Niekończący się pokaz slajdów, któremu towarzyszy mniej lub bardziej interesujący wykład, od czasu do czasu kilka ćwiczeń i to wszystko. Tak w skrócie można opisać przeciętny dzień spędzony na sali szkoleniowej. Przynajmniej do niedawna, ponieważ zmiany, które dotykają rynek pracy - zmniejszające się bezrobocie i rosnące oczekiwania pracowników, a w ślad za nimi oczekiwania pracodawców w stosunku do firm szkoleniowych,  sprawiają, że rynek szkoleń także przechodzi transformację.

Dziś pracownicy odważniej niż kiedykolwiek zmieniają stanowiska pracy i poszukują posad, które zapewnią im ciekawą pracę, a przy okazji wiążą się z szansą awansu lub możliwością rozwoju zawodowego. Pracodawcy ulegają tej presji, także w obszarze współpracy z firmami zewnętrznymi, w tym szkoleniowymi. Wszystko po to, by w kontekście relacji organizacja-pracownik nie pojawiło się słowo, na które pracodawcy reagują niepokojem i które może stanowić zwiastun nadchodzącej rotacji: “rutyna”.

Niebezpieczna rutyna

Rutyna może być niebezpieczna. W maju bieżącego roku Pracuj.pl opublikowało raport, który zawierał wyniki badania satysfakcji z pracy polskich pracowników. Aż 36 proc. badanych przyznało, że ma poczucie, że w obecnej pracy stoi w miejscu. 24 proc. doskwiera rutyna. 20 proc. w związku z tym przestaje angażować się w wykonywane obowiązki. Stąd już niedaleko do decyzji o zmianie pracy. A ta, jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Badawczy Randstad, przychodzi pracującym Polakom coraz łatwiej.

Od początku 2016 roku aż 29 proc. polskich pracowników zmieniło zajmowane stanowisko, informuje Instytut. To najwyższy wskaźnik od 5 lat. Nie wiadomo dokładnie, ilu spośród badanych zdecydowało się na zmianę ze względu na brak możliwości rozwoju i spadające zaangażowanie. Jednak biorąc pod uwagę, że pod koniec ubiegłego roku ponad jedna trzecia zapytanych przez Pracuj.pl osób deklarowała, że aktywnie szuka lub rozważa zmianę pracy (w tym 15 proc. właśnie z uwagi na potrzebę rozwoju), można przypuszczać, że niemało.

Co z tymi szkoleniami?

O tym, że pracowników warto i należy rozwijać, polscy pracodawcy zdają się wiedzieć od kilku dobrych lat. W końcu przynosi to korzyści obu stronom. Organizacji zapewnia  wysoko wykwalifikowaną i zaangażowaną kadrę, pracownikom – realną szansę rozwoju i doskonalenia kompetencji. O ile jednak wcześniej sam udział w szkoleniu (szczególnie w okresie licznych dofinansowań unijnych i gwałtownego rozwoju rynku szkoleń) był swego rodzaju nobilitacją,  dziś takie rozwiązanie nie wystarcza już żadnej ze stron.

Zmiany w nastawieniu zamawiających szkolenia i tych, którzy w nich uczestniczą, nie pozostają bez wpływu na sam rynek szkoleń. Rezygnując z przypadkowych rozwiązań, pracodawcy coraz częściej wymagają, by firmy, które zajmują się szkoleniami, wykazywały się ponadprzeciętną skutecznością i stosowały narzędzia, które nie tylko nauczą, ale też zaangażują i spodobają się pracownikom. Te więc dwoją się i troją, szukając (zwykle nieszablonowych) rozwiązań, atrakcyjnych i dla pracodawcy, i dla uczestników warsztatów.

Szkolenia to za mało?

