Minister zwrócił uwagę, że stopa bezrobocia była niższa niż wcześniej prognozowano. Jeszcze na początku ubiegłego roku ekonomiści przewidywali, że bezrobocie na koniec roku może wynieść nawet 14-15 proc.

"Jest to mniej niż przewidywała ustawa budżetowa, dużo mniej niż głosiły czarne scenariusze" - przypomniał.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że bezrobocie w grudniu 2013 r. było takie samo, jak w grudniu 2012 r. Stopa bezrobocia na koniec grudnia wyniosła 13,4 proc. i była o 0,2 punktu proc. wyższa niż w listopadzie. Był to jednak najniższy wzrost bezrobocia w grudniu od 2008 roku. Rok wcześniej wzrost bezrobocia w grudniu był na poziomie 0,5 punktu proc.; w grudniu 2009 r. i 2010 r. stopa bezrobocia zwiększyła się w grudniu o 0,7 punktu proc.

"Każde bezrobocie dwucyfrowe jest dużym problemem, jest trudną sytuacją. Ale w tych danych jest informacja optymistyczna: pierwszy raz od 2007 r. mamy bezrobocie na koniec roku takie samo jak rok wcześniej, nie wzrosło bezrobocie rok do roku. I to jest rzecz niewątpliwe dobra, ponieważ widać, że tendencja wzrostowa została zahamowana" - mówił Kosiniak-Kamysz.

Przypomniał, że były miesiące w zeszłym roku, np. luty, kiedy bezrobocie wynosiło 14,4 proc. "To był najwyższy wskaźnik w ostatnich latach. Teraz, porównując te dane, możemy patrzeć z optymizmem w przyszłość" - uznał minister.

Dodał, że w grudniu przybyło również ofert pracy - pracodawcy zgłosili do urzędów 46 tys. wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej, o 28 proc. więcej niż rok wcześniej.