Szef resortu mówił o tym w poniedziałek 23 stycznia w Kielcach, gdzie był gościem Świętokrzyskiej Akademii Samorządowej, a potem w Wojewódzkim Domu Kultury wygłosił wykład "Kierunki rozwoju systemu edukacji". Podkreślił w nim, że polskiej edukacji potrzebna jest zmiana statusu zawodowego nauczyciela.

Kalendarz zadań dyrektora - Luty 2023 >>>

Różne pensje w różnych szkołach

- Nie może być tak, że nauczyciel w Kielcach w liceum mający w klasie maturalnej 30 uczniów, czy nauczyciel pracujący w Ostrowcu Św. w szkole podstawowej mający pod opieką 30 dzieci, których przygotowuje do egzaminu ośmioklasisty, zarabia tyle samo, albo mniej, co nauczyciel, z całym szacunkiem, wychowania fizycznego w wiosce, gdzie w klasie jest pięcioro dzieci – podkreślił minister edukacji i nauki. - Dzisiaj tak jest skonstruowany system i status nauczyciela i tak dzisiaj stanowi, ta przestarzała, archaiczna i broniona przez związki zawodowe Karta Nauczyciela, że zupełnie wypacza wszystkie zasady sprawiedliwego wynagradzania nauczycieli - dodał.

Czytaj także: MEiN: Płace nauczycieli o 7,8 proc. w górę. ZNP protestuje>>

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie nauczycieli za pracę w dniu wolnym od zajęć dydaktyczno-wychowawczych >>>

 

MEiN zmierza do zwiększenia pensum

- Dlatego potrzebna jest kompleksowa reforma. Trzeba wrócić do systemu, w którym nauczyciele będą mieć zdecydowanie mniej biurokracji, i to już robimy. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której w ramach swojego 40-godzinnego czasu pracy, nie więcej, nauczyciel będzie miał więcej czasu dla ucznia – podkreślił minister. - Więcej pensum, lekcje przy tablicy, dużo mniej biurokracji, więcej nauczyciela dla ucznia i dużo większe wynagrodzeni – tak Przemysław Czarnek określił podstawowe założenia planowanej reformy edukacji.

Do tego tematu minister nawiązał też podczas zorganizowanej we wtorek 24 stycznia konferencji prasowej. - Nikt nie chce, żeby nauczyciel pracował więcej, tylko inaczej: więcej nauczyciela dla ucznia, w szkole, mniej nauczyciela w domu, mniej dla biurokracji – stwierdził. 
Zdaniem ministra, "nie można utrzymywać statusu zawodowego nauczyciela, który ma jedno z najniższych pensum we wszystkich krajach OECD". - Po jednej stronie granicy, polskiej, nauczyciel ma 18 godzin pensum, a we Frankfurcie nad Odrą już 26 godzin. To są różnice, które trzeba niwelować – oczywiście w ramach tego samego 48-godzinnego czasu pracy nauczyciela – podkreślił minister.

Rząd uczy i wychowuje, samorząd zapewnia warunki

Według zapowiedzi ministra, projektowana reforma miałaby też doprowadzić do systemu, w którym samorząd prowadząc szkołę odpowiada za infrastrukturę, budynek, wyposażenie, dojazd, za wszystkie warunki, w których uczą się dzieci. Natomiast rząd, poprzez urzędy wojewódzkie i kuratoria, odpowiada za nauczycieli, zatrudnia ich i wypłaca im wynagrodzenia.

- Rozdzielmy kompetencje samorządu i rządu, organu prowadzącego i organu nadzoru pedagogicznego. Ale to jest kwestia przyszłości po zwycięskich przez nas wyborach. Trzeba rozwijać szkolnictwo, reformować je, a tę reformę gwarantujemy tylko my – powiedział Przemysław Czarnek. 
ks/pap