"Jeśli coś się wydarzy i będzie im brakowało żywności, i dojdzie na tle żywności do zamieszek, definitywnie pierwszymi ofiarami będą nasi OFW" (ang. overseas Filipino workers, skrót oznaczający filipińskich pracowników zagranicznych) - powiedział Bello. - Musimy przyjąć środki przygotowawcze, aby zaspokoić ewentualne potrzeby".

Filipińscy przedstawiciele i agencje rekrutujące pracowników zostały poproszone o zapewnienie dla filipińskich pracowników w Katarze odpowiednich zapasów żywności.

Arabia Saudyjska i trzy inne państwa arabskie zerwały w poniedziałek dyplomatyczne więzy z Katarem, oskarżając go o wspieranie ugrupowań terrorystycznych oraz Iranu. Katar od dawna zaprzeczał, jakoby wspierał islamskich bojowników.

Arabia Saudyjska zamknęła granicę lądową z Katarem, przez którą odbywa się import większości żywności, co już spowodowało w Katarze tłok w supermarketach.

Prezydent Filipin Rodrigo Duterte w kwietniu spotkał się z królem Salmanem w Arabii Saudyjskiej, gdzie ponad milion Filipinek i Filipińczyków pracuje jako opiekunki, pomoce domowe, kierowcy, kelnerzy i technicy. Wizyta prezydenta Duterte miała na celu ożywienie saudyjskich inwestycji na Filipinach i wzmocnienie więzów z bliskowschodnim państwem.

Duterte odwiedził wówczas także Katar i Bahrajn. W Katarze liczba filipińskich pracowników zbliża się do 200 tys., a łącznie z Arabią Saudyjską i Emiratami przekracza 2 mln. Na całym świecie pracuje ok. 10 proc. z liczącej 100 mln ludności Filipin. (PAP)

[-DOKUMENT_HTML-]