ie oznacza to jednak, że rynek pracy stał się już rynkiem pracownika, na którym to – mówiąc w uproszczeniu – w negocjacjach płacowych górą jest osoba poszukująca pracy.
– Sytuacja ulega stopniowej poprawie, ale ani w tym roku, ani w przyszłym nie będzie to jeszcze rynek pracowników – mówi Monika Kurtek, główna ekonomista Banku Pocztowego.
– W tym okresie nie oczekujemy niczego spektakularnego – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Wzrost gospodarczy, choć przyzwoity, nie jest i prawdopodobnie nie będzie na poziomie, który wymagałby żywiołowego zwiększenia zatrudnienia.
Zatrudnienie rośnie powoli, w całym 2014 r. może być raptem o 0,7 proc. wyższe niż rok wcześniej, a w 2015 r. o 1,5 proc. wyższe. Stopa bezrobocia będzie spadać w umiarkowanym tempie. Zapytani przez „Parkiet" ekonomiści szacują, że na koniec tego roku bez pracy pozostawać będzie 12,3 proc. aktywnych Polaków, a na koniec 2015 r. – 11,4 proc". (...)
Źródło: Rzeczpospolita