20 lipca Berlin przesłał do Komisji Europejskiej odpowiedź na pierwsze upomnienie w sprawie budzących kontrowersje nowych przepisów o płacy minimalnej, które obejmują m.in. zagranicznych kierowców ciężarówek przejeżdżających przez Niemcy tranzytem.

KE uważa, że zastosowanie tych przepisów do wszystkich operacji transportowych na terenie Niemiec w nieproporcjonalny sposób ogranicza swobodę świadczenia usług i wolny przepływ dóbr w UE. Upomnienie to początek postępowania o naruszenie prawa UE, które w ostateczności może skończyć się przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Czytaj: Wyższa płaca minimalna korzystna dla Niemiec

"W swoim piśmie Niemcy nie zmieniły stanowiska odnośnie do zastosowania przepisów o płacy minimalnej w przypadku tranzytu" - poinformował PAP pragnący zachować anonimowość unijny urzędnik, który zna tę sprawę. Według niego władze w Berlinie uważają, że zagranicznego kierowcę, który wykonując usługę transportową przejeżdża przez Niemcy tranzytem, można uznać za pracownika delegowanego co najmniej w takim przypadku, gdy zleceniodawca tej usługi ma siedzibę w Niemczech; chodzi na przykład o sytuację, gdy kierowca polskiej firmy transportowej przewozi towar z Polski do Francji na zlecenie firmy niemieckiej.

Zgodnie z unijnym prawem pracownik delegowany ma otrzymywać płacę minimalną kraju UE, na którego terenie wykonuje pracę.

"Niemcy podtrzymały zatem swoje prawne stanowisko, ale jednocześnie deklarują, że są gotowi do rozmów z Komisją, aby znaleźć kompromis. I to się liczy. Wydaje się, że Niemcy nie są zdeterminowane, by sądzić się w tej sprawie" - ocenił urzędnik.

Wskazał, że już kilka miesięcy temu, gdy KE i kilka krajów unijnych, w tym Polska, zasygnalizowały zastrzeżenia do niemieckich przepisów, Berlin zawiesił ich stosowanie odnośnie do tranzytu do czasu wyjaśnienia sporu z Komisją.

Unijne źródła spodziewają się, że spór wokół niemieckiej płacy minimalnej zostanie rozwiązany, choć nie stanie się to szybko. Prawdopodobne jest, że w październiku Komisja wyśle do Berlina kolejne upomnienie, co będzie dodatkową presją na zmianę przepisów.

Niemiecka płaca minimalna wprowadzona od początku br. wynosi 8,5 euro za godzinę. Objęcie nią także zagranicznych kierowców ciężarówek, przejeżdżających przez Niemcy tranzytem uderza szczególnie mocno w polskie firmy przewozowe, które mają drugą największą flotę samochodów ciężarowych w całej UE.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)