"Projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zawiera propozycję podwyższenia kwot emerytur i rent wolnych od potrąceń i egzekucji" - powiedziała na mówiła na posiedzeniu sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny poseł wnioskodawca Barbara Bartuś (PiS).

Zdaniem poseł, kwestia potrąceń z rent i emerytur jest sprawą bardzo ważną. Była ona wielokrotnie podnoszona przez Rzecznika Praw Obywatelskich, który w tej sprawie występował do kolejnych ministrów polityki społecznej. Dodała, że sprawa była też tematem skargi do TK, ale nie została rozpatrzona ze względów formalnych.

Podkreśliła, że obecnie w zależności od tytułu egzekucji z emerytury (renty) można potrącić 20, 50 lub 60 proc. wysokości tego świadczenia. Oznacza to, że zabezpieczenie tych świadczeń jest o wiele mniejsze niż np. z wynagrodzenia za pracę, gdzie przy potrącaniu sum egzekwowanych na mocy tytułów wykonawczych na pokrycie należności innych niż świadczenia alimentacyjne, kwotą wolną od potrąceń jest wysokość minimalnego wynagrodzenia.

Bartuś zwróciła uwagę, że problem najmocniej dotyka osoby mające minimalne świadczenia. Obecnie komornik sądowy dochodząc należności może potrącić nawet 50 proc. kwoty najniższej emerytury czy renty. Jeżeli z kwoty ponad 700 zł potrąci się połowę, to osoba ta nie ma możliwości na przeżycie, gdyż minimalna kwota zapewniająca minimum egzystencji wynosi 500 zł miesięcznie - argumentowała.

"W efekcie, w przypadku egzekucji z wynagrodzenia za pracę wolna od potrąceń jest obecnie kwota 1 032,34 zł (po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych). Natomiast regulacja ograniczenia egzekucji z emerytury i renty w efekcie prowadzi do tego, że zasadniczo wolna od potrąceń jest kwota 364,09 zł (w przypadku egzekucji z emerytury, renty rodzinnej i renty dla osób całkowicie niezdolnych do pracy) oraz kwota 280,07 zł (w przypadku egzekucji z renty dla osób częściowo niezdolnych do pracy)" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Autorzy projektu - posłowie PiS proponują, by kwota wolna od potrąceń była na poziomie najniższej kwoty emerytury i renty (z wyjątkiem zobowiązań alimentacyjnych). Natomiast w przypadku roszczeń alimentacyjnych chronione byłoby 75 proc. emerytury (obecnie 60 proc.). A w przypadku potrąceń na rzecz opłat za pobyt w domach pomocy społecznej podniesiona miałaby być kwota emerytury wolna od potrąceń z 20 do 30 proc. Jak tłumaczyła Bartuś, osobom objętym taką opieką pozostała im część emerytury nie starcza teraz nawet na wykupienie leków.

Obecny na posiedzeniu wiceminister pracy Marcin Zieleniecki poinformował, że na razie nie ma stanowiska rządu w tej sprawie, ale "generalnie stanowisko resortu jest pozytywne, jeżeli chodzi o intencje projektu".

Zaznaczył, że ministerstwo uważa, że zachodzi potrzeba ochrony świadczeniobiorców ZUS przed nadmierną egzekucją, ale jednocześnie należy "wnikliwie" rozważyć propozycję podwyższenia aż do 100 proc. najniższej emerytury kwoty wolnej od potrąceń, gdyż będzie to oznaczało, że egzekucja zobowiązań w np. bankowych takim przypadku staje się niemożliwa. To także będzie oznaczało utratę zdolności kredytowych. "Wydaje się, że zachodzi to potrzeba poszukania innego rozwiązania" - ocenił wiceminister.

Na wniosek poseł Magdaleny Kochan (PO), która także wskazywała na zagrożenie np. z powodu trudniejszego ściągania zaległych alimentów, projekt został odesłany do dalszych prac w podkomisji stałej polityki społecznej. (PAP)