Choroba pilota jest okolicznością związaną z normalną działalnością przewoźnika lotniczego. Jest to ryzyko, jakie ponosi pracodawca prowadzący działalność gospodarczą - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny, oddalając skargę PLL LOT.
Na spółkę PLL LOT poskarżył się do Urzędu Lotnictwa Cywilnego pasażer Maksym D. Jego lot z Toronto do Warszawy został przełożony z 15 grudnia 2014 r. z godziny 22.15 na następny dzień. Samolot wystartował 16 grudnia o godz. 12.45. Powodem opóźnienia była nagła choroba pilota. Inny kapitan mógł podjąć pracę dopiero po kilkugodzinnym odpoczynku.
Trzeba wypłacić 600 euro
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego 10 sierpnia 2015 r. wydał decyzję, w której ukarał przewoźnika karą 1 tys. złotych i nakazał wypłacenie pasażerowi odszkodowania w wysokości 600 euro, jak nakazuje unijne rozporządzenie Parlamentu i Rady nr 261/2004 z 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów.
Prezes urzędu argumentował, że przewoźnik powinien tak organizować plany lotów, by choroba członka załogi nie mogła być przyczyną odwołania startu samolotu. A zatem zachodzi tu przyczyna wewnętrzna, a nie czynnik zewnętrzny uniemożliwiający wywiązanie się z umowy.
LOT nie zgodził się z tą decyzją, twierdząc, że zachodził przypadek nadzwyczajny, przy racjonalnej organizacji pracy trudny do przewidzenia (art. 5 ust. 3 rozporządzenia). LOT twierdził, że dostarczenie nowego pilota do portu lotniczego znajdującego się w odległości 7 tys. km od lotniska bazowego jest przedsięwzięciem trudnym i wymaga czasu.
WSA: nie było nadzwyczajnych wypadków
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę PLL LOT-u. Sąd powołał się przy tym na preambułę do rozporządzenia, w której czytamy, że zobowiązania przewoźników lotniczych powinny być ograniczone lub ich odpowiedzialność wyłączona w przypadku gdy zdarzenie jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Okoliczności te mogą w szczególności zaistnieć w przypadku destabilizacji politycznej, warunków meteorologicznych uniemożliwiających dany lot, zagrożenia bezpieczeństwa, nieoczekiwanych wad mogących wpłynąć na bezpieczeństwo lotu oraz strajków mających wpływ na działalność przewoźnika.
Jak stwierdziła sędzia sprawozdawca, zarzuty naruszenia art. 5 ust. 3 nie są zasadne. W przepisie tym mowa o tym, że obsługujący przewoźnik lotniczy nie jest zobowiązany do wypłaty rekompensaty, jeżeli może dowieść, że odwołanie jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć, pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.
Otóż w tej sprawie LOT nie udowodnił, że zaszły nadzwyczajne okoliczności zewnętrzne. Choroba pilota jest okolicznością związaną z normalną działalnością przewoźnika. Na nim też ciąży ryzyko, jakie ponosi pracodawca - dodał sąd.
Wyrok WSA w Warszawie z 10 sierpnia 2016 r., sygn. akt VII SA/Wa 2491/15, nieprawomocny
Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska