Mimo że w UE 60 procent absolwentów szkół wyższych to kobiety, ich godzinne wynagrodzenie jest nadal niższe średnio o 16 procent od pensji mężczyzn. Ta różnica najniższa jest na Słowenii, gdzie wynosi 3 proc.; w Polsce, Włoszech i na Malcie wynosi 6-7 proc., zaś największa jest w Grecji: tam mężczyźni zarabiają 30 proc. więcej niż kobiety.
Ponadto częściej pracują one w niepełnym wymiarze czasu pracy i przerywają karierę zawodową, aby zająć się osobami wymagającymi opieki. W rezultacie różnica w wysokości emerytur kobiet i mężczyzn wynosi 39 procent. W Polsce ten współczynnik wynosi 24 procent i plasuje nas w europejskiej czołówce - lepiej sytuacja prezentuje się m.in. na Malcie, Litwie, w Estonii, Danii.
KE informuje, że w skali całej UE do 63 procent zwiększył się wskaźnik zatrudnienia kobiet - z 62 procent w 2010 roku i 59 w 2004. Dla porównania w Polsce sięga on 58 procent, a w najlepszej pod tym względem w UE Szwecji - 78 procent.
Mimo stopniowej poprawy w zatrudnianiu kobiet i mężczyzn na unijnym rynku pracy, KE zwraca uwagę, że przy obecnym tempie zmian cel zakładający, że średni odsetek kobiet pracujących powinien wynosić 75 procent, zostanie osiągnięty za niemal 30 lat. KE szacuje, że równość wynagrodzenia stanie się faktem za 70 lat - o ile kraje nie zaczną prowadzić bardziej aktywnej polityki w tym zakresie.
KE podkreśla, że kobiety wciąż dużo rzadziej niż mężczyźni zajmują stanowiska kierownicze. W największych notowanych na giełdzie spółkach 17,8 proc. członków zarządów to kobiety, wśród dyrektorów generalnych 2,8 procent to kobiety. Komisja informuje, że zajmują one średnio 27 procent stanowisk ministerialnych w rządach krajów UE i stanowią 27 procent członków parlamentów narodowych.
"Dla nas, Europejczyków, równość płci nie jest jedną z możliwych opcji ani luksusem - jest to absolutna konieczność. (...) To nie odległe marzenie, ale w coraz większym stopniu europejska rzeczywistość. Jestem przekonana, że wspólnie możemy zlikwidować utrzymujące się różnice w wynagrodzeniach, zatrudnieniu i zawodach wymagających podejmowania decyzji" - powiedziała unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding.