Pracodawcy RP zbierają w Radzie Dialogu Społecznego podpisy pod rekomendacjami dla rządu, z których wynika potrzeba zmian w planie wydatków Funduszu Pracy.

Jedna z rekomendacji dotyczy zachowania finansowania tzw. partnerstwa publiczno-prawnego przy aktywizacji na aktualnym poziomie. Chodzi o obowiązujące od dwóch lat rozwiązanie, dzięki któremu prywatne agencje zatrudnienia aktywizują długotrwale bezrobotnych. Zobowiązują się do znalezienia zatrudnienia dla osób, które nie pracowały od ponad 12 miesięcy. Jeśli utrzymają one zatrudnienie co najmniej przez 6 miesięcy, agencja może liczyć nawet na 12 tys. dotacji na każdego zatrudnionego. Rząd przeznaczył na ten cel w przyszłym roku tylko 132 mln zł, co pozwoli zakończyć prowadzone już projekty. Pieniędzy nie wystarczy jednak na finansowanie kolejnych.

 

Zobacz: MRPiPS: przy poszukiwaniu pracy obywatele romskiego pochodzenia mają takie same prawa jak inni bezrobotni

Pracodawcy zabiegają o dalsze finansowanie tej możliwości, bo w niektórych województwach, szczególnie w Małopolsce, przyniosło ono rewelacyjne efekty. Większość długotrwale bezrobotnych nie dość, że utrzymała zatrudnienie przez pół roku wymagane przez przepisy, to wciąż pracuje na etatach. Rekordziści mają pracę już od 18 miesięcy. Problem polega na tym, że inne województwa nie mają tak dobrych wyników, a w jednym z nich sposobem wydawania publicznych pieniędzy interesuje się już prokuratura.

Także zdaniem przedstawicieli Konfederacji Lewiatan jest to jedno z bardziej efektywnych narzędzi aktywizowania bezrobotnych. Tym bardziej że w ten sposób zatrudnienie podejmuje także wiele osób, które dotychczas były zatrudnione w szarej strefie. Doświadczenia większości urzędów pracy pokazują, że to skuteczna metoda legalizowania ich zatrudnienia.