony o popełnienie pięć lat temu czterech przewinień dyscyplinarnych, z czego tylko jeden skończył się ukaraniem.

Chodziło o to, że w maju 2018 roku na komunikatorze WhatsApp napisał do innego adwokata list, w którym zamieścił takie sformułowania jak" kupczył moje zawieszenie" w samorządzie adwokackim, "zrobię taki dym, że nie pozbieracie się", "jak można być tak pier...ym". Jednak po kilku dniach przeprosił i stwierdził, że to nie do niego kierował te słowa.

A zatem - nie zachował umiaru i nie przestrzegał właściwych form grzecznościowych, czym naruszył zasadę uprzejmości, koleżeństwa i szacunku. Także został obwiniony o brak szacunku wobec samorządu adwokackiego. Jednak Marek Motuk, sędzia sprawozdawca, w czasie rozprawy, która odbyła się 3 października br. nie wymienił tych sformułowań, które legły u podstaw zarzutów dyscyplinarnych.

Czytaj w LEX: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >

Nie było to pierwsze postępowanie dyscyplinarne wobec adwokata związane z brakiem odpowiedzialności za słowo i inne przewinienia. W związku z podejrzeniem o wyłudzenie publicznych pieniędzy, został w 2015 roku tymczasowo zawieszony w czynnościach zawodowych przez Okręgową Izbę Adwokacką.

Zobacz również: SN: Wyrok nie istnieje, jeśli nie został ogłoszony >>

A wcześniej w kwietniu 2012 r. adwokat został ukarany naganą za wypowiedź do gazety "Polska Dziennik Bałtycki". Miał powiedzieć m.in.: "Jakby pan do mnie przyszedł do kancelarii i poprosił o komentarz, to dostałby pan w dziób za takie pytanie i za czelność, że pan do mnie dzwoni". Dopytywany dalej, wulgarnie zakończył rozmowę: "niech się pan odp...". Natomiast w rozmowie z dziennikarzem tygodnika „Polityka” powiedział, że "ma gdzieś" to, co dziennikarze o nim mówią i piszą.

Zobacz nagranie szkolenia: Jak budować wizerunek prawnika w relacjach z klientami? >

 

Upomnienie i obciążenie kosztami

Sąd Okręgowy Pomorskiej Izby Adwokaci w Gdańsku jako sad dyscyplinarny I instancji w postanowieniu z 18 stycznia 2021 r. uznał go winnym naruszenia par. 1, 4, 16, 31 ust.1 i 61 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu. I za to przewinienie ukarał adwokata upomnieniem oraz karą 3 tys. zł i kosztami sądowymi. Przepisy etyki mówią, że:

  1. Po pierwsze - adwokat odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce adwokackiej lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym.
  2. W razie konieczności przytoczenia drastycznych okoliczności lub wyrażeń adwokat powinien nadać swemu wystąpieniu taką formę, aby nie uchybiać powadze sądu, władz i godności zawodu adwokackiego. W korespondencji zawodowej należy przestrzegać właściwych form. Nie wolno używać wyrażeń czy zwrotów obraźliwych ani grozić ściganiem karnym lub dyscyplinarnym.
  3. Adwokat powinien przestrzegać w stosunku do kolegów zasad uprzejmości, lojalności i koleżeństwa.
  4. Adwokat obowiązany jest okazywać szacunek władzom samorządu adwokackiego.

Od tego orzeczenia odwołał się obrońca adwokata do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury, zarzucając orzeczeniu naruszenie procedury karnej .

Zobacz nagranie szkolenia: Wizerunek kancelarii prawnej - jak mu pomóc? >

 

Kara pozostaje w mocy

Sąd dyscyplinarny II instancji potwierdził winę adwokata, ale zmienił wyrok w ten sposób, że ustalił inną kolejność przepisów kodeksu postępowania karnego. Pozostawił jednak karę upomnienia w mocy.

Z tym postanowieniem adwokat nie zgodził się i jego obrońca złożył kasację. Wskazał w niej, że WSD dokonał błędnej interpretacji przepisów proceduralnych i nie uwzględnił  istoty środka odwoławczego (art. 4 kpk, art. 457 kpk, art. 437 par.1 kpk). Wniósł o uchylenie postanowienia, ewentualnie o uniewinnienie.

Zobacz procedurę: Wniesienie kasacji przez stronę >

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN oddaliła postanowienie obrońcy adwokata. Uznała, że zarzuty kasacyjne są bezpodstawne, gdyż Wyższy Sąd Dyscypliny zbadał oraz uwzględnił okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść obwinionego. A co więcej, jak wskazał sędzia Marek Motuk, obrońca powołał się na kilkanaście przepisów kodeksu postępowania karnego, ale nie napisał, na czym ta obraza polegała. Zarzut główny jednak sprowadzał się do naruszenia przez WSD zakazu reformationis in peius. Zdaniem SN – niesłusznie, bo sąd II instancji zmienił tylko szyk tych regulacji.

Postanowienie Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 3 października 2023 r., sygn. akt II ZK 73/22

Zobacz też nagranie szkolenia: Zarządzanie cenami dla prawników – wstęp do ustalania i analizy cen >