Łaszkiewicz powiedział, że zgodnie z ustawą regulującą działanie Trybunału Konstytucyjnego, ma on dowolność, jeśli chodzi o termin rozpoznania wniosku. "Trudno, żeby organ wykonawczy w jakiś sposób wpływał na szybkie rozstrzygnięcie. Oczywiście, jestem przekonany, że Trybunał rozumie, iż jest to szczególnie istotna kwestia, która wywołuje bardzo wiele różnego rodzaju emocji, a jednocześnie ważna dla systemu emerytalnego" - powiedział Łaszkiewicz.

Minister wyraził przekonanie, że w związku z tym TK "w miarę szybko" rozpatrzy wniosek prezydenta. "Natomiast nie ma takiej możliwości, by prezydent narzucił jakiś termin Trybunałowi Konstytucyjnemu" - wyjaśnił. Dodał, że zgodnie z prawem prezydent może złożyć do TK w trybie następczym dopiero po opublikowaniu ustawy.

Minister z Kancelarii Prezydenta Irena Wóycicka zaznaczyła, że prezydent Komorowski od początku mówił, iż nie jest zadowolony z tak głębokich ingerencji w funkcjonowanie OFE. "Uważał i uważa nadal (prezydent - PAP), że jest to krok wstecz w stosunku do planowanych reform systemu emerytalnego" - powiedziała.

Pytana, czy jedyną przyczyną podpisania ustawy jest kwestia przyszłorocznego budżetu, Wóycicka powiedziała, że chodziło nie o budżet, ale o kwestie finansów publicznych jako całości. Wskazała, że zarówno w kontekście krajowych progów ostrożnościowych, jak i w kontekście procedury nadmiernego deficytu i konieczności przedstawienia przez rząd do kwietnia tego roku reform strukturalnych, których część związana jest ze zmianami w OFE.

"To są te dwa elementy, które wynikły w trakcie rozmów pana prezydenta z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem. Pan prezydent również spotykał się niedawno z panem premierem. Wielokrotnie na ten temat rozmawiali" - dodała. (PAP)