Wyceniana na 800 milionów złotych firma jest dzięki temu jednocześnie notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i London Stock Exchange, a cena akcji na obu rynkach jest bezpośrednio powiązana i denominowana w polskich złotych i funtach szterlingach.

Czwartkowe wejście Work Service na rynek główny londyńskiej giełdy jest realizacją ubiegłorocznej zapowiedzi prezesa rady nadzorczej firmy Tomasza Misiaka, który podkreślał, że notowanie na nowym rynku nie wiąże się na razie z emisją nowych akcji i podniesieniem kapitału.

Polecamy: Zmiany w prawie pracy w 2016 r. Czy wiesz co Cię czeka?

"Zakończenie procesu dual listingu jest dla nas kolejnym krokiem do budowania pozycji Work Service na rynkach międzynarodowych. (...) Jesteśmy przekonani, że obecność na londyńskiej giełdzie pomoże nam wzmacniać pozycję regionalnego lidera w branży i docelowo wejść do pierwszej piątki firm świadczących usługi HR w Europie" - powiedział cytowany w komunikacie giełdowym prezes zarządu Work Service, Maciej Witucki.

Adam Jenkins, prezes Work Service International, podkreślał, że decyzja o wejściu na londyńską giełdę motywowana była chęcią dotarcia do szerszej grupy międzynarodowych inwestorów. "Dzięki temu staliśmy się paneuropejską spółką, która wykracza tylko poza rynki wschodzące" - ocenił. Jak zaznaczył, o ile spółka nie ma obecnie w planach pozyskania nowego kapitału, ewentualne przyszłe emisje mogłyby odbywać się za pomocą giełdy w Londynie.

Jenkins przyznał, że decyzja o wejściu na londyński parkiet związana jest ze "strukturalnymi wyzwaniami" związanymi z polskim rynkiem kapitałowym. "Inwestorzy zagraniczni są bardziej skłonni do podejmowania ryzyka, świadomi sektorowych wyzwań, wreszcie jest ich po prostu więcej" - podkreślił.

W przyszłym miesiącu kierownictwo spółki ma zaplanowane spotkania inwestorskie w kluczowych europejskich stolicach finansowych, m.in. Londynie i Frankfurcie.

Jak ocenił Przemysław Malicki z firmy konsultingowej ProPrimo, głównego doradcy Work Service, wyjście na zagraniczne rynki stało się dla polskich firm naturalnym kierunkiem poszukiwania nowego kapitału po przeprowadzonej reformie Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE).

"Przez wiele lat OFE były naturalnym dawcą kapitału dla polskich firm. Było to stałe źródło kilku miliardów złotych rocznie do zainwestowania w polskie spółki, co dawało innym uczestnikom rynku, w tym inwestorom zagranicznym i indywidualnym, gwarancję stabilnego rozwoju. Odcięcie tego kapitału przez reformę OFE, a także wzrost ryzyka politycznego związanego z inwestowaniem w Polsce spowodowało odwrócenie się inwestorów" - powiedział Malicki.

"Nie możemy komentować sytuacji pojedynczych spółek, ale obserwujemy zwiększone zainteresowanie naszą giełdą w regionie Europy Środkowo-Wschodniej" - potwierdził Axel Kalinowski, odpowiedzialny za relacje biznesowe London Stock Exchange w kontynentalnej Europie.

"Biorąc pod uwagę pozycję Polski jako największej gospodarki regionu i londyńskiej giełdy jako najważniejszego rynku kapitałowego w Europie, istnieje naturalne połączenie pomiędzy oboma państwami" - dodał, oceniając, że w Londynie "istnieją realne możliwości rozwoju dla spółek z regionu".

Według ekspertów, którzy chcieli pozostać anonimowi, wprowadzenie polskiej spółki na giełdę w Londynie jest "stosunkowo proste", biorąc pod uwagę istnienie tzw. jednolitego europejskiego paszportu.

Jak ocenili, zestaw warunków, których spełnienie jest wymagane przed rozpoczęciem notowania w Londynie jest zbliżony do tych obowiązujących na polskim rynku, co pozwala na zakończenie procesu w "trzy do sześciu miesięcy". Koszt przeprowadzenia dual listingu zależy od rozmiaru firmy, ale szacuje się na kilka milionów złotych.

Czytaj: BCC: lutowe zmiany Kodeksu pracy nie przyniosą stałych korzystnych zmian na rynku pracy

Work Service jest siódmą spółką z warszawskiego rynku, która zdecydowała się na taki ruch. Z kolei cztery firmy - w tym Stock Spirits Group - są notowane wyłącznie w Londynie, choć ich operacje mają miejsce głównie w Polsce.

Wśród firm, które w przyszłości mogłyby również wejść na giełdę w Londynie, wymienia się m.in. Asseco i LLP, właściciela marki Reserved, który ostatnio podpisał wartą 675 milionów złotych umowę na 25-letni wynajem lokalu na jednej z najważniejszych ulic handlowych Londynu, Oxford Street.

Analitycy spodziewają się również rozważenia takiego ruchu przez spółki o znacznym udziale kapitałowym OFE, które miałyby się obawiać ewentualnego przejęcia kontroli przez Skarb Państwa.

W ubiegłym roku dwie polskie firmy - Migam.org i Medort - zostały przyjęte do prestiżowego programu londyńskiej giełdy ELITE, który skupia firmy o wysokim potencjalne dynamicznego rozwoju i ułatwia im poruszanie się na międzynarodowych rynkach finansowych.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)