Tak było w sprawie kobiety, której przedsiębiorca obiecywał zatrudnienie w restauracji – dniu obiecywania posady – jeszcze w budowie. Z tego powodu, że kompleks restauracyjno-hotelowy był jeszcze w budowie, podpisano z kobietą przedwstępną umowę o pracę. Zgodnie z nią, początek zatrudnienia miał nastąpić 1 lutego 2009 r. i wówczas miała zostać podpisana umowa o pracę.

Zgodnie z ustaleniami kobieta pojawiła się w pracy na początku lutego. Wówczas okazało się, że dokończenie budowy się opóźnia i na razie restauracja hotelowa nie rozpocznie działalności. W takim razie zaproponowano kobiecie prace organizacyjne i biurowe. Pracownica przystała na takie warunki. Sprawy zaczęły się jednak komplikować, bowiem po kilku dniach niedoszły pracodawca oznajmił jej, że nie będzie możliwe zawarcie z nią umowy o pracę. Zamiast tego zaproponował jej zatrudnienie na podstawie umowy cywilnoprawnej, na miesiąc. Nic więc dziwnego, że kobieta nie przyjęła tej propozycji.

Negocjacje jednak nie przyniosły satysfakcjonujących ją ustaleń. Wobec tego niedoszła kierowniczka restauracji złożyła pozew do sądu pracy domagając się przywrócenia do pracy i stwierdzenia, że jest pracownikiem na stanowisku kierownika restauracji. Sąd I instancji nie orzekł jednak zgodnie z żądaniem pozwu. Wskazał, że nadejście ustalonego w umowie przedwstępnej terminu do zawarcia umowy przyrzeczonej nie oznaczało automatycznego zawarcia przez kobietę z przedsiębiorcą umowy o pracę. Aby doszło do zawarcia umowy dwie strony muszą złożyć zgodne oświadczenia woli w tym przedmiocie. Ponadto, jak zauważył sąd, niedoszła kierowniczka restauracji nie domagała się ustalenia czy przedsiębiorca bezpodstawnie uchyla się od złożenia przyrzeczonego oświadczenia. Sąd ponadto zauważył, że z powodu nieutworzenia miejsca świadczenia pracy, kobieta nie mogła fizycznie wykonywać pracy na stanowisku określonym w zawartej umowie przedwstępnej. Wobec powyższego sąd I instancji oddalił powództwo kobiety, jako niezasadne.

Ta jednak nie poddała się i odwołała się do sądu II instancji. Ten również nie podzielił jej argumentacji. Wskazał, że nie mogło dojść do niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę, bo strony takiej nie zawarły. Nie można jej więc przywrócić do pracy na stanowisko określone w umowie przedwstępnej. Sąd II instancji również oddalił żądanie powódki.

Sprawa oparła się na Sądzie Najwyższym. Ten potwierdził, że praca była świadczona na podstawie umowy o charakterze cywilnoprawnym, a nie umowy o pracę. Roszczenie pracownicy uznał za bezpodstawne i oddalił skargę. Kobieta miałaby być może szansę na wygraną gdyby żądała przed sądem wykonania przyrzeczenia pracodawcy i zawarcia umowy o pracę (sygn. akt I PK 2/11).