"Wzrost wynagrodzeń delikatnie przyspiesza. W pierwszym półroczu średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było o ok. 4,3 proc. wyższe niż rok wcześniej, w III kwartale można spodziewać się już wzrostu o 4,8 proc., a w IV kwartale o 4,9 proc. – wynika z prognoz ekonomistów rynkowych zebranych przez „Rz". W przyszłym roku średnie podwyżki w firmach mogą już wynieść nieco ponad 5 proc.
Brak presji płacowej
– Warto podkreślić, że tegoroczny wzrost zarobków jest szczególnie atrakcyjny ze względu na bardzo niską inflację – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE. – W praktyce będziemy mieli 4-proc. realną dynamikę płac, czyli najwyższą od 2008 r.
Przypomnijmy, że w 2008 r. średnie wynagrodzenie wzrosło realnie o 6,1 proc., w 2009 r. już tylko o 1,1 proc., w 2012 r. realnie spadło o 0,2 proc., a w 2013 r. wzrosło o 2 proc.

ie oznacza to jednak, że rynek pracy stał się już rynkiem pracownika, na którym to – mówiąc w uproszczeniu – w negocjacjach płacowych górą jest osoba poszukująca pracy.

– Sytuacja ulega stopniowej poprawie, ale ani w tym roku, ani w przyszłym nie będzie to jeszcze rynek pracowników – mówi Monika Kurtek, główna ekonomista Banku Pocztowego.

– W tym okresie nie oczekujemy niczego spektakularnego – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Wzrost gospodarczy, choć przyzwoity, nie jest i prawdopodobnie nie będzie na poziomie, który wymagałby żywiołowego zwiększenia zatrudnienia.

Zatrudnienie rośnie powoli, w całym 2014 r. może być raptem o 0,7 proc. wyższe niż rok wcześniej, a w 2015 r. o 1,5 proc. wyższe. Stopa bezrobocia będzie spadać w umiarkowanym tempie. Zapytani przez „Parkiet" ekonomiści szacują, że na koniec tego roku bez pracy pozostawać będzie 12,3 proc. aktywnych Polaków, a na koniec 2015 r. – 11,4 proc". (...)

Źródło: Rzeczpospolita