Firmy z Polski mogą liczyć na duże pieniądze z UE

„To są pieniądze dla przedsiębiorców i ich najbliższego otoczenia. Chodzi o instytucje: finansowe, transferu technologii oraz innowacyjnych badań (zajmujących się wdrażaniem nowych technologii w firmach, przygotowujące oferty inwestycyjne oraz tereny pod inwestycje” – powiedział wiceminister Pawłowski.
Dodał, że środki te są również skierowane dla inwestorów zagranicznych, którzy chcą realizować swoje projekty na terenie Polski. Pawłowski przypomniał, że dzięki wsparciu unijnemu na lata 2004-2006, 7,5 tys. przedsiębiorstw udało się rozwinąć swoją działalność, a 180 tys. skorzystać ze szkoleń i specjalistycznego doradztwa.
W Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) od stycznia 2009 roku ma powstać Główny Punkt Informacyjny dla inwestorów zagranicznych, którzy będą chcieli skorzystać z pieniędzy unijnych na lata 2007-2013.
Ułatwieniem dla zagranicznych firm ma być również opublikowany przez PAIiIZ i resort rozwoju regionalnego przewodnik ‘Fundusze europejskie dla przedsiębiorców". Informator objaśnia, jaki rodzaj projektu może uzyskać unijne dofinansowanie.
Przewodnik został wydany w wersji polskiej i angielskiej; w najbliższym czasie ma się doczekać publikacji francuskiej oraz niemieckiej.
W opracowaniu przedsiębiorcy mogą znaleźć informacje o dotacjach na: inwestycje badawczo-rozwojowe, ochronę środowiska, transport, uzyskanie patentu i praw autorskich, na rozwój parków przemysłowych, kadr oraz wsparcie eksportu i otoczenia biznesu.
Prezes PAIiIZ Paweł Wojciechowski podkreślił, że jego Agencja chce szczególnie promować wśród inwestorów zagranicznych unijny program „Rozwój Polski Wschodniej". Jest on skierowany do pięciu województw: lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, świętokrzyskiego oraz warmińsko-mazurskiego. 0,5 mld euro ma trafić na innowacje oraz rozwój klastrów w tych regionach w latach 2007-2013.
Klastry to przestrzennie skoncentrowane grupy przedsiębiorstw, instytucji i organizacji, powiązanych siecią zależności, często o charakterze nieformalnym, która poprzez skupienie szczególnych zasobów pozwala osiągnąć tym przedsiębiorstwom m.in. trwałą przewagę konkurencyjną.


Pomoc z UE utrudniona dla dużych firm

Duże przedsiębiorstwa liczące na pomoc finansową ze środków unijnych będą musiały przekonać urzędników, że bez wsparcia nie uda im się zrealizować inwestycji. Eksperci ostrzegają, że to oznacza utrudnienia w uzyskaniu pieniędzy.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego do końca tego roku musi dostosować do nowych unijnych przepisów polskie rozporządzenia regulujące zasady wsparcia przedsiębiorstw środkami z UE podlegające tzw wyłączeniom blokowym. Chodzi o pieniądze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka oraz programu Kapitał Ludzki, których przyznanie nie podlega notyfikacji Komisji Europejskiej.
Zgodnie z nowym unijnym rozporządzeniem z 7 lipca tego roku w sprawie wyłączeń grupowych (General Block Exemption Regulation - GBER), które weszło w życie na początku września, od 1 stycznia 2009 r. określone przez UE zasady przyznawania takiej pomocy ulegną zmianie.
Według obowiązujących przepisów, pomoc UE podlega tzw. zasadzie zachęty. W związku z tym firma, która chce skorzystać ze wsparcia w ramach tych programów, nie może rozpocząć inwestycji podlegającej ewentualnemu dofinansowaniu, zanim nie dostanie potwierdzenia, że może liczyć na pomoc z Ministerstwa Gospodarki lub Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Zdaniem Michała Turczyka, menedżera z firmy Deloitte stosowanie tak restrykcyjnej zasady zachęty powoduje, że firmy często wstrzymują inwestycje lub dzielą je na mniejsze części.
Zgodnie z nowymi unijnymi regulacjami i przygotowywanym przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rozporządzeniem firmy małe i średnie nie będą musiały czekać na decyzje urzędników, aby rozpocząć inwestycje podlegające pomocy.
„Zmieniane przepisy przewidują ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jednak duże firmy będą musiały spełnić nowe, dodatkowe warunki" - mówi Michał Turczyk. Duże przedsiębiorstwa będą musiały udowodnić, że jeśli nie otrzymają pomocy, to nie będą w stanie zrealizować inwestycji; w takim samym rozmiarze, w takim samym zasięgu, w takiej samej kwocie lub w takim samym terminie, który byłby możliwy gdyby pomoc została przyznana.
Tym samym firma będzie mogła rozpocząć prace dopiero po tym, jak instytucja, do której zostanie złożony wniosek uzna, iż jeden z tych warunków został spełniony. Oprócz wniosku o pomoc, przedsiębiorstwo będzie musiało złożyć także opinie i opracowanie, z których powinno wynikać, że bez wsparcia nie da się zrealizować inwestycji.
Według Turczyka, przekonanie urzędników, że bez pomocy jeden z wyżej wymienionych warunków nie zostanie spełniony, może być trudne. Tym bardziej jeśli zawartość analiz miałaby podlegać ich swobodnej ocenie.
„Przygotowanie opinii i opracowań, zwłaszcza jeśli będą to analizy porównawcze będzie wymagać od firm nie tylko dodatkowego czasu, ale podwyższy też koszty inwestycji" - ostrzega ekspert z Deloitte.
MRR przyznaje, że zgodnie z nowymi przepisami duża firma będzie musiała sporządzić dodatkowy dokument. Ma on przedstawiać analizę wykonalności działań, które miałyby zostać objęte pomocą publiczną, w sytuacji gdyby została ona udzielona oraz w przypadku jej nieudzielenia.
Z informacji pochodzących z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że na razie nie zostały przygotowane żadne wytyczne dotyczące kryteriów oceny tych dokumentów. „Decyzja ta będzie podejmowana jedynie na podstawie przedstawionego dokumentu i przekonania oceniającego, że spełnione są warunki wskazane w rozporządzeniu" - informuje MRR.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, w latach 2007-2013 na realizację Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka przeznaczonych jest ponad 9,7 mld euro, z kolei na program Kapitał Ludzki przeznaczono 11,5 mld euro.