Sędzia sądu rejonowego złożył wniosek o udzielenie urlopu dla poratowania zdrowia na okres 6 miesięcy. Wyjaśnił, że jego stan zdrowia pogorszył się. Stwierdzono u niego schorzenie, któremu towarzyszą bóle głowy, kręgosłupa i barków z niedowładem kończyn. Wnioskodawca wskazał, że leczy się neurologicznie. Podkreślił, że przebywał na zwolnieniu lekarskim, które wystawiono do końca kwietnia 2018 r. Proces jego leczenia nie uległ jednak zakończeniu - podkreślił autor wniosku. Sędzia zaznaczył, że odczuwane dolegliwości nie pozwalają mu na pracę orzeczniczą. Chciałby więc skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia, by poddać się leczeniu i rehabilitacji.

Czytaj też: Sądy pracy w małych miejscowościach do likwidacji >>>

 

Brak zgody

Minister Sprawiedliwości odmówił uwzględnienia wniosku, gdyż uznał brak podstaw do udzielenia sędziemu urlopu. Zauważył, że zmian zwyrodnieniowych u wnioskodawcy nie można cofnąć, a możliwe jest jedynie spowolnienie ich rozwoju. Częstotliwość rehabilitacji sędziego nie wyklucza natomiast pracy zawodowej. Minister Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że w okresie zwolnienia lekarskiego sędzia nie przechodził zabiegów fizjoterapeutycznych. Oznacza to, że obecny stan zdrowia wnioskodawcy nie powoduje, iż dla właściwego leczenia musi on powstrzymywać się od pełnienia służby.

 


 

Niezasadne odwołanie

Sędzia w odwołaniu zarzucił, że w decyzji nie uwzględniono jego sytuacji zdrowotnej. Podkreślił, że lekarz najpierw ordynował mu leczenie farmakologiczne, a później zalecił zabiegi rehabilitacyjne. Skarżący zauważył, że zabiegi lecznicze wykonywane są w godzinach pracy, co koliduje z podejmowaniem obowiązków sędziego. Podkreślił, że choroba uniemożliwia mu chodzenie do teatru i uprawianie sportów.

Natomiast Minister Sprawiedliwości domagał się oddalenia odwołania. Sąd Najwyższy oddalił odwołanie. Jego zdaniem, rację w sporze należało przyznać Ministrowi Sprawiedliwości.

Zobacz w LEX: Świadczenia pieniężne dla sędziów >

 

Urlop na leczenie sędziego

Sąd Najwyższy przypomniał, że urlop dla poratowania zdrowia może być udzielony sędziemu w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia, jeżeli wymaga ono powstrzymania się od pełnienia służby. Powyższe wynika z art. 93 § 1 p.u.s.p. Urlop nie może przekraczać 6 miesięcy. Udziela go Minister Sprawiedliwości. W orzecznictwie przyjmuje się, że decyzja Ministra Sprawiedliwości co do udzielenia sędziemu urlopu dla poratowania zdrowia nie jest decyzją uznaniową. Przy wydawaniu decyzji Minister Sprawiedliwości jest więc związany przepisami prawa - przypomniał Sąd Najwyższy. W obecnym stanie prawnym, urlop może być udzielony wyłącznie w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia, jeżeli leczenie to wymaga powstrzymania się od pełnienia służby. Ma on więc służyć przeprowadzeniu leczenia, gdy koliduje ono z pełnieniem przez sędziego obowiązków służbowych. Przesłanki udzielenia urlopu dla poratowania zdrowia, gdy wnioskodawcą jest sędzia, są zbliżone do tych przewidzianych dla innych grup zawodowych (nauczycieli, kuratorów). Minister Sprawiedliwości może więc uwzględnić wniosek sędziego, tylko gdy ten zachoruje, a stan jego zdrowia uniemożliwia wykonywanie obowiązków zawodowych. Jednocześnie leczenie sędziego musi wymagać czasowego powstrzymania się od pełnienia służby. Urlop ten udzielany jest w konkretnym celu i w oparciu o załączone zaświadczenie lekarskie. Jest on przyznawany, gdy zaplanowane leczenie rokuje powrót sędziego do pełnienia służby.

 

 

Niezasadny wniosek

Zdaniem Sądu Najwyższego nie było podstaw do zakwestionowana wydanej przez Ministra Sprawiedliwości decyzji. Z zaświadczeń lekarskich nie wynikało bowiem, że sędzia, aby móc podjąć leczenie, musi powstrzymać się od pełnienia służby. Subiektywne odczucia skarżącego co do tego, że praca zawodowa koliduje z jego rehabilitacją nie mogą wpłynąć na podważenie wydanej decyzji.

Wyrok SN z dnia 10.01.2019 r., I NO 30/18, LEX nr 2620296.