- Oznacza to, że w 2017 r. minimalne wynagrodzenie wzrosło w stopniu znacząco przekraczającym prognozowany na bieżący rok wzrost wydajności pracy. Ponadto głównym beneficjentem wzrostu płacy minimalnej, w tym roku, do 2000 zł jest budżet państwa. Prawie 56% dodatkowych kosztów poniesionych przez przedsiębiorstwa w wyniku wzrostu minimalnego wynagrodzenia będzie dochodem sektora finansów publicznych (dodatkowe składki na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, NFZ, Fundusz Pracy, czy Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, dodatkowe wpływy z PIT) - mówi dr Małgorzata Starczewska - Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Tylko nieco ponad 44% zwiększy dochody rozporządzalne netto gospodarstw domowych. Szacuje się, że koszty pracodawców wzrosną w 2017 r. o prawie 3 mld zł, z czego do pracowników trafi niespełna 1,3 mld zł, a do sektora finansów publicznych - 1,6 mld zł.

[-DOKUMENT_TXT-]

Osób wynagradzanych w oparciu o minimalne wynagrodzenie jest w Polsce 13 proc. wszystkich zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Prawie 40 proc. z tej grupy pracuje w mikroprzedsiębiorstwach. Branżowo pracownicy zatrudnieni na minimalnym wynagrodzeniu skoncentrowani są w czterech sektorach gospodarki: budownictwie (30 proc. zatrudnionych w tym sektorze), w zakwaterowaniu i gastronomii oraz w handlu (24 proc.) oraz także 24 proc. w zakresie usług administracyjnych i działalności wspierającej (m.in. działalność ochroniarska i związana ze sprzątaniem). 
- Konsekwencje wzrostu płacy minimalnej dotykają dzisiaj głównie przedsiębiorstwa z tych branż obniżając i tak niską już ich rentowność - dodaje dr Małgorzata Starczewska - Krzysztoszek.

Jeśli w 2018 r. płaca minimalna wzrośnie ponownie ponad wymagany ustawowy poziom, który - zgodnie z wyliczeniami na podstawi art. 5 ustawy o nominalnym wynagrodzeniu i zgodnie z prognozą wielkości makroekonomicznych na 2018 r. przygotowaną przez rząd (wzrost realny PKB w 2018 r. - 3,8%, CPI - 2,3%) oraz korektą deflacyjną, wynosi 2049,46 zł, coraz bardziej będziemy odrywać wzrost wynagrodzeń od wzrostu wydajności pracy, a jednocześnie tylko w części korzyści z tego wzrostu będą udziałem pracowników, bo w większym stopniu beneficjentem będą finanse publiczne.

Źródło: Konfederacja Lewiatan