W sprawie zbierania informacji na temat uczniów nieuczęszczających na religię zainterweniowała Fundacja Wolność od Religii, która wystąpiła do szkoły o wyjaśnienia. Przypomniała m.in. o tym, że obowiązkowy wybór pomiędzy etyką a religią to na razie jedynie zapowiedzi ministra edukacji, nie zaś obowiązujące prawo.

Konieczność wyboru religii albo etyki nie od razu>>

 

Informacja w e-dzienniku

- Proszę księży oraz siostrę o przekazanie do sekretariatu listy uczniów nie uczęszczających na lekcje religii. Dla uczniów, którzy nie uczęszczają na lekcje religii zostaną zorganizowane (obowiązkowe) lekcje etyki. Lekcje etyki odbywać się będą po lekcjach - głosił komunikat w e-dzienniku jednej ze szkół w Busku-Zdroju. Oburzył rodziców uczniów.

- Nie ma żadnego uzasadnienia dla prowadzenia dziennika elektronicznego w taki sposób, by rodzice, którzy nie życzą sobie, aby ich dzieci uczestniczyły w lekcjach religii, otrzymywali powiadomienia lub informacje o takich zajęciach za pośrednictwem dziennika elektronicznego czy też, co gorsza, by w dzienniku elektronicznym odnotowywano zwolnienie czy nieobecność ucznia z lekcji religii w sytuacji, gdy dziecko nie było w ogóle zapisane na lekcje religii - wskazuje fundacja, a przetwarzanie danych przez katechetę nie ma - jej zdaniem - podstaw.

Fundacja podkreśla też, że rodzic ucznia, który nie został zapisany na lekcje religii umiejscowione na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, nie powinien widzieć tego przedmiotu w planie zajęć dziecka. - Co za tym idzie dziecko nie ma obowiązku przebywania w szkole, a szkoła nie ma obowiązku opiekowania się nim, zaś rodzice nie muszą „przejmować opieki na skutek rezygnacji z udziału w religii”, jeśli religia organizowana jest na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej - tłumaczy. 

 

Deklaracja negatywna, obowiązkowej etyki nie ma

Do tej pory kontrowersje budziły zwłaszcza sytuacje, gdy placówki z góry zakładały, że wszyscy uczniowie chcą uczestniczyć w katechezie, i żądały od rodziców, których dzieci nie będą chodzić na te lekcje, złożenia w tej sprawie deklaracji. Tymczasem szkoła powinna odebrać od rodziców ucznia (lub pełnoletniego ucznia) pisemne oświadczenie (par. 1 ust. 2) w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach) wyrażające wolę uczestniczenia w lekcjach religii. Oświadczenie to nie musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym.

Szkoła nie może określać w regulaminie terminu wycofania chęci uczestnictwa w katechezach ani wymagać, by miało to szczególnie sformalizowany charakter. Mimo to zdarza się, że placówki nalegają, by rodzice składali podanie o zwolnienie dziecka z religii oraz deklarowali, że wezmą za nie odpowiedzialność w czasie trwania tych zajęć. A przecież par. 1 ust. 2 r.n.r. wprost stanowi, że oświadczenie o chęci uczestnictwa w lekcjach religii może zostać zmienione, i nie ogranicza czasu na dokonanie takiej zmiany. Zatem szkoła nie może zamieścić w regulaminie zapisu pozwalającego rodzicom wypisać dziecko z religii tylko np. do końca września, bo będzie on niezgodny z prawem. Uczeń pełnoletni sam może zrezygnować z uczęszczania na katechezę.

 

Zbieranie danych przez katechetę może i dziwne, ale legalne

- Dziwię się, że szkoła chce, by to katecheta przekazał do sekretariatu dane o uczniach niechodzących na religię, skoro szkoła powinna i tak te dane mieć - mówi dr Marlena Sakowska-Baryła, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p., zajmująca się problematyką ochrony danych osobowych. - Natomiast szkoła musi wiedzieć, kto chodzi lub nie chodzi na religię, bo odpowiada za organizację tych lekcji. Niemniej to nie jest pozyskiwanie żadnych nowych danych i moim zdaniem mieści się w zakresie art. art. 6 ust. 1 lit. e RODO - tłumaczy prawniczka.

 

 


 

Resort edukacji zapowiada, że wkrótce uczeń nie będzie mógł nie chodzić ani na religię, ani na etykę. Ma to wzmocnić wychowawczą rolę szkoły. Minister uspokaja przy tym, że reforma zostanie rozłożona na parę lat - konieczne jest bowiem m.in. uzupełnienie kadr. Choć te zapowiedzi same w sobie budzą spore kontrowersje, o czym pisaliśmy w serwisie Prawo.pl, to jedno jest pewne - póki co takiego przepisu nie ma i żadna szkoła nie może zmuszać uczniów do uczęszczania na obowiązkową etykę.