Reakcje Cypryjczyków i mieszkańców wielu innych krajów UE na plan opodatkowania depozytów bankowych graniczy z paniką - komentuje AP. Jednak decyzja o zasileniu cypryjskiego fiskusa pieniędzmi klientów banku wskazuje na to, że Europejski Bank Centralny nie obawiał się, iż w innych krajach strefy euro wywoła to run na banki - mówi ekspert z Peterson Institute for International Economics w Waszyngtonie, Jacob Kirkegaard.
Nie po raz pierwszy kraj zagrożony poważnym kryzysem finansowym sięga po takie środki - przypomina francuski "Le Monde". W 1992 roku we Włoszech rząd premiera Giuliano Amato opodatkował wszystkie lokaty bankowe, by zapobiec załamaniu się lira i uzdrowić finanse publiczne. Rzym zdecydował się jednak zabrać klientom banków tylko 0,6 proc. lokat. Pozwoliło to uzyskać równowartość 15 mld euro. Finanse kraju znajdowały się w tak złym stanie, że istniały tylko dwa wyjścia: zdewaluować lira lub opodatkować płynne aktywa. Włochy mogły jednak wybrać tylko drugie rozwiązanie, bo jako członek Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej nie mogły zastosować rozwiązań monetarnych - wyjaśnia "Le Monde".
W 1936 roku rząd Norwegii zdecydował się nałożyć podatek wysokości 25 proc., lecz nie na same lokaty bankowe, a na zarabiane na nich odsetki. Efekt tego zabiegu był jednak marginalny w zestawieniu z tym, co uzyskał Rzym - wyjaśnia francuski dziennik.
AP przypomina też kazus Islandii po 2008 roku, która ratując swój nieproporcjonalnie wielki sektor bankowy, postanowiła wprawdzie chronić oszczędności Islandczyków, ale opodatkowała depozyty zagranicznych klientów - czyli internetowe konta Brytyjczyków i Duńczyków. Rządy obu tych krajów zainterweniowały, pomagając swoim obywatelom, którym wystawiono rachunek na 5 mld dol. Zarówno Londyn, jak i Kopenhaga wytoczyły proces Islandii, który przegrały, Rejkiawik zaczął jednak z czasem spłacać swój dług.
Opodatkowanie depozytów na Cyprze dotyczyć będzie wszystkich klientów banków, zarówno Cypryjczyków, jak i cudzoziemców, z wyjątkiem osób, które trzymają oszczędności w filiach banków greckich, które zostaną sprzedane greckim instytucjom finansowym. Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy obawiają się, że walczący z kryzysem Grecy zareagowaliby masowym runem na banki.
Cudzoziemcy są właścicielami około 40 proc. z 68 mld euro zdeponowanych w cypryjskich bankach; większość z nich to Rosjanie. Cypr mógł się więc teoretycznie zdecydować na opodatkowanie wyłącznie klientów spoza UE, ale okazuje się, że z punktu widzenia prawa trudno wyróżnić Rosjan, gdyż wielu spośród nich ma podwójne obywatelstwo - mówi Kirkegaard.
Rosjanie lokują pieniądze w zagranicznych bankach, by uciec przed niepewnym politycznie klimatem kraju oraz wszechobecną korupcją, ale również dlatego, by wyprać swe aktywa, a Cypr, ze swym bardzo dyskretnym sektorem bankowym, słynie z tego, że jest wielką pralnią pieniędzy.
Wyspa skazana jest teraz na zmasowaną zagraniczną pomoc, ponieważ zagrożony jest jej sektor bankowy, który urósł do roli najważniejszej gałęzi gospodarki. Cypr stał się, tak jak wcześniej Islandia i Irlandia, rodzajem hubu finansowego. W szczycie bankowego boomu sektor ten stał się ośmiokrotnie większy niż PKB kraju, a jeszcze w grudniu wart był siedem razy więcej niż PKB, wynoszące 17,5 mld euro. Jednak do załamania na Cyprze doszło w dużym stopniu ze względu na kryzys w Grecji; banki na wyspie ulokowały duże sumy w greckich papierach dłużnych i musiały odpisać bardzo znaczące straty, gdy doszło do restrukturyzacji zobowiązań Grecji wobec prywatnych wierzycieli.
Ratowanie banków cypryjskich jest tożsame z ratowaniem całej gospodarki kraju, ze względu na rozmiary sektora. Rząd nie jest w stanie ocalić go przed bankructwem, skazany jest więc na pomoc z zagranicy.
Rynki zareagowały na plan opodatkowania klientów cypryjskich banków z relatywnym spokojem, lecz ekspertka waszyngtońskiego Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Heather Conley mówi, że trudno jest ocenić implikacje takiego rozwiązania. Różne "wyjątkowe" środki, z których skorzystano, by rozwiązać w Europie kryzys zadłużenia sumują się - mówi Conley. "A niektórzy inwestorzy mogą przyjrzeć się temu rozwiązaniu i zobaczyć to, co dojrzała w nim ekspertka CSIS: +próbę kostiumową przed wypadnięciem kraju ze strefy euro+" - pisze AP.
fit/ kar/