Zdaniem minister ds. rynku pracy Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC, Dominiki Staniewicz należy szukać metod na ożywienie rynku pracy. Pracodawcy obecnie mają większą pule kandydatów do wyboru na rynku, a to powoduje, że nie muszą walczyć poprzez windowanie wynagrodzeń. W obecnej sytuacji na rynku pracy nie należy spodziewać się nagłych zmian w tempie wzrostu wynagrodzeń. Do końca roku powinny oscylować w podobnych granicach. Pod koniec roku bezrobocie prawdopodobnie okaże się wyższe od planowanego. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szuka sposobów ożywienia rynku pracy. Patologią obecnego systemu jest to, że urzędy pracy zajmują się dzisiaj również osobami, które nie szukają pracy, ale zależy im, aby zachować prawo do ubezpieczenia zdrowotnego i tylko po to rejestrują się w urzędach. Z danych UP wynika, że 1/3 osób zarejestrowanych w urzędach pracy wcale jej nie szuka. W tym kontekście, bardzo trafny jest pomysł wiceministra pracy Jacka Męciny, aby pracownicy urzędów, zamiast wypisywać zaświadczenia, zostali skierowani do pracy z osobami bezrobotnymi i pracodawcami. Odciążając UP poprzez zapewnienie ubezpieczenia zdrowotnego wszystkim bez względu na to czy świadczą pracę czy nie, może przynieść wiele pozytywnych skutków. Po pierwsze może zwiększyć poczucie bezpieczeństwa u wszystkich Polaków, a po drugie, pociągnęłoby to za sobą likwidację konieczności posiadania potwierdzenia ubezpieczenia zdrowotnego (RMUA), które jest dodatkowym obowiązkiem dla pracodawców, kłopotem dla pacjentów i obawą dla lekarzy z powodu możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności za źle wystawioną receptę np. w związku z tym, że pacjent nie był ubezpieczony. Resort pracy chce także wzmocnić wojewódzkie urzędy pracy, aby lepiej monitorowały efektywność przeciwdziałania bezrobociu w powiatach oraz nawiązywały współpracę z prywatnymi agencjami zatrudnienia, organizacjami pozarządowymi czy partnerami społecznymi.

Źródło: www.bcc.org.pl