Przed rokiem jako jeden z trendów w rozwoju pracowników wskazywano organizację coraz krótszych szkoleń. Takie warsztaty, w formie kilkugodzinnych pigułek, miały być remedium na dłuższą nieobecność uczestników w pracy i niskie zaangażowanie, które doskwiera im podczas (co najmniej) dwudniowych spotkań. Faktycznie, na rynku pojawiły się firmy oferujące tego rodzaju usługi. Trudno jednak uznać to za wiodący trend, co  może wynikać to z faktu, że szybko zdobyta wiedza nierzadko równie szybko umyka.

Polecamy: Rosną wydatki na rozwój pracowników

- Krótszym szkoleniom mówimy „tak”, ale głównie wtedy, gdy stanowią część jakiegoś dłuższego programu rozwojowego i zakończone są zadaniami, które uczestnicy mają do wykonania pomiędzy kolejnymi spotkaniami - mówi Błażej Płaczynta-Brudnik, trener z firmy szkoleniowej MindLab. - Dzięki temu zyskujemy realną szansę na to, że pracownicy zastosują zdobyte umiejętności w praktyce, a przy tym możemy zobaczyć, jak sobie z tym radzą i z czym ewentualnie mają trudności - dodaje.

Jeśli szkolenie, to z grą

Skracanie szkoleń do minimum lub wzbogacanie ich o dodatkowe działania, które znajdują miejsce pomiędzy warsztatami, to jedno. Innym sposobem na zaspokojenie wciąż rosnących potrzeb pracodawców i pracowników, do którego uciekają się firmy szkoleniowe, jest wzbogacanie usług o nowe narzędzia. Najprostszy przykład: szkolenia z grami. Przed laty postrzegane jako nowość, a nawet pewna ekstrawagancja, dziś stają się standardem, o czym świadczy umacniająca się pozycja firm, które oferują tego rodzaju usługi.

- Jeszcze niedawno musieliśmy dużo wysiłku wkładać w to, by edukować klientów w tym, że gry szkoleniowe działają i rzeczywiście potrafią sprawić, że ludzie na szkoleniu są znacznie bardziej zaangażowani i w efekcie więcej z niego wynoszą - wspomina Mateusz Walaszczyk,  który na co dzień prowadzi szkolenia z grami marki MindLab Games. - Dziś na szczęście nie musimy tego robić. Klienci sami się do nas zgłaszają, pytając o gry, więc możemy skupić się na tym, by po prostu pracować - śmieje się.

Partner w rozwoju

Jak widać, presja ze strony rynku jest duża. Firmy szkoleniowe reagują na nią jednak dość elastycznie. Zamiast dostarczać standardowe usługi, realizowane według jednego szablonu, których celem jest wyłącznie rozwinięcie kompetencji uczestników, stają się  dla organizacji pełnoprawnym partnerem w zakresie rozwoju, odpowiedzialnym za pracowników. Szkolenia stanowią przestrzeń, w której budowane jest zaangażowanie uczestników. Wzmacniają też poczucie, że firma z którą wiążą przyszłość, o nich dba.

Nie wygląda na to, by ten trend w najbliższym czasie miał się zmienić. Szczególnie, że na rynek wkracza kolejne pokolenie, zwane pokoleniem Z. Młodzi ludzie, ciągle podpięci do sieci, wychowani na grach i swobodnie poruszający się wśród rozmaitych aplikacji, z pewnością nie pozwolą się zanudzić. Ani w pracy, ani na sali szkoleniowej. Czy gry szkoleniowe i bardziej elastyczna forma warsztatów im wystarczą? Na razie muszą. Jeśli przestaną, rynek szkoleń w bliższej lub dalszej przyszłości czekają kolejne zmiany.

Źródło: MindLab

Mateusz Walaszczyk, prezes i trener MindLab, wystąpi podczas Rozwiązań HR - konferencji organizowanej przez Wolters Kluwer 4 października 2016 r. w Warszawie.

Program konferencji dostępny tutaj>>>

Rejestracja>>>