Urzędniczka była zatrudniona na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Po kilku latach pracy otrzymała wypowiedzenie, ze skutkiem na koniec lutego 2008 r. Zatrudniający pracodawca jako przyczynę wypowiedzenia podał likwidację całej komórki organizacyjnej w zakładzie, w tym zajmowanego przez nią stanowiska pracy. Zgodnie z art. 8 ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. nr 90, poz. 844 z późn. zm.) ministerstwo wypłaciło jej odprawę pieniężną, w sumie ponad 15 tysięcy złotych. Urzędniczka stwierdziła jednak, że pracodawca nie miał podstaw do jej zwolnienia.
Czytaj: Uzasadniona przyczyna jako główny element rozwiązania umowy o pracę
Wystąpiła więc z powództwem do sądu żądając uznania wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne oraz zasądzenia na jej rzecz odszkodowania w wysokości trzymiesięcznej pensji. Sąd I instancji przyznał jej rację. Uznał, że wskazana w wypowiedzeniu przyczyna zwolnienia miała charakter pozorny i nie uzasadniała rozwiązania stosunku pracy z ministerstwem. A to wszystko dlatego, że okazało się iż w rzeczywistości nie doszło do zlikwidowania komórki organizacyjnej. Zmieniono jedynie nazwę wydziału, bo nadal zajmował się takimi samymi zagadnieniami. Biorąc te okoliczności pod uwagę sąd I instancji zasądził na rzecz urzędniczki ministerstwa 18 tysięcy zł. odszkodowania. Jednocześnie jednak uznał, że skoro pracodawca niezasadnie wypowiedział umowę o pracę, to nie ma już podstawy do wypłaty odprawy pozwanej z powodu likwidacji stanowiska pracy. To spowodowało, że 15 tyś wcześniej wypłaconego przez ministerstwo odszkodowania stało się świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 419 par. 2 kodeksu cywilnego.
Od wyroku sądu I instancji apelację złożyło ministerstwo. Z tego powodu, że sąd II instancji związany jest ustaleniami sądu I instancji, a nie przedstawiono innych dowodów, które potwierdziłyby istnienie innej przyczyny wypowiedzenia stosunku pracy niż tej opartej na przepisach ustawy o zwolnieniach grupowych, to sąd apelacyjny utrzymał wyrok sądu I instancji.
Ministerstwo złożyło więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten jednak oddalił ją jednak jako bezzasadną. Sędziowie zwrócili uwagę, że w tym wypadku wydany został już prawomocny wyrok, co oznacza, że ma powagę rzeczy osądzonej. W praktyce więc w kolejnej sprawie dotyczącej odszkodowania nie można po raz kolejny oceniać tej samej sprawy. Jeśli zatem w pierwszej sprawie uznano, że pracownicy należą się pieniądze z racji nieuzasadnionego rozwiązania umowy o pracę, to muszą być one respektowane przy kolejnych sprawach. Tym samym pracownica nie ma prawa do odprawy pieniężnej z powodu likwidacji stanowiska pracy. Takie świadczenie jako nienależne musi zwrócić byłemu pracodawcy (sygn. akt II PK 4/11).
Chcesz być na bieżąco? Zajrzyj do Serwisu Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych