Z danych ZUS wynika, że między styczniem a kwietniem zarejestrowano 9,2 mln zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy na łączną liczbę 102,9 mln dni absencji chorobowej (z tytułu choroby własnej, opieki nad dzieckiem oraz opieki nad innym członkiem rodziny). - W porównaniu z analogicznym okresem 2018 r. obserwujemy spadek liczby dni absencji chorobowej o 2,8 proc., a liczby zaświadczeń lekarskich o 1,1 proc. - wskazuje ZUS.

W okresie styczeń-kwiecień 2019 r. liczba zaświadczeń lekarskich wystawionych z tytułu choroby własnej osobom ubezpieczonym w ZUS wyniosła 7,5 mln, a liczba dni absencji chorobowej z tych zaświadczeń 85,8 mln. Przeciętna długość zaświadczenia wyniosła 11,41 dnia. Skumulowana (od początku roku) przeciętna długość absencji chorobowej wyniosła 22,55 dnia (20,52 dnia dla mężczyzn i 24,25 dnia dla kobiet). - W porównaniu z analogicznym okresem 2018 roku obserwujemy spadek liczby dni absencji chorobowej z tytułu choroby własnej ubezpieczonych w ZUS o 3,3 proc. oraz liczby zaświadczeń lekarskich o 2,4 proc. - podkreśla Zakład.

Liczba dni absencji chorobowej dla całej Polski w przeliczeniu na 1 ubezpieczonego zdrowotnie wyniosła 5,16 dnia (w okresie I-IV 2018 r. było to - 5,41 dnia).   

 

Pracownik na chorobowym

Xenia Kruszewska z SALTUS Ubezpieczenia podkreśla, że absencja chorobowa zawsze stanowi obciążenie dla pracodawcy. - Wpływa nie tylko na sprawność działania firmy, ale też bezpośrednio na finanse przedsiębiorstwa. Dobitnie pokazują to dane ZUS. W minionym kwartale pracodawcy wydali na wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy 2 067,6 mln zł. To o 14,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku - zauważa.

Sprawdź w LEX: Czy w świadectwie pracy należy wypisać wszystkie zwolnienia chorobowe pracownika w okresie zatrudnienia? >

Główny ekonomista FPP Łukasz Kozłowski zwraca uwagę, że zwolnienia mogą kosztować rocznie pracodawców nawet 7 mld złotych. - W szerszym ujęciu, ekonomicznym, to skutuki absencji chorobowej są jeszcze wyższe. Siedem miliardów to jest minimum - stwierdza.

Sprawdź w LEX: Jak wyliczyć wynagrodzenie chorobowe po urlopie wychowawczym? >

 

 

Kruszewska przypomina, że pracodawcy muszą ponieść koszty związane z koniecznością zapewnienia ciągłości pracy, jak wynagrodzenie nadgodzin czy zastępstw. - Sposobem na pewne minimalizowanie liczby zwolnień lekarskich w firmie jest zapewnienie zatrudnionym dostępu do odpowiednich świadczeń profilaktycznych w ramach medycyny pracy – zauważa.

Z kolei Kozłowski postuluje, że absencje chorobowe powinny być finansowe wyłącznie przez ZUS. - W ramach innych naszych propozycji udałoby się pokryć te wydatki. Mam tutaj na myśli zmiany w oskładkowaniu działalności gospodarczej oraz zmianach jeśli chodzi o zbiegi do tytułu ubezpieczenia społecznego. Tam jest 11 dodatkowych miliardów - dodaje Kozłowski.

Sprawdź w LEX: Świadczenia chorobowe dla pracowników i osób nie będących pracownikami >

Obecnie składkę chorobową płacą pracownicy w wysokości 2,45 proc., a za pierwsze 33 dni choroby pracownik otrzymuje 80 proc. wynagrodzenia, które jest kosztem pracodawcy zatrudniającego na umowę o pracę.

Według Łukasza Kozłowskiego należałoby się również zastanowić nad większą kontrolą zwolnień lekarskich. - Być może system e-zwolnień przyniesie tutaj jakąś poprawę - mówi. - Absencje chorobowe w Polsce są co najmniej o 20 proc. wyższe niż średnia unijna. Być może jest tutaj przestrzeń na poprawę. Należy jednak zaznaczyć, że wpływ na to ma również stan zdrowia Polaków - mówi ekspert.

 


Pracodawcy powinni zadbać o pracownika

Najczęściej absencja w pracy spowodowana była ciążą lub problemami z układem oddechowym. Jednak wśród trzech głównych przyczyn najdłuższych zwolnień były problemy neurologiczne. - Fakt ten może potwierdzać ogólną tendencję dotyczącą tego pokolenia pracowników. Millenialsi borykają się z większą ilością problemów zdrowotnych, niż ich rodzice w tym wieku, a jednymi z poważniejszych są zaburzenia neurologiczne. Pracodawcy powinni o tym pamiętać i zadbać o odpowiednią profilaktykę wykrywania tych schorzeń - podkreślono w raporcie SALTUS.

Czytaj w LEX: Zagrożenia pracy XXI wieku >

Wiceprzewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski zwraca uwagę w rozmowie z Prawo.pl, że w wielu przypadkach zwolnienia związane z problemami neurologicznymi wynikają ze stresu w pracy. - Stres jest problemem na naszym rynku pracy. Przez wiele lat wmawiano pracownikom, że jak ci się nie podoba to dziesięciu innych czeka na twoje miejsce. To powodowało niepewność - mówi.  - Do tego problem nękania, mobbingu w miejscu pracy wciąż jest dosyć częsty. Jest jednak słabo prezentowany i nagłaśniany. Musimy w ogóle zmienić relacje między pracodawcami a pracownikami. Bardziej one powinny być partnerskie, a nie na zasadzie podrzędności i podporządkowania - dodaje.

Czytaj w LEX: Stres w miejscu pracy - jak go zmierzyć? >

Zdanie Xenii Kruszewskiej skuteczne zarządzanie zdrowiem pracowników stanowi spore wyzwanie dla pracodawców. - Choć ramy, w jakich powinni się poruszać, wyznaczają przepisy o medycynie pracy, to powinni jednak pamiętać, że obowiązkowe badania kontrolne warto również uzupełnić o dostęp do świadczeń profilaktycznych, na co wskazuje ustawodawca. Pomocą w ich organizacji mogą być grupowe polisy zdrowotne. Dynamiczny rozwój rynku nieobowiązkowych ubezpieczeń spowodował, że towarzystwa podchodzą elastycznie do potrzeb przedsiębiorców. Niektóre z nich oferują nawet specjalne pracownicze programy profilaktyczne wychodzące naprzeciw problemom zdrowotnym pracowników poszczególnych branż – zwraca uwagę Kruszewska.

Z danych ZUS wynika, że przeciętna dzienna wysokość zasiłku chorobowego finansowanego z FUS wypłaconego w okresie styczeń - marzec 2019 r. wyniosła 82,56 zł i była wyższa o 7,0 proc. w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, natomiast przeciętna dzienna wysokość zasiłku macierzyńskiego wyniosła 80,14 zł i była wyższa o 5,1 proc. w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku.