Dzięki zmianom, które ma wprowadzić nowela Prawa oświatowego, kurator zyska prawo do zażądania od organu prowadzącego odwołania dyrektora szkoły. Będzie to możliwe w przypadku niezrealizowania zaleceń wydanych w ramach nadzoru pedagogicznego.

"Lex Czarnek" w Sejmie - złagodzenie stanowiska ws. składu komisji i organizacji harcerskich>>

 

Nieposłuchanie urzędnika może kosztować stanowisko

Z uzasadnienia do projektu wynika, że już do takich przypadków dochodziło – kurator stwierdzał nieprawidłowości, a na dyrektora, który nie wprowadzał poprawek, nie było sposobu. Stąd – według projektodawcy – konieczność wprowadzenia nowych przepisów. Po wejściu w życie zmian organ prowadzący szkołę lub placówkę będzie miał 14 dni na odwołanie dyrektora szkoły lub placówki z tego stanowiska, licząc od dnia otrzymania wniosku, i jednocześnie będzie obowiązany o tym niezwłocznie powiadomić organ wnioskujący. W przypadku gdy organ w tym terminie polecenie kuratora zignoruje, powierzenie stanowiska dyrektora szkoły lub placówki wygaśnie z mocy prawa. Przypieczętuje to organ nadzoru pedagogicznego, stwierdzając wygaśnięcie powierzenia stanowiska dyrektora szkoły lub placówki. W dodatku, w razie niezrealizowania zaleceń nie będzie konieczne wypowiedzenie.

Łatwiej będzie także dyrektora zawiesić, będzie to możliwe nawet bez postępowania dyscyplinarnego - jak wynika z projektu, organ nadzoru będzie mógł w tej sprawie wystąpić do organu prowadzącego w "w sprawach niecierpiących zwłoki związanych z zagrożeniem bezpieczeństwa uczniów w czasie zajęć organizowanych przez szkołę". 

Zobacz w LEX: Wzmocnienie roli kuratora oświaty w kontekście zmian w ustawie - Prawo oświatowe (nagranie szkolenia) >

W niektórych przypadkach dyrektorowi może nawet grozić odpowiedzialność karna - bo i w tym zakresie resort planuje zmiany. Jak tłumaczy, zmiana ma "na celu wypełnienie luki prawnej polegającej na braku podstawy prawnej do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób odpowiedzialnych za pracę jednostek organizacyjnych sprawujących pieczę nad małoletnimi – za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnimi".

Duże pole do arbitralnych decyzji

Jak zwracali uwagę posłowie opozycji podczas dyskusji nad projektem, kurator będzie mógł sobie na wiele pozwolić – wszystko dlatego, że ani obowiązujące przepisy, ani nowelizacja, nie precyzują, czego konkretnie mogą dotyczyć zalecenia kuratora. A co za tym idzie, jakie niedopatrzenia i przewinienia mogą doprowadzić do pozbawienia go stanowiska.

Sytuację pogarsza zmiana w rozporządzeniu o nadzorze pedagogicznym, która obowiązuje od września 2021. Zlikwidowała ona proces ewaluacji – ocena jakości pracy szkoły i placówki jest dokonywana jedynie w ramach kontroli. Ma też szerszy charakter, bo do jej wejścia w życie, organ prowadzący oceniał wyłącznie stan przestrzegania przepisów prawa dotyczących działalności dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej oraz innej działalności statutowej szkoły lub placówki.

- Moim zdaniem ustawa, która przewiduje tak daleko idące konsekwencje, powinna precyzyjnie i wąsko określać katalog przypadków, gdy kurator może wydać polecenie odwołania dyrektora szkoły – mówi Prawo.pl radca prawny Robert Kamionowski, partner w Peter Nielsen & Partners Law Office. – Brak takich regulacji może prowadzić do sytuacji, gdy kurator uzna, że pójście z uczniami na „Dziady” to wystarczający powód, by doprowadzić do odwołania dyrektora – mówi.

Czytaj: Szkoła wychowa do prawdy i dobra, a kurator zakazuje oglądania Dziadów>>

Rozmyta odpowiedzialność

Pytanie, jak do tego typu spraw będą podchodzić sądy – obecnie organ prowadzący ma prawo odwołać dyrektora szkoły w trakcie roku szkolnego, ale tylko w przypadku poważnych uchybień. Sądy administracyjne, do których trafiają takie sprawy, bardzo wąsko traktują przesłanki uprawniające do wydania takiej decyzji.

- Przy założeniu, że taka linia orzecznicza będzie kontynuowana, sądy będą podważać decyzje o odwołaniu dyrektora. Co więcej, możliwe będzie wystąpienie o odszkodowanie na zasadach ogólnych, tyle że mało prawdopodobne, że tę odpowiedzialność poniesie kurator oświaty – mówi prawnik. – Procedura została tak stworzona, że odpowiedzialność jest rozmyta, jeżeli organ prowadzący wykona polecenie i odwoła kuratora, to prawdopodobnie, to on odpowie za negatywne skutki tej decyzji. Na miejscu samorządów po prostu nie wykonywałbym polecenia w tym zakresie, by się na to nie narażać. W takiej sytuacji powołanie dyrektora szkoły wygaśnie z mocy prawa, więc trudno będzie przypisać odpowiedzialność organowi prowadzącemu – tłumaczy. Tak, czy inaczej zapłaci Skarb Państwa – odpowiedzialność kuratora jest mało prawdopodobna tak ze względu na nieostre regulacje Prawa oświatowego, jak i martwe przepisy o odpowiedzialności urzędnika za rażące naruszenie prawa.
Pobierz wzór dokumentu w LEX: Odwołanie dyrektora szkoły na wniosek kuratora >

Możliwość, z której nikt nie korzysta

W 2011 r. ustawodawca postanowił wziąć się za urzędników, którzy w procesie wydawania decyzji naruszają prawo. Takim batem miała być ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Na jej podstawie urzędnicy, którzy wydali bezprawną decyzję, mogą odpowiadać aż do dwunastokrotności swojej pensji.

Według art. 5 ustawy funkcjonariusz publiczny ponosi odpowiedzialność majątkową:

  •     na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub na mocy ugody zostało wypłacone przez podmiot odpowiedzialny odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa;
  •     rażące naruszenie prawa zostało spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem funkcjonariusza publicznego;
  •     rażące naruszenie prawa zostało stwierdzone w trybie określonym w tej ustawie.

 

- Najpierw musi powstać szkoda dająca podstawę do orzeczenia odszkodowania wobec organu, następnie wypłaca się to odszkodowanie, a dopiero na końcu informuje się o tym prokuratora i przekazuje mu informacje o osobach, które odpowiadały za wydanie decyzji – tłumaczył Prawo.pl prof. Robert Suwaj z Kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal.  – Jeżeli urzędnik miałby ponieść konsekwencje wskazane w tej ustawie, musi też dalej pracować w tym urzędzie. A prawdopodobnie zwolni się już na etapie, gdy toczyć się będzie sprawa o odszkodowanie. W przypadku orzeczeń dotyczących nakładania kar administracyjnych, zastosowanie ustawy uniemożliwi rodzaj rozstrzygnięcia dokonanego przez sąd, a konkretnie np. uchylenie decyzji administracyjnej zamiast stwierdzenia jej nieważności – podkreślał. Są to więc przepisy, które można zastosować w niewielu sytuacjach, wymagają też udziału prokuratora. - Nie wierzę, żeby prokuratura garnęła się do udziału w postępowaniach przeciwko kuratorom oświaty - komentuje mec. Kamionowski.