"Pracodawcy i związki zawodowe już dawno osiągnęli kompromis co do objęcia systemem ZUS zbiegu umów-zleceń do wysokości płacy minimalnej. Rozbieżności dotyczyły tylko dnia, od którego nowe rozwiązania miałyby obowiązywać. Przedsiębiorcy postulowali 12-miesięczny okres przejściowy, związkowcy chcieli skrócenia go o połowę. Obie propozycje były i tak sprzeczne ze stanowiskiem Rady Ministrów. W projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2242) rząd zapisał trzy miesiące na wejście przepisów w życie. We wrześniu posłowie z sejmowej podkomisji stałej ds. rynku pracy opowiedzieli się za 12-miesięcznym vacatio legis. Wczoraj raz jeszcze zagłosowali za takim rozwiązaniem.

Zobacz także: Oskładkowanie umów zleceń - od 2016 roku

Tymczasem Ministerstwo Finansów upiera się przy wersji rządowej. Resortowi nie podoba się, że zlecenia zostałyby włączone do ZUS dopiero w 2016 r. Budżet państwa straciłby 340 mln zł, bo ministerstwo założyło, że tyle dostanie już w przyszłym roku od ok. 100 tys. zleceniobiorców, których dotknie nowelizacja.

– Apelujemy o jak najszybsze wprowadzenie ustawy w życie, tym bardziej że oskładkowanie zbiegu zleceń dotyczy zaledwie 0,7 proc. pracujących. Brak wpływów z tego tytułu w 2015 r. oznacza, że będziemy zmuszeni poszukać tych pieniędzy gdzie indziej – przekonywała w Sejmie Joanna Stachura, zastępca dyrektora departamentu polityki wydatkowej MF.

Przedsiębiorcy ostrzegają, że szybkie oskładkowanie zachwieje rynkiem pracy – firmy zaczną zmniejszać zatrudnienie, obniżać wynagrodzenia albo przechodzić do szarej strefy. Pytają więc ministerstwo, jakie koszty dla gospodarki przyniesie pospieszne ozusowanie zleceń. – Nie mamy takich danych – odpowiedziała Joanna Stachura".

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna