W założeniu praca tymczasowa ma trwać jedynie przez pewien okres, w którym pracownik wykonuje powierzone zadania, takie jak prace sezonowe lub obowiązki czasowo nieobecnej osoby. Jednak, jak pokazuje praktyka, nierzadko zdarza się, że ludzie pracują w ten sposób latami, wykonując stałe zadania, ramię w ramię z etatowymi pracownikami. Czy tak być powinno?

Agencje pracy tymczasowej pojawiły się w Polsce w połowie lat 90. W Europie Zachodniej - już w latach 20. Były odpowiedzią na problemy fabryk i przedsiębiorstw z utrzymaniem ciągłości pracy. Konieczność szybkiego znalezienia dużej liczby pracowników na zastępstwo lub do zadań czasowych stworzyła potrzebę istnienia firm, które mogłyby pomóc w rekrutacji.

Z założenia system był idealny. Osoby poszukujące zatrudnienia, zgłaszając się do agencji, zyskiwały szybki dostęp do ofert, bez konieczności pytania o nie w wielu miejscach. Jeśli w danym zakładzie pracy produkcja stanęła, agencja mogła skierować swoich pracowników do innego pracodawcy użytkownika. Firmy zaś nie musiały martwić się o ciągłość produkcji czy zastępowanie pracowników na urlopach i zwolnieniach lekarskich. Liczba agencji pracy tymczasowej oraz pracowników zewnętrznych rosła z dekady na dekadę.

Według raportów przygotowywanych dla Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, w 2003 roku w Polsce istniało 56 zarejestrowanych agencji pośrednictwa pracy świadczących usługi z zakresu zatrudniania pracowników tymczasowych. W wyniku działalności agencji pracy tymczasowej pracę w kraju uzyskało wtedy około 23,5 tys. osób. W 2014 roku, ostatnim, który obejmuje raport, działały w Polsce już 1762 agencje. Zatrudniały około 294 tysięcy osób. To ponad dziesięciokrotnie więcej niż 11 lat wcześniej!Jak wynika z artykułów na stronie Forum HR, coraz większa liczba pracowników tymczasowych związana jest z poprawą sytuacji na rynku pracy, zaś rok 2014 oceniany jest jako „dobry rok dla agencji zatrudnienia”. Firmy tej branży osiągnęły rekordowe wyniki.

Źródło: www.solidarnosc.org.pl, stan z dnia 6 kwietnia 2016 r.