Według Rehna od 2010 r. poziom deficytów sektora finansów publicznych w strefie euro "zmniejszył się o połowę i spadł do średniego poziomu około 3 proc. PKB w tym roku". "Konsolidacja finansów publicznych pozostaje koniecznym składnikiem naszej strategii" - powiedział komisarz podczas konferencji na temat stabilności i integracji finansowej w UE.

W świetle powracającej w UE dyskusji na temat sensowności polityki zaciskania pasa jako metody walki z kryzysem Rehn podkreślił, że "polityka gospodarcza UE ma na celu promowanie trwałego wzrostu gospodarczego i tworzenie miejsc pracy, a zarazem powstrzymywanie wzrostu zadłużenia". Dodał, że tempo reform i oszczędności "powinno uwzględniać specyfikę sytuacji ekonomicznej każdego kraju".

"Zgodnie z tą polityką, tempo konsolidacji finansów w Europie maleje" - powiedział komisarz. Według niego w tym roku deficyt strukturalny dla strefy euro będzie spadał o 0,75 punktu procentowego względem PKB, podczas gdy w zeszłym roku było to 1,5 punktu procentowego. Rehn wskazał, że USA dwa razy szybciej redukują deficyt strukturalny - o 1,75 punktu procentowego względem PKB w tym roku.

Wyjaśnił, że spowolnienie tempa konsolidacji finansów było możliwe dzięki zwiększeniu wiarygodności polityk fiskalnych w krajach strefy euro, działaniom Europejskiego Banku Centralnego, służącym stabilizacji rynków oraz reformom zarządzania gospodarczego w UE, które umożliwiają bardziej zróżnicowane podejście do reform strukturalnych w poszczególnych krajach.

W minionych dniach na łamach europejskich mediów powrócił spór o to, czy nacisk na redukcję zadłużenia i trudne reformy strukturalne, to właściwa metoda walki z kryzysem. Dyskusję wywołała wypowiedź szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, który w poniedziałkowym wystąpieniu w Brukseli przyznał, że polityka oszczędności osiągnęła granice społecznego poparcia.

Barroso powtórzył, że dyscyplina finansowa musi być uzupełniana przez działania służące promowaniu wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, co zresztą UE potwierdziła choćby na marcowym szczycie przywódców w Brukseli. "Z punktu widzenia socjalnego i politycznego, polityka oparta tylko na dyscyplinie finansowej, jest oczywiście nie do utrzymania" - powiedział szef KE. Niektóre europejskie media zinterpretowały tę wypowiedź jako zwrot w strategii Brukseli w sprawie walki z kryzysem i zapowiedź odejścia od polityki dyscypliny finansowej, forsowanej szczególnie przez Niemcy i rząd kanclerz Angeli Merkel. Niemiecka "Sueddeutsche Zeitung" ogłosiła w środę na pierwszej stronie: "Bruksela buntuje się przeciwko oszczędnościowemu kursowi Merkel".

Z Brukseli Anna Widzyk

awi/ kar/