W grudniu 2017 roku minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział, że rozważa ułatwienie lekarzom spoza UE podejmowania pracy w Polsce. Zaznaczył, że samo sprowadzenie lekarzy zza wschodniej granicy nie rozwiąże problemów kadrowych w Polsce. Dodał, że rozważa przyznawanie lekarzom spoza Unii możliwości podejmowania pracy u jednego pracodawcy, który byłby do pewnego stopnia odpowiedzialny za ich praktykę.

Szwed podkreślił, że ze strony ministerstwa rodziny i pracy nie ma żadnych przeszkód przy zatrudnianiu, czy wydawaniu zezwoleń na pracę dla lekarzy zza wschodniej granicy.
- Jeżeli spełnią warunki wynikające z ustawy o zawodzie lekarza to oczywiście mogą podejmować pracę - mówił. Zwrócił uwagę, że ułatwienie przy zatrudnianiu lekarzy i pielęgniarek ze wschodu może zaproponować Ministerstwo Zdrowia.

Dodał, że najlepiej byłoby, aby przyjeżdżający do Polaki lekarze i pielęgniarki pracowali w naszym kraju dłużej, nie tylko przez kilka miesięcy, optymalnie byłoby nawet 5 lat.

Obecnie prawo do podjęcia pracy w Polsce, z pełnym uznaniem ich kwalifikacji, mają lekarze wykształceni na studiach medycznych w Unii Europejskiej - aby leczyć w Polsce, muszą jedynie zdać egzamin z języka polskiego. Lekarze z dyplomami uczelni spoza UE mają dłuższą ścieżkę otrzymania prawa wykonywania zawodu. W pierwszej kolejności muszą nostryfikować dyplom lekarski, co często wiąże się z koniecznością zaliczenia rozmaitych kursów i szkoleń oraz zdania egzaminów. Nawet lekarz ze specjalizacją uzyskaną poza UE po nostryfikacji dyplomu kierowany jest potem na roczny staż lekarski. Prawo wykonywania zawodu wydają okręgowe izby lekarskie na podstawie ustawowych kryteriów.

Szczegółowe warunki są określone w ustawach: o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz o izbach lekarskich. Także zawód pielęgniarki jest obwarowany licznymi przepisami ustawowymi zawartymi w ustawach: o zawodach pielęgniarki i położnej oraz o izbach pielęgniarek i położnych. (pap)

 [-DOKUMENT_HTML-]