Rząd proponuje by minimalne wynagrodzenie za pracę w 2014 r. wynosiło co najmniej 1680 zł.  Jest to wzrost wynagrodzenia o 80 zł w porównaniu do dzisiejszej kwoty, wynoszącej 1600 zł. To  44,8 proc. prognozowanego przez Ministerstwo Finansów przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na ten rok  (3 746 zł). Propozycja rządu nie idzie po drodze z oczekiwaniami związków zawodowych.  Ci ostatni chcieliby by minimalne wynagrodzenie w przyszłym roku wynosiło  co najmniej do 1720 zł. Celem związków zawodowych jest doprowadzenie do sytuacji, w której osiągnie ono poziom 50 proc. płacy przeciętnej.
Przeciwstawne interesy mają pracodawcy. Liczą na to, że minimalna płaca nie wzrośnie ponad poziom gwarantowany w ustawie. Pracodawcy są zdania, że w czasie kryzysu podwyżka płac nie jest wskazana, bo jej znaczny wzrost mógłby być niebezpieczny dla przedsiębiorców działających poza wielkimi miastami i osób o najniższych kwalifikacjach.
Zgodnie z procedura zawartą w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu, Komisja Trójstronna ma czas do 15 lipca na wypracowanie wspólnego stanowiska. Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte  do 15 września, rząd samodzielnie zdecyduje o tym, ile minimalne wynagrodzenie wyniesie w 2014 r.
Minimalna pensja jest podstawą do wyliczania różnych świadczeń pracowniczych. np. wysokość dodatku za pracę w nocy, maksymalnej wysokość odprawy wypłacanej przez firmę w razie zwolnień grupowych. Jest też punktem odniesienia dla potrąceń z wynagrodzenia pracownika (np. kwota odpowiadająca 75 proc. minimalnego wynagrodzenia jest wolna od potrąceń przy ściąganiu zaliczek pieniężnych udzielonych pracownikowi).
Podobny mechanizm podwyżek rząd zastosował do waloryzacji emerytur i rent. Wedle propozycji rządu, w przyszłym roku wzrosną one o gwarantowane ustawowe minimum, które wynosi 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2013 r.  Podstawą podwyżki jest  ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Zgodnie z jej art. 88 zmiana wysokości będzie polegać na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. Jego wartość jest ustalana na podstawie średniorocznego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększonego o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.  Ze względu na mieszany charakter tego wskaźnika decydującą sprawą jest ustalenie wpływu realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia na wypłacane świadczenia. Rząd tłumaczył, że proponując wysokość waloryzacji na minimalnym poziomie wziął pod uwagę trudną sytuację finansów publicznych, w tym Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Podobnie jak przy zmianie wysokości minimalnego wynagrodzenia, zasady waloryzacji są przedmiotem negocjacji w Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych. Konsultacje muszą być prowadzone w czerwcu. Jeśli partnerzy społeczni, w ciągu 14 dni od daty przedstawienia przez stronę rządową informacji o prognozowanych wielkościach makroekonomicznych, stanowiących podstawę do opracowania projektu ustawy budżetowej, uzgodnią wspomnianą wysokość waloryzacji, zostanie ona ogłoszona w Dzienniku Ustaw.  W przeciwnym razie to Rząd określi tę wartość w terminie 21 dni od zakończenia negocjacji . Zostanie ona policzona na podstawie prognozowanych wielkości makroekonomicznych, w tym wskaźnika inflacji.