Jak podkreśla dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, członek władz Towarzystwa Ekonomistów Polskich i pracownik naukowy IRG SGH, od lutego nie zanotowano żadnego odbicia w liczbie osób ubezpieczonych zdrowotnie (bez emerytów, rencistów i osób pobierających zasiłki). - Jest to najszersza kategoria ubezpieczonych i dlatego jest bardzo dobrym indykatorem całego obrazu rynku pracy – podkreśla dr Dudek.

Z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że liczba ubezpieczonych od lutego do września spadła o prawie 276 tys. osób. W całym III kw. liczba ubezpieczonych zmalała o 129 tys. osób, spadek był więc podobny to tego, jaki miał miejsce w całym I kwartale (131 tys. osób). - Tempo spadku wprawdzie maleje (we wrześniu ubyło ok. 19 tys. osób wobec 35 tys. osób w sierpniu i 75 tys. osób w lipcu), ale w IV kw. mamy do czynienia z silnym uderzeniem drugiej fali epidemii i  wszyscy ekonomiści oczekują spadku PKB. A to zapewne wpłynie też na kolejne spadki na rynku pracy – ocenia dr Sławomir Dudek.

 


Będzie redukcja zatrudnienia

Jak podkreśla, jeszcze przed kulminacją pandemii i częściowym zamknięciem gospodarki firmy sygnalizowały zwolnienia w IV kwartale br. Według badania Centrum Monitoringu Sytuacji Gospodarczej przy Pracodawcach RP, aż 51 proc. firm z branży turystycznej i gastronomicznej przewiduje spadek zatrudnienia w IV kw. W budownictwie jest to 25 proc. firm, a w przemyśle i usługach dla ludności - 19-21 proc. Najmniejszy spadek zatrudnienia jest spodziewany w handlu - tylko 14 proc. firm w z tej branży przewiduje spadek zatrudnienia. Zresztą w handlu aż 57 proc. nawet oczekiwało wzrostu zatrudnienia, ale po wprowadzeniu ostatnich obostrzeń i zamknięciu centrów handlowych ta prognoza jest raczej nieaktualna. Co równie istotne, redukcję zatrudnienia planuje 30 proc. dużych i 38 proc. średnich firm.

- To sugeruje, że łącznie w gospodarce spadki zatrudnienia mogą być duże. Warto przypomnieć, że według danych ZUS w czerwcu spadek sięgał 92 tys. zaledwie w ciągu miesiąca. W ostatniej swojej prognozie KE szacuje spadek zatrudnienia w ciągu 2020 i 2021 na ok. 600 tys. osób. Wydaje się, że jeszcze w IV kw. należy się spodziewać zwolnień nawet ponad 100 tys. osób. Dołek na rynku pracy jest niestety dopiero przed nami – uważa dr Sławomir Dudek.