Decyzję o tym, że w roku szkolnym 2025/2026 ferie zimowe odbędą się w trzech terminach - a nie czterech, jak to jest obecnie, Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło w czerwcu ub.r.. Długość ferii będzie jednak taka sama, będą również rozciągnięte na sześć tygodni.
Jak wyjaśnił Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, zwyczajowo w okresie ferii mazowieckich i śląskich w miejscowościach podhalańskich następowała kumulacja wypoczywających, co miało odbicie przede wszystkim w cenach zakwaterowania, przepełnionych hotelach, natężonym ruchu drogowym na zakopiance, a dodatkowo kolejkach do wyciągów narciarskich. Poprzez propozycję nowych grup województw ma się to zmienić.
Ferie zimowe 2026 - terminy
Ferie zimowe w 2026 r. zaplanowano według następującego harmonogramu:
- 19 stycznia – 1 lutego: mazowieckie, pomorskie, podlaskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie;
- 2 – 15 lutego: dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, zachodniopomorskie, małopolskie, opolskie;
- 16 lutego – 1 marca: podkarpackie, lubelskie, wielkopolskie, lubuskie, śląskie.
W kolejnych latach zostanie zachowana zasada rotacji grup województw. Grupa, która w danym roku będzie miała ferie w ostatnim terminie, w kolejnym roku zimowy wypoczynek będzie miała jako pierwsza.
Nie będzie przepełnienia w Tatrach
- W bardzo prosty sposób „wypłaszczono” krzywą popytową w ramach całych sześciu tygodni ferii, co genialnie wpłynie na bezpieczeństwo na drogach, na przepustowość logistyczną kolei, na przepustowość infrastruktury jaką są wyciągi narciarskie, ale także na możliwość zagwarantowania komfortowego pobytu w hotelach. W nowym układzie nie będziemy mieli przepełnionych obiektów turystycznych - ocenił Wagner.
- Oczywiście pojawią się po drugiej stronie głosy, że jak były ferie „warszawskie”, to hotele wypełniały się, bez względu na to jaka była cena i jakość obiektów. To już nie te czasy. Teraz działamy proaktywnie i przeciwdziałamy tzw. „overtourismovi”. Oznacza to, że obiekty które nie mają jakości, nie mają dobrej ceny lub zaniedbały marketing, nie będą miały już niestety pełnego obłożenia, tak jak było do tej pory - dodał przedstawiciel TIG.
Czytaj także: Nie wszystko może być pamiątką z podróży
Wyjaśnił, że dla przeciętnego turysty zmiana feryjnego kalendarza oznacza, że szybciej i łatwiej dojedzie do miejsca zimowego wypoczynku, taniej wynajmie pokój i uniknie tłoku na stokach narciarskich.
- Sama ekonomia zadba o to, że ceny spadną, bo będziemy o tego turystę bardziej walczyli, kiedy nie będziemy mieli stuprocentowego obłożenia podanego „na tacy”. Będzie bezpieczniej, będą mniejsze kolejki - podsumował Wagner.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.