To sedno orzeczenia Sądu Najwyższego z 17 sierpnia 2016 r., którym oddalił skargę kasacyjną pracodawcy w sprawie pracownika o ustalenie 

istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa.

Pracownik w 2008 r. uległ wypadkowi przy pracy przy wsypywaniu sody do komór. Skawalony jej fragment wpadł do gorącej wody, co spowodowało wybuch. Soda oblała powoda i dotkliwie poparzyła jego klatkę piersiową, brzuch, ręce, nogi, krocze, oczy. Postępowanie ustaliło, że w dniu wypadku miejsce pracy nie było zorganizowane zgodnie z zasadami i przepisami BHP. Sam pracownik przyczynił się do niego w 20 proc. 

Po zakończeniu leczenia powód przeszedł na rentę. Ustalono 10 proc. uszczerbku, co ZUS wycenił na 5 890 zł odszkodowania. Po 2 latach leczenia i rehabilitacji powód wezwał pracodawcę do ugody sądowej i żądał 40 000 zł zadośćuczynienia i odszkodowań za koszty leczenia oraz opieki. Do ugody nie doszło. W marcu 2011 r. wniósł o 55 500 zł zadośćuczynienie wraz odsetkami. Określił żądanie jako tymczasowe, nie wykluczając jego rozszerzenia w toku procesu, bądź odrębnego powództwa w pozostałym zakresie. W czerwcu 2013 r., czyli prawie 5 lat od wypadku, rozszerzył powództwo co do zadośćuczynienia o 114 500 zł . W tym zakresie pracodawca zgłosił zarzut przedawnienia.

Polecamy: Charakter roszczenia determinuje właściwość sądu

Sąd Okręgowy wyrokiem z 4 czerwca 2014 r. uwzględnił w części powództwo i zasądził 55 000 zł zadośćuczynienia i 1 000 zł odszkodowania za koszty opieki i 1 610 zł za leczenie. Ustalił też na przyszłość odpowiedzialność pracodawcy za skutki zdarzenia. Podstawą zasądzenia zadośćuczynienia za krzywdę był art. 445 § 1 KC w zw. z art. 444 § 1 KC i art. 300 KP. Obie strony wniosły apelacje. Sąd II instancji zasądził 64 000 zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd uzasadnił, że wobec wezwania do próby ugodowej roszczenia powoda uległyby przedawnieniu we wrześniu 2013 r. i do tej daty mógł wytaczać powództwo uzupełniające, co uczynił. 

Skargę kasacyjną wniósł pracodawca i przegrał. SN uzasadniał, że przedawnienie chroni odpowiedzialność dłużnika i jednocześnie wymaga od wierzyciela działania w określonym czasie. Wprawdzie przerwę przedawniania i jej zakres warunkuje żądanie określone co do wysokości, ale reguła ta nie musi być stosowana w każdym wypadku. Niekiedy ujawnia się dysonans między pewnością prawa wynikającą z przedawnienia i niemożnością właściwego określenia podstawy faktycznej roszczenia. Wynika to ze specyfiki szkody niematerialnej i formy odszkodowania. Zadośćuczynienie kompensować ma krzywdę po uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia (art. 444 § 1 KC), które same w sobie jako skutki deliktu mogą być zmienne (zwłaszcza stan zdrowia). Już choćby z tej przyczyny krzywda nie jest od razu mierzalna tak jak szkoda majątkowa. W konsekwencji, zakres przerwania przedawnienia powinien być większy i obejmować również zasadne żądanie większego zadośćuczynienia wynikające z dodatkowych ustaleń w sprawie. W niektórych wypadkach pierwotne żądanie (co obejmuje również wezwanie do próby ugodowej) określone kwotowo nie zawęża przerwy przedawnienia roszczenia o zadośćuczynienie tylko do wysokości pierwotnie zgłoszonej kwoty żądania (sygn. akt I PK 234/15).