Choć zmiany w systemie emerytalnym - przewidujące wybór, czy ubezpieczony chce nadal przekazywać część składki do OFE czy też jej całość do ZUS - zaczną obowiązywać od 1 lutego, to już od środy wejdzie w życie część nowych przepisów. Dotyczą one zakazu reklamowania OFE.

Trwającą od listopada kampanię edukacyjną "Zostaję z OFE" przygotowała Konfederacja Lewiatan we współpracy z Powszechnymi Towarzystwami Emerytalnymi (PTE). Jak wyjaśniła we wtorek PAP dyrektor Departamentu Komunikacji Konfederacji Lewiatan Joanna Zaręba, jej celem było uświadomienie Polakom, jak ważne jest oszczędzanie na emeryturę w dwóch filarach, jednocześnie w ZUS oraz w OFE.

Kampania - jej zdaniem - miała wyjaśnić, jaki wpływ na przyszłe emerytury ma pierwszy i drugi filar, by każdy ubezpieczony potrafił sam ocenić rządowe zmiany oraz mógł świadomie wybrać najlepsze dla niego rozwiązanie.

Od 4 listopada do połowy grudnia w internecie, a także kanałach telewizyjnych TVP, TVN, Polsatu oraz w stacjach grupy AT Media, Konfederacja z PTE emitowała spot "Zostaję w OFE". Miał on zachęcić do oszczędzania na emeryturę w dwóch filarach. W połowie grudnia pojawiły się kolejne trzy spoty oparte na polskich przysłowiach, na przykład: "Co dwie głowy to nie jedna. A co dwa filary?".

We wtorek, w ostatnim dniu legalnego reklamowania OFE, do ogólnopolskich dzienników Konfederacja Lewiatan z PTE dołączyły dodatek edukacyjny, w kolorze czerwonym, z hasłem: "Od jutra OFE, tak jak ryby, głosu nie mają, ale ty tak! Zdecyduj i powiedz: Zostaję z OFE!". Jak wyjaśniła Zaręba, to manifest towarzystw emerytalnych przeciwko temu, że od środy nic nie będzie można powiedzieć o funduszach.

"Zakaz reklamowania OFE to blokowanie Polakom dostępu do informacji o ich działalności i całego systemu emerytalnego. Taka praktyka nie zdarzyła się dotychczas w polskiej debacie publicznej" - oceniła Zaręba. Jak zaznaczyła, ustawa zakazuje reklamy zawierającej informacje o OFE lub sugerujące, że reklama odnosi się do funduszy. "W polskim prawie nie ma jednej definicji pojęcia +reklama+. Co zatem jest dozwoloną informacją, a co zakazanym komunikatem reklamowym? Ustawodawca nie wyznaczył jasno tej granicy, wprowadził za to karę za jej naruszenie w wysokości od 1 do 3 milionów złotych" - podkreśliła.

"Lewiatan jest zatem zmuszony do stosowania szerokiej interpretacji zakazu, aby uniknąć absurdalnych konsekwencji finansowych. Nie umiemy stwierdzić, gdzie – zdaniem ustawodawcy – kończy się informacja, a zaczyna reklama. W związku z tym musimy uznać, że wszelkie przekazy i wypowiedzi zawierające elementy ocenne, wartościujące czy nakłaniające, są niedozwolone" - dodała.

Przepisy dotyczące zakazu reklamy OFE - według Konfederacji - są na tyle rygorystyczne i niejasne, że musi zamknąć serwis www.zostajezofe.pl. Ponadto organizacja musi usunąć ze swoich stron opublikowane wcześniej komentarze na temat funduszy, a jej eksperci nie będą mogli wypowiadać się w tym zakresie.

Według prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzaty Rusewicz zakaz ten jest niekonstytucyjny. "Uniemożliwia on wypowiedzi ze strony towarzystw emerytalnych, na przykład dotyczące ostatnich stóp zwrotu OFE. Pod znakiem zapytania stawia to, czy w mediach w ogóle można się wypowiadać na temat OFE. Z punktu widzenia Izby uniemożliwia też realizację ich celów statutowych, informowanie o systemie emerytalnym, ze szczególnym uwzględnieniem drugiego filara" - powiedziała PAP.

Znowelizowana na początku grudnia ub.r. przez Sejm ustawa o zmianach w systemie emerytalnym przewiduje, że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też jej całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.

Ponadto przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.

Pod koniec grudnia prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o zmianach w systemie OFE i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. TK ma zbadać m.in. kwestię własności środków zgromadzonych w funduszach, zakaz inwestycji w obligacje czy nakaz inwestowania w akcje. Eksperci nie kryli rozczarowania decyzją prezydenta o kontroli następczej, a nie prewencyjnej - bez podpisywania ustawy.