Przemysław Czarnek po wygranych wyborach planuje kolejną, dużą reformę systemu edukacji - zapowiedział, że jesienią powróci z kolejną wersją noweli prawa oświatowego, która ograniczy możliwość prowadzenia lekcji przez organizacje społeczne. Jesienią ma też ostatecznie zlikwidować Kartę Nauczyciela. Zastąpić ma ją inny akt, który wzmocni status zawodowy nauczycieli. Ci jednak niespecjalnie wierzą w to, że reforma poprawi ich sytuację.

Czytaj: Będą wcześniejsze emerytury dla nauczycieli - Prawo.pl>>

Zobacz w LEX: Kalendarz zadań dyrektora - MAJ 2023 >>

Wyższe pensum?

- Chcemy zlikwidować Kartę Nauczyciela. Mamy to w swoim programie i będzie to robione zaraz na jesieni (...). Tak, Karta nauczyciela musi zostać zlikwidowana  - zapowiedział minister edukacji narodowej. Szczegółów na temat regulacji zastępujących pragmatykę nauczycielską nie podał - wiadomo jedynie, że ma to być akt wzmacniający status zawodowy pedagogów.

 

Taki cel deklarowano przy próbie wprowadzenia reformy Karty Nauczyciela w 2022 r. - zakładała ona, poza zmianami w ocenianiu nauczycieli i awansie (te ostatecznie wprowadzono we wrześniu), zwiększenie pensum nauczycieli do 22 godzin oraz częściowe przywrócenie prawa do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Kontrowersje wzbudził zwłaszcza pomysł zwiększenia pensum - zwracano wtedy uwagę m.in., że zmiany doprowadzą do obcięcia liczby etatów w szkołach, miało ich zniknąć nawet 40 tys.

Czytaj w LEX: Szczególna ochrona trwałości zatrudnienia mianowanych nauczycieli. Wybrane orzeczenia >>

Prawo musi uwzględniać specyfikę szkół

Do pomysłów resortu sceptycznie podchodzą dyrektorzy szkół - jak wskazuje Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, zachowanie odrębnej pragmatyki nauczycielskiej jest niezbędne.

- Sam z dwie dekady temu, gdy patrzyłem na ten temat bardziej technokratycznie, myślałem, że należy nawet likwidować Kartę Nauczyciela. Jednak po poznaniu specyfiki i losów tej grupy zawodowej przez kolejne lata, zmieniłem zdanie, uważam, że podobnie jak pielęgniarki, przedstawiciele zawodów prawniczych, czy funkcjonariusze, nauczyciele potrzebują własnej pragmatyki właśnie dlatego, że mają szczególne warunki pracy. Nie można zresztą mówić o szczególnych przywilejach nauczycieli, ewentualnie być może w kwestii emerytalnej, ale patrząc na wiek dyrektorek i nauczycielek, które wciąż uczą, raczej nie jest to możliwość często przez nauczycieli wykorzystywana. Dodatkowo, niektóre uprawnienia zawarte w Karcie, można uznać za jedyną zachętę dla niedopłaconej i skandalicznie traktowanej grupy zawodowej - wskazuje. Dodaje też, że reforma nie ma większych szans na akceptację, bo minister edukacji nie cieszy się szczególnym zaufaniem środowiska.

- Moim zdaniem pewne zmiany są warte przedyskutowania, biorąc jednak pod uwagę to, jak minister wypowiada się o nauczycielach, każda zmiana dokonana z jego inicjatywy traktowana będzie przez większość jako owoce zatrutego drzewa. Duża reforma, która była korzystna dla systemu edukacji, zdarzyła się tylko raz w 1999 r. Była to ogromna, pozytywna zmiana dla zarówno uczniów, jak i nauczycieli, pomimo niedoszacowania wszystkich kosztów. Nauczyciele potrzebują wsparcia, a nie wywracania do góry nogami zasad wykonywania zawodu - podsumowuje Marek Pleśniar.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność dyscyplinarna nauczycieli w świetle regulacji zawartych w Karcie Nauczyciela i innych przepisach >>

#Karta jest ok

Zapowiedzi likwidacji KN w ostrych słowach skomentował Związek Nauczycielstwa Polskiego i jego prezes Sławomir Broniarz. - Zarząd Główny ZNP stanowczo protestuje przeciwko zapowiedziom likwidacji ustawy Karta Nauczyciela, która reguluje prawa i obowiązki nauczycieli zatrudnionych w publicznych samorządowych szkołach, przedszkolach i placówkach! - brzmi wpis Związku Nauczycielstwa Polskiego.

ZNP w maju rozpoczęło kampanię w obronie Karty Nauczyciela (#KartaJestOK). Uzasadniając potrzebę utrzymania ustawy związkowcy wskazują, że karta wyrównuje szanse edukacyjne: wszędzie – niezależnie od położenia i zamożności samorządu – nauczyciele muszą spełniać te same wymagania. Związkowcy argumentują także, że:

  • Karta jest swoistą konstytucją zawodową zawierającą określającą prawa i obowiązki nauczycieli.
  • Karta Nauczyciela zapewnia nauczycielom stabilizację.
  • Karta chroni edukację przed pełną komercjalizacją, czyli przed urynkowieniem zasad zatrudniania i wynagradzania nauczycieli.
  • Określiła jednoznacznie czas pracy, w tym pensum dydaktyczne. Dała prawo do dodatków (stażowego, za pracę na wsi), prawo do funduszu zdrowotnego i socjalnego oraz nagród.
  • Wprowadzała w szkołach rewolucję, jeśli chodzi o metody nauczania i warunki nauki dzieci. Karta nakładała na państwo m.in. obowiązek zapewnienia wiejskim szkołom wykwalifikowanych nauczycieli.
  • Zagwarantowała każdemu nauczycielowi prawo do „swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne”.
  • Określiła sposób doskonalenia i dokształcania nauczycieli.
  • Nałożyła na dyrekcje szkół oraz organy nadzorujące konieczność zapewnienia nauczycielom i uczniom odpowiednich warunków do pracy i nauki.

 

Czytaj w LEX: Wynagrodzenia nauczycieli w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Analiza porównawcza >>

Posłowie apelują do premiera

Na zapowiedzi ministra Czarnka zareagowali też parlamentarzyści opozycji - wystąpili do premiera z pytaniem o to, czy potwierdza zapowiedzi ministra edukacji. Zaapelowali też o wycofanie się z pomysłu. - Przepisy Karty Nauczyciela są związane ze specyfiką funkcjonowania placówki oświatowej oraz specyfiką pracy nauczyciela, niepowtarzalną i nieporównywalną z innymi zawodami. Karta Nauczyciela nie daje nauczycielom żadnych niezasłużonych uprawnień, czy „przywilejów“, natomiast przynajmniej częściowo chroni dzisiaj nauczycieli i polskie szkoły przed politycznymi atakami dokonywanymi na nich coraz częściej przez ministerialnych i kuratoryjnych partyjnych aparatczyków, co opisują gazety i wydawnictwa elektroniczne - wskazują posłowie Lewicy. Zaapelowali o "zweryfikowanie w trybie nadzoru destrukcyjnych działań Ministerstwa Edukacji i Nauki prowadzonych wobec nauczycieli i polskich szkół